Reklama

Sylwetki zmarłych kapłanów diecezji drohiczyńskiej

Budził respekt i szacunek... - ks. Kazimierz Marciszewski (1924-1992)

Niedziela podlaska 45/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się 5 października 1924 r. we wsi Wyłazy, parafii Niwiski. Rodzicami byli Franciszek i Aleksandra z domu Stachowicz, rolnicy. Szkołę podstawową ukończył w Niwiskach w 1938 r. i w tym roku złożył egzamin do Państwowego Gimnazjum Mechanicznego w Siedlcach. Do 1940 r. ukończył dwie klasy, a następnie zapisał się na miejskie kursy przygotowawcze do liceów zawodowych w Siedlcach, które ukończył w 1942 r. Po ukończeniu kursów złożył egzamin do Państwowego liceum Chemiczno-Ceramicznego w Warszawie, ul. Hoża 88 i został przyjęty na wydział chemiczny. W 1944 r. ukończył Liceum uzyskując dyplom technika chemika. Po wkroczeniu wojsk sowieckich uczęszczał do Liceum Pedagogicznego w Siedlcach aż do chwili powołania do wojska. 18 listopada 1944 r. został zmobilizowany do Wojska Polskiego i przydzielony do szkoły oficerskiej.
Zanim dostał się do szkoły oficerskiej, służył w 9. Zapasowym Pułku Piechoty w Lublinie na Majdanku, a następnie w 42. Zapasowym Pułku Artylerii we Włodawie, skąd odesłano go do 2. Oficerskiej Szkoły Artylerii w Chełmie Lubelskim (18 stycznia - 12 lipca 1946 r.). 4 listopada 1946 r. został promowany na podporucznika artylerii ciężkiej w Toruniu. Po promocji dostał przydział do 72. Pułku Artylerii Ciężkiej w Toruniu, w którym pełnił dalszą służbę wojskową na stanowisku dowódcy plutonu ogniowego, aż do chwili zdemobilizowania w dniu 4 kwietnia 1947 r. Po zwolnieniu z wojska zaczął pracować w laboratorium w Państwowym Zarządzie Przemysłu Bawełnianego w Bielawie na Dolnym Śląsku, a następnie pracował na stanowisku kierownika oddziału artykułów chemicznych. 31 sierpnia 1947 r. zwolnił się z pracy na własne żądanie.
Po powrocie na Podlasie, 14 września 1947 r. złożył podanie o przyjęcie do Seminarium Duchownego w Siedlcach, pisząc: „Począwszy od 14. roku życia borykałem się z wielkimi trudnościami materialnymi. Ojciec obarczony ośmiorgiem dzieci nie chciał słyszeć o nauce. Dzięki opiece Bożej i dobrych ludzi ukończyłem szkołę średnią. Przez półtora roku uczęszczałem do szkoły do Siedlec, piechotą z domu robiąc dziennie po 24 km, w Warszawie przymierałem z głodu i zimna, wojsko dało mi się poznać ze wszystkich stron. Obecnie największym moim pragnieniem jest zostać kapłanem, by pracować ofiarnie w Winnicy Pańskiej”. Proboszcz parafii Niwiski, ks. Antoni Norwa, wystawiając mu opinię w dniu 15 września 1947 r., pisał: „Kazimierz Marciszewski, jak tu słychać, od dzieciństwa okazywał skłonność do stanu duchownego, oddając się więcej pobożności i okazywał swe przywiązanie do Kościoła i do miejscowych proboszczów. Kazimierz Marciszewski cieszy się u tutejszej ludności bardzo dobrą opinią i sławą”. Do Seminarium Duchownego przyjął go bp Marian Jankowski, rektor. Na kapłana został wyświęcony w Wielką Sobotę 4 kwietnia 1955 r. przez bp. I. Świrskiego w katedrze siedleckiej.
Był wikariuszem w parafiach: św. Józefa w Międzyrzecu Podlaskim (15 lipca 1955 - 2 czerwca 1956) i Sterdyń (2 czerwca 1956 15 sierpnia 1957). 15 lipca 1957 r. został mianowany kapelanem Szpitala Powiatowego w Białej Podlaskiej. 21 maja 1960 r. prosił o przeniesienie na inną placówkę. Od 15 lipca 1960 r. pełnił funkcję rektora filii duszpasterskiej w Czekanowie. Wybudował tutaj plebanię, budynki gospodarcze i kościół w 1962 r. Rozwinął też uprawę cebuli. Chciał wyjechać na misje do Brazylii i 26 kwietnia 1969 r. i złożył podanie z prośbą o pozwolenie, ale bp J. Mazur odmówił. Od 25 czerwca do 1 lipca 1969 r. przybywał w NRD w ramach wycieczki specjalistycznej zorganizowanej przez Okręgową Centralę Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa w Warszawie, do której należał.
1 września 1969 r. ks. Kazimierz Marciszewski został mianowany prokuratorem Seminarium Duchownego w Siedlcach na miejsce ks. Stanisława Biernata. Po roku, 5 października 1970 r. został mianowany administratorem parafii Krześlin, będąc nadal na stanowisku prokuratora. W Krześlinie wybudował dużą oborę, planując rozwinąć hodowlę tuczników jako pomoc żywieniową dla seminarium. Hodowla jednak nie wyszła. Został odwołany z funkcji prokuratora. Pozostał proboszczem. Z zamiłowaniem oddawał się uprawie roli. Zasłynął jako znakomity ogrodnik uprawiający kwiaty, głównie tulipany, narcyzy. Ich cebulki wysyłał do Holandii, gdzie miał zawarte umowy na sprzedaż. Po przekwitnięciu kwiatów sadził cebulę, co dawało duże zyski. Miał też umowę z parafianami, iż będą mu bezinteresownie pomagać w