Reklama

„Jestem Niepokalane Poczęcie”

Niedziela legnicka 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dzisiejszym racjonalnym i technicznym świecie trudno jest mówić o objawieniach, w ogóle o tym, co wykracza poza ramy naszych zmysłów. Łatwiej jest przyjąć do wiadomości, że to kiedyś takie zdarzenia miały miejsce - choć i tak odbiorowi takich informacji towarzyszy lekki uśmiech zdradzający ironiczne czy kpiarskie nastawienie słuchacza. A jednak... Uczestnikiem nadprzyrodzonych „zjawisk” stała się pewna francuska rodzina z Lourdes. Opisał to Franciszek Werfel w książce Pieśń o Bernadetcie. Warto na samym początku zaznaczyć, że ta pozycja książkowa, traktująca o objawieniach w Lourdes, została napisana przez praskiego Żyda. Autor na początku bardzo dokładnie i z ogromną starannością kreśli rodzinny dom państwa Soubirous (nie pomijając nawet najbardziej intymnych tajemnic). Ta rodzina znalazła się na pierwszych stronach paryskich gazet i na ustach wszystkich niemalże Francuzów. Autor książki akcentuje sytuację politycznogospodarczą ówczesnej Francji, w której mocno zaznaczały się prądy liberalistyczne i hasła antyreligijne. W takiej atmosferze dokonywały się objawienia Matki Bożej. W centrum tego bardzo bogatego opisu pojawia się główna postać: mała, schorowana Bernadetta, którą to w wyjątkowy sposób Pani wybrała na apostołkę swojego orędzia i której to powierzyła misję jego przekazywania. Podczas zbierania chrustu przy grocie kilkunastoletnia Bernadetta usłyszała głos nieznajomej Postaci, emanującej takim pięknem, o jakim można tylko marzyć. Wystarczyło, aby dwie dziewczyny - przyjaciółki Bernadetty - opowiedziały w szkole o owym „doniosłym wydarzeniu”, aby już następnego dnia huczała o tym cała wioska. Od tej chwili rozpoczęła się cała lawina niesamowitych wydarzeń towarzyszących temu niecodziennemu faktowi. U jednych budziła się ciekawość, u innych oburzenie. Reakcje władz były zdecydowane. Przeciwko Bernadetcie zastosowano wszystkie środki: kościelne, naukowe, polityczne i policyjne, z prowokacją włącznie. F. Werfel bardzo dokładnie opisuje przeżycia przyszłej świętej, której nikt nie był w stanie zrozumieć, nawet najbliżsi. Byli i tacy, którzy od razu skazali Bernadettę na „banicję”, obsypując ją epitetami: głupia wieśniaczka, egzaltowana dziewczyna, ekstatyczna wariatka, obłąkana. Pragnęli zagłuszyć to, czego tak naprawdę nie potrafili zrozumieć. Byli i tacy, którzy pełnili rolę adwokatów, choć dużo czasu musiało upłynąć, zanim zdecydowali się przyjąć taką postawę. Nie zabrakło też „widzów”, tj. bezpośrednich świadków: jedni byli obojętni, drudzy zafascynowani. Byli też tzw. „zdroworozsądkowi”. Taką postawę prezentował m.in. ksiądz dziekan, na którego spadł nie lada trud, aby bronić Kościoła przed ewentualną kompromitacją. Mieszkańców Lourdes byli podzieleni. Wszyscy chcieli rozwiązać naglący problem, ale nie potrafili znaleźć właściwego wytłumaczenia. Czytając tę książkę, ma się wrażenie, że Bóg „zażartował” sobie z agnostycznego XIX stulecia, z mieszkańców tego miasta - solidnych, poważnych, dobrze myślących ludzi, z miłujących spokój księży i przemądrzałych zakonnic. Czytelnika zadziwić może postawa samej Bernadetty, która jak „Boży herold” niezmordowanie i nieugięcie świadczyła o prawdzie mającej swoje źródło w słowach wypowiadanych przez nieznajomą Panią: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. Mężnie starała się, aby treść orędzia jak najszybciej dotarła do wszystkich ludzi. Atmosfera sięgnęła zenitu, gdy w niewytłumaczalny sposób wybiło źródełko mające właściwości leczniczo-cudotwórcze. Wtedy na arenę wkracza biskup ordynariusz - Laurence, który był głęboko przekonany, że „nigdy z pewnością Lourdes nie będzie tak popularne jak La Salette”. Zwołał on komisję kościelną mającą zbadać wszystkie okoliczności. Końcowy wynik jest już nam dobrze znany i w pełni akceptowany, a świętość samej Bernardetty potwierdził Ojciec Święty Pius XI, ogłaszając 8 grudnia dekret kanonizacyjny. W obliczu wydarzeń takiej rangi człowiek zawsze staje bezsilny. Musi czekać i wypatrywać owoców. Z bogatej treści tej książki wyłaniają się liczne pytania, jakie autor stawia sobie, a przede wszystkim czytelnikom, zachęcając przez to do głębokiej refleksji. Bóg chce, żeby Prawda przeszła próbę i zwyciężyła sama, bez ludzkiej pomocy. Prawda potrzebuje czasem prześladowców, bo w ich podstępach jeszcze bardziej się ona utwierdza i umacnia. „Wrogowie Prawdy stają się wobec potomności świadkami najwiarygodniejszymi właśnie dlatego, że kontrolując zawzięcie i z uprzedzeniami powziętymi z góry, utwierdzają to wszystko, co daremnie pragnęli obalić”. To bardzo trafny wniosek F. Werfela. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny została ustanowiona przez Papieża Piusa IX, kiedy ogłosił on dogmat o Niepokalanym Poczęciu 8 grudnia 1854 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję