Reklama

Audiencje Ogólne

Franciszek: Lekceważenie ludzkiego cierpienia jest lekceważeniem Boga!

„Ta przypowieść jest wspaniałym darem dla nas wszystkich, a także zobowiązaniem!” – stwierdził Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież odniósł się do przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie podkreślając, że "lekceważenie ludzkiego cierpienia jest lekceważeniem Boga”. Jego słów wysłuchało na placu św. Piotra około 25 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komentując pytanie uczonego w Prawie o to, co należy czynić, by osiągnąć życie wieczne i przykazanie miłości Boga i bliźniego Franciszek zauważył, że człowiek ten chce od Jezusa wyraźnej reguły, by określić kto jest bliźnim, a kto nie. W tym kontekście Chrystus przedstawia przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie.

Ojciec Święty przypomniał, że Prawo Boże nakazywało spieszenie z pomocą człowiekowi znajdującemu się w potrzebie. Tymczasem dwaj ludzie powiązani z kultem świątynnym - kapłan i lewita przeszli z dala, nie zatrzymując się. „Nie jest czymś automatycznym, że ci, którzy uczęszczają do domu Boga i znają Jego miłosierdzie, wiedzą jak miłować bliźniego. Kapłan i lewita widzą, ale lekceważą; patrzą, ale się nie troszczą. A przecież nie ma prawdziwej czci Boga, jeśli nie przekłada się ona na służbę bliźniemu. Nigdy nie zapominajmy: w obliczu cierpienia tak wielu ludzi wyczerpanych z głodu, przemocy i niesprawiedliwości nie możemy pozostać jedynie widzami. Lekceważenie ludzkiego cierpienia jest lekceważeniem Boga!” – stwierdził Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Analizując postawę Samarytanina, pogardzanego żydowskiego schizmatyka papież podkreślił jego współczucie, zestrojenie jego serca z sercem samego Boga. „W gestach i działaniach dobrego Samarytanina rozpoznajemy miłosierne działanie Boga w całej historii zbawienia. Jest to to samo współczucie, z którym nasz Pan wychodzi naprzeciw każdemu z nas: On nas nie lekceważy, zna nasze cierpienia, wie jak bardzo potrzebujemy pomocy i pociechy. Przychodzi do nas blisko i nigdy nas nie opuszcza” - powiedział Ojciec Święty. Zaznaczył, że współczucie, miłość, nie jest nieokreślonym uczuciem, ale oznacza zadbanie o drugą osobę, aż po osobiste poniesienie kosztów. Oznacza narażania się, podejmując wszelkie niezbędne kroki, aby „zbliżyć się” do drugiego aż po utożsamienie się z nim. Papież podkreślił ponadto, że nie należy klasyfikować innych, aby zobaczyć, kto jest bliźnim a kto nie. „Możesz stać się bliźnim kogokolwiek spotkasz w potrzebie i będziesz nim, jeśli masz w swym sercu współczucie” – wskazał Franciszek.

Reklama

„Ta przypowieść jest wspaniałym darem dla nas wszystkich, a także zobowiązaniem! Każdemu z nas Jezus powtarza to, co powiedział uczonemu w Prawie: «Idź, i ty czyń podobnie!» (w. 37). Wszyscy jesteśmy powołani, aby przebyć tę samą drogę miłosiernego Samarytanina, będącego figurą Chrystusa: Jezus pochylił się nad nami, stał się naszym sługą i w ten sposób nas zbawił, abyśmy i my także mogli się wzajemnie miłować, tak jak On nas umiłował, w ten sam sposób” – zakończył swoją katechezę Ojciec Święty.



Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Dziś zastanawiamy się nad przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie (por. Łk 10,25-37). Uczony w Prawie wypróbowuje Jezusa zadając następujące pytanie: „Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (w. 25). Jezus poprosił go, aby sam dał odpowiedź, a on ją daje wyśmienicie: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego” (w. 27). Zatem Jezus stwierdza: „To czyń, a będziesz żył” (w. 28). Wówczas ten człowiek zadaje kolejne pytanie, które staje się dla nas bardzo cenne: „A kto jest moim bliźnim?” (w. 29) i rozumie przez to: „czy moi krewni?, moi rodacy? Osoby wyznające tę samą religię, co ja…?” Krótko mówiąc, chce jasnej reguły, która pozwalałaby mu sklasyfikować innych jako „bliźnich” albo „ nie-bliźnich”. Tych którzy mogą stać się bliźnimi i nie mogą stać się bliźnimi.