plantacjach, a zyski będzie obracał na cele parafialne. Umiał spożytkować swoją wiedzę ogrodniczą. W świątyni dokończył pokrycie dachu, rozpoczęte przez poprzednika - ks. Stanisława Karwowskiego. Odnowił kościół zewnątrz i wewnątrz, zakupił nowe organy, sprawił ogniotrwałe tabernakulum, grzejniki do ogrzewania kościoła, naprawił parkan przykościelny i postawił nowy naprzeciwko plebanii. Z jego inicjatywy założono nową posadzkę w świątyni, w miejsce starej zabytkowej. Zaopatrzył bogato zakrystię w naczynia i szaty liturgiczne. Swoim kosztem wybudował plebanię, która miała służyć kolejnym proboszczom i jemu, gdy przejdzie na emeryturę. Składał liczne i hojne ofiary na misje. Wspomagał ofiarami budujący się klasztor Sióstr Sakramentek i ich kościół Zwiastowania Pańskiego w Siedlcach. Wspomagał budowę kaplicy we wsi Chodów, w parafii Suchożebry. Gdy budowano kościół w Opolu Nowym, na terenie jego rodzinnej parafii, również składał ofiary i ufundował do niego obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Szkoda tylko, że w Krześlinie nie odbudował spalonego 9 grudnia 1967 r. głównego ołtarza. W dniach 1-9 września 1975 r. przebywał na wycieczce w Hamburgu, na wystawie kwiatów i zwiedzaniu Firm Ogrodniczych, którą zorganizowała Okręgowa Centrala Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa w Ostrowi Mazowieckiej. W dniach 29 kwietnia - 5 maja 1974 r. przebywał w Holandii w podobnym celu. Wydział ds. Wyznań w Siedlcach czynił mu zarzuty, że na prośbę mieszkańców wsi Opole Nowe poświęcił w ich wiosce kaplicę 26 listopada 1978 r. 17 czerwca 1991 r. prosił o zwolnienie z obowiązków administratora parafii Krześlin. Zwolnienie otrzymał 1 września i przeniesiony został na emeryturę. Pozostał w Krześlinie, zamieszkując w części przygotowanej dla siebie plebanii.
Ks. Stanisław Byczyński, rodak parafii pisał o nim: „Wysokiego wzrostu, dobrze zbudowany, jako były oficer miał zwyczaj przemawiać jakby wydawał rozkazy, budził więc respekt i zarazem szacunek. Bardzo gorliwy w pracy duszpasterskiej stawiał duże wymagania sobie samemu, jak też i parafianom, co nie wszystkim odpowiadało” (zob. Byczyński S., Zarys historii parafii Krześlin, Siedlce 1998, s. 43). Czuł się jednak źle w stanie spoczynku.
18 marca 1992 r. prosił o nominację na administratora parafii Czekanów, pisząc: „Mam niepokój sumienia i źle się czuję bez pracy duszpasterskiej”. 19 marca został mianowany proboszczem tej parafii. Bullą Jana Pawła II Totus Tuus Poloniae Populus z dnia 25 marca 1992 r. został inkardynowany do diecezji drohiczyńskiej. Wkrótce jednak choroba serca zmusza go do udania się do szpitala w Sokołowie Podlaskim. Czując, że zbliża się śmierć, prosi, aby jego ciało pochować przy kościele w umiłowanym Czekanowie. Zmarł w szpitalu sokołowskim 26 maja 1992 r. Pogrzeb odbył się po południu w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 28 maja podczas nieustannego deszczu. W pogrzebie wzięli udział biskupi: Władysław Jędruszuk, który przewodniczył Mszy św. i Wacław Skomorucha, który wygłosił homilię, podkreślając w niej zasługi Zmarłego dla diecezji siedleckiej. Było wielu kapłanów, delegacje parafii, gdzie pracował i miejscowi wierni.
Po Mszy św. przemawiali: ks. kan. E. Domański, proboszcz parafii farnej i dziekan węgrowski w imieniu kolegów z roku; ks. inf. Kazimierz Korszniewicz, proboszcz parafii św. Józefa w Międzyrzecu Podlaskim, dziękując za pracę w tamtejszej parafii; inżynier Józef Tchórznicki, jako ogrodnik podziękował za wzór pracy i umiłowania przyrody; delegacja parafii Krześlin dziękowała za 20-letnią pracę i przepraszała, że ich Proboszcz nie dożywał u nich; delegacja z parafii Czekanów dziękowała, że chciał do nich wrócić. Na koniec ks. kan. Jan Sobechowicz, proboszcz parafii Niepokalanego Serca Maryi i dziekan w Sokołowie Podlaskim podziękował wszystkim za udział w pogrzebie.
Oby Jezus Chrystus Zmartwychwstały - Boski Ogrodnik, wprowadził swego wiernego sługę do królestwa kwiatów i wiecznego słońca w niebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: liczy się tylko miłość

2024-05-15 10:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

„Chrześcijańska miłość obejmuje to, co nie jest urocze, oferuje przebaczenie, błogosławi tych, którzy przeklinają. Jest to miłość tak śmiała, że zdaje się prawie niemożliwa, a jednak jest jedyną rzeczą, która po nas pozostanie. Jest to «ciasna brama», przez którą musimy przejść, aby wejść do Królestwa Bożego” - mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę Ojciec Święty poświęcił teologalnej cnocie miłości.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję