Reklama

Rada przyjęła akt intronizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystą sesję Rady Miejskiej 1 października br. rozpoczął występ Chóru Integracyjnego „Ad Libitum” Szkoły Podstawowej nr 10 w Łomży odśpiewaniem hymnu Gaude Mater Polonia. Po powitaniu wszystkich przybyłych kapłanów na czele z bp. Stanisławem Stefankiem przewodniczący Rady Miejskiej Jan Jarota otworzył XX sesję Rady Miejskiej w Łomży, której pierwszym punktem było przyjęcie aktu Intronizacji Chrystusa Króla dla Łomży.
Przewodniczący Rady Miejskiej odczytał akt intronizacji, a następnie wraz z prezydentem Jerzym Brzezińskim przekazał to postanowienie na ręce Księdza Biskupa, by „prosić o błogosławieństwo w tym zamiarze”.
„Mamy przed sobą poważne zadanie - powiedział Ksiądz Biskup. - Odpowiedzialność zwykła, którą zawsze Opatrzność Boża wyznacza ludziom, i równocześnie odpowiedzialność nadzwyczajna, którą podejmujemy z racji głębokich przemian kulturowych, obyczajowych i ekonomicznych. Stąd też trzeba przy przeprowadzaniu społeczeństw przez tak trudne drogi mieć jasne drogowskazy. Wybieramy drogowskaz najjaśniejszy, to znaczy ład, który wprowadza Chrystus swoim królowaniem. Jest to królowanie miłości, jest to królowanie ofiary. Jesteśmy wszyscy zaproszeni do wypełniania programu Chrystusowego. (...). Panie Przewodniczący, wysoka Rado - Bóg zapłać za decyzję!”.
Gratulacje za podjętą decyzję i za odwagę - powiedział redemptorysta o. Jan Mikrut na wstępie okolicznościowego wykładu, później zaś wyjaśniał: - Intronizacja to wyniesienie na tron. U poszczególnych osób tym tronem jest serce. W rodzinie - serca członków rodziny, a także wszystkie wymiary jej funkcjonowania. We wspólnotach tronem jest wspólny wymiar życia. W parafii serca parafian i życie parafialne. W mieście każdy przejaw życia społecznego ma być naznaczony królowaniem Chrystusa. W państwie - bo i w państwie taka intronizacja jest