A Jezus odpowiada za pomocą przypowieści, która przedstawia kapłana, lewitę i Samarytanina. Pierwsi dwaj są powiązani z kultem w świątyni; trzeci jest schizmatyckim Żydem, uważanym za cudzoziemca, poganina i nieczystego - to znaczy Samarytanina. Na drodze z Jerozolimy do Jerycha, kapłan i lewita natknęli się na człowieka umierającego, którego zbójcy zaatakowali, obrabowali i porzucili. Prawo Pańskie w podobnych sytuacjach przewidywało obowiązek spieszenia jemu z pomocą, ale obydwaj przeszli z dala, nie zatrzymując się. Może się spieszyli, kapłan może spojrzał na zegarek, spóźnię się na Mszę, muszę ją odprawić…inny powiedział: nie wiem, czy Prawo mi na to pozwala, bo jest tutaj krew i stanę się nieczysty… Przechodzą na drugą stronę i nie stają się bliskimi. I tu przypowieść daje nam pierwsze pouczenie: nie jest czymś automatycznym, że ci, którzy uczęszczają do domu Boga i znają Jego miłosierdzie, wiedzą jak miłować bliźniego. Nie jest to automatyczne. Możesz znać całą Biblię, możesz znać wszystkie przepisy liturgiczne, możesz znać całą teologię, ale z wiedzy automatycznie nie wypływa miłość. Miłość prowadzi innymi drogami, obejmuje inteligencję, ale także i coś więcej.

Reklama

Kapłan i lewita widzą, ale lekceważą; patrzą, ale się nie troszczą. A przecież nie ma prawdziwej czci Boga, jeśli nie przekłada się ona na służbę bliźniemu. Nigdy nie zapominajmy: w obliczu cierpienia tak wielu ludzi wyczerpanych z głodu, przemocy i niesprawiedliwości nie możemy pozostać jedynie widzami. Lekceważenie ludzkiego cierpienia jest lekceważeniem Boga! Jeśli nie staję się bliskim tej cierpiącej kobiety, mężczyzny, dziecka, osoby starszej to nie jestem blisko Boga.

Ale przejdźmy do sedna przypowieści: Samarytanin, to znaczy właśnie ten pogardzany, ten na którego nikt by nic nie postawił i który miał także swoje zobowiązania i rzeczy do wykonania, kiedy zobaczył rannego człowieka, nie minął go z daleka, jak pozostali dwaj, związani z świątynią, ale „ulitował się” (w. 33). To znaczy poruszyło się serce, wnętrzności. To jest różnica. Pozostali dwaj „widzieli”, ale ich serca pozostały zamknięte, zimne. Natomiast serce Samarytanina było zestrojone z sercem samego Boga. „Współczucie” jest bowiem istotną cechą Bożego miłosierdzia. Bóg nam współczuje. Co to znaczy? Cierpi wraz z nami. On odczuwa nasze cierpienia. Współczucie, cierpienie wraz z drugim. Słowo to wskazuje, że wnętrzności się poruszają i drżą na widok ludzkiego zła. A w gestach i działaniach dobrego Samarytanina rozpoznajemy miłosierne działanie Boga w całej historii zbawienia. Jest to to samo współczucie, z którym nasz Pan wychodzi naprzeciw każdemu z nas: On nas nie lekceważy, zna nasze cierpienia, wie jak bardzo potrzebujemy pomocy i pociechy. Przychodzi do nas blisko i nigdy nas nie opuszcza.

Reklama

Każdy z nas może postawić sobie pytanie i odpowiedzieć w milczeniu: czy w to wierzę? Czy wierzę, że Pan mi współczuje? Takim jakim jestem, grzesznikiem, z wieloma problemami, tyloma sprawami. Odpowiedź brzmi: tak. Każdy powinien spojrzeć w serce, czy wierzy w to Boże współczucie? Boga dobrego, który staje się bliskim, leczy nas, otacza pieszczotą. A jeśli my Go odrzucamy, to On czeka, jest cierpliwy, będąc zawsze u naszego boku.

