Z dr. Stanisławem Krajskim - filozofem, wykładowcą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i innych uczelniach, publicystą i autorem wielu książek - rozmawia Jerzy Konrad
Jerzy Konrad: - Proszę o identyfikację podstawowych zagrożeń dla Polski ze strony Unii Europejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dr Stanisław Krajski: - Wszyscy identyfikują te podstawowe zagrożenia ze strony UE jako zagrożenia gospodarcze. Moim zdaniem, o wiele poważniejsze są inne zagrożenia,
o których nie za wiele się mówi. Chodzi mi o zagrożenie związane z utratą tożsamości narodowej, demoralizację, odejście od wiary, wejście w konsumpcjonizm
i doprowadzenie się do stanu jakiejś totalnej bierności, lenistwa, nieuczciwości. Uczą nas, Polaków, abyśmy tylko brali, nic nie dawali.
Wydaje mi się, że to są te najpoważniejsze zagrożenia, bo sprawy gospodarcze zawsze można odbudować. Pamiętamy bądź to z autopsji, bądź z lekcji historii, że II wojna światowa
nas zniszczyła, Warszawa i inne miasta były w gruzach. A jednak błyskawicznie się odbudowały, gdyż była w Polakach jakaś wewnętrzna siła: moralna, duchowa,
narodowa. I jak tę siłę się zniszczy, to nic już nie zostanie. Myślę, że na te zagrożenia: moralne, duchowe, narodowe - takie dotyczące naszego człowieczeństwa - na nie należy zwracać
uwagę bardziej niż na gospodarcze.
Reklama
- Jakie widzi Pan zagrożenia dla rolników, dla polskiej wsi?
- Ja znowu myślę, że tutaj problem nie jest gospodarczy, tylko polega na tym, że wszyscy wrogowie Polski uświadomili sobie, że dopóki w Polsce będzie chłop i dopóki ten chłop będzie tworzył zdrową rodzinę, będzie wychowywał dzieci w duchu patriotyzmu, dzieci wykształcone moralnie i duchowo, dopóty Polski nikt nie zniszczy. Czyli podstawowe założenie wrogów Polski to: zniszczyć chłopa, rodzinę, a przez to zniszczyć Polskę. Zmierzam do tego, że trzeba za wszelką cenę bronić chłopa, wspierać go, umacniać, dofinansowywać. Musimy nauczyć się kupować od niego polskie towary. Musimy pamiętać, że jego egzystencja w dużym stopniu zależy od nas samych. Nie możemy pozostać obojętni na sprawy polskiej wsi, rodzin mieszkających na wsi. Przecież to także nasza ojczyzna, a dzisiaj tak bardzo zagrożona.
- Czy da się określić horyzonty czasowe, do których powinniśmy być przygotowani, jako Naród, do odzyskania państwa, do przejęcia władzy. Pytam o to w kontekście twierdzenia, że Unia Europejska bez Boga długo nie przetrwa, o czym poucza nas historia, ale i nasz biskup Stanisław Stefanek?
Reklama
- Myślę, że nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Tu wszelkie prognozy mogą być omylne. Może być to zarówno bardzo krótki czas, jak i długi. Mówiąc o tym pierwszym, mam na myśli najbliższe lata. Trzeba być przygotowanym na taką ewentualność, że za kilka lat w ogóle nie będzie UE. I co my w tej sytuacji zrobimy? Jakie się pojawią nowe zagrożenia, co my mamy robić, jak my mamy tę Polskę budować, kiedy nagle otrzymujemy za darmo wolność? Trzeba zastanowić się, jak ten dar wolności zagospodarować.
- Czyli musimy się na taką ewentualność też przygotowywać?
- Tak, trzeba wiele scenariuszy, które pozwolą nam ze spokojem patrzeć na jutro Polski. Ta gotowość musi być każdego dnia: zarówno za rok, za pięć czy za trzydzieści lat. Nie możemy dać się zaskoczyć.
- Dziękuję za rozmowę.