Samarytanin postępuje prawdziwie miłosiernie: opatrzył rany tego człowieka, zawiózł do gospody, osobiście go pielęgnował, zatroszczył się, by miał opiekę. Wszystko to nas uczy, że współczucie, miłość, nie jest nieokreślonym uczuciem, ale oznacza zadbanie o drugą osobę, aż po osobiste poniesienie kosztów. Oznacza narażania się, podejmując wszelkie niezbędne kroki, aby „zbliżyć się” do drugiego aż po utożsamienie się z nim: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego” - oto przykazanie Pańskie.

Zakończywszy przypowieść Jezus odwraca pytanie uczonego w Prawie i pyta go: „Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?” (w. 36). Odpowiedź jest w końcu niedwuznaczna: „Ten, który mu okazał miłosierdzie” (w. 37). Na początku przypowieści dla kapłana i lewity bliźnim był umierający; na końcu bliźnim jest Samarytanin, który stał się bliskim. Jezus odwraca perspektywę: nie należy klasyfikować innych, aby zobaczyć, kto jest bliźnim a kto nie. Możesz stać się bliźnim kogokolwiek spotkasz w potrzebie i będziesz nim, jeśli masz w swym sercu współczucie - to znaczy masz tę zdolność cierpienia razem z drugą osobą.

Ta przypowieść jest wspaniałym darem dla nas wszystkich, a także zobowiązaniem! Każdemu z nas Jezus powtarza to, co powiedział uczonemu w Prawie: „Idź, i ty czyń podobnie!” (w. 37). Wszyscy jesteśmy powołani, aby przebyć tę samą drogę miłosiernego Samarytanina, będącego figurą Chrystusa: Jezus pochylił się nad nami, stał się naszym sługą i w ten sposób nas zbawił, abyśmy i my także mogli się wzajemnie miłować, tak jak On nas umiłował, w ten sam sposób. Dziękuję.

2016-04-27 10:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek: bez Kościoła nie możemy być zbawieni

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Artur Stelmasiak

Na konieczność Kościoła do zbawienia zwrócił uwagę Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Franciszek kontynuując cykl katechez o Kościele mówił o znaczeniu przynależności do ludu Bożego. "Nie można kochać Boga, nie kochając naszych braci; nie można być w komunii z Bogiem, nie będąc w komunii z Kościołem i nie możemy być dobrymi chrześcijanami, jak tylko razem z tymi wszystkimi, którzy starają się naśladować Pana Jezusa, jako jeden lud, jedno ciało" - podkreślił papież. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 33 tys. wiernych. Wielu z nich przybyło ze swymi arcybiskupami, którzy w najbliższą niedzielę otrzymają z rą papieża paliusze. Była to ostatnia audiencja ogólna przed wakacyjną przerwą. Kolejna planowana jest 6 sierpnia.

Przed udaniem się na plac św. Piotra Franciszek spotkał się z chorymi w auli Pawła VI. Zgromadzili się tam oni z uwagi na na upał i niebezpieczeństwo deszczu. Papież udzielił im błogosławieństwa i prosił, by nie zapominali o nim w modlitwie.

CZYTAJ DALEJ

Papież na Forum Chrześcijańskie w Ghanie: potrzeba wspólnego świadectwa

2024-04-18 16:52

[ TEMATY ]

papież

forum

Ghana

PAP/ETTORE FERRARI

Jedność jest niezbędnym elementem do przyjęcia wizji Królestwa Bożego. Dlatego też istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską. Papież Franciszek pisze o tym w przesłaniu na IV Światowe Zgromadzenie Globalnego Forum Chrześcijańskiego. Wydarzenie odbywa się w stolicy Ghany.

To ogólnoświatowe przedsięwzięcie ekumeniczne jest współtworzone przez chrześcijan wszystkich wyznań. Zostało zapoczątkowane w 1998 roku. Ma swoje lokalne odpowiedniki w wielu krajach świata. W Polsce jest nim Polskie Forum Chrześcijańskie.

CZYTAJ DALEJ

Peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów

2024-04-19 10:33

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Już jutro rozpocznie się w naszej diecezji peregrynacja relikwii bł. rodziny Ulmów, która przebiegać będzie pod hasłem „Rodzina drogą do świętości”.

Relikwie nawiedzą sześć rejonów duszpasterskich w następującym porządku: rejon tarnobrzeski, stalowowolski, janowski, sandomierski, staszowsko-świętokrzyski oraz ostrowiecki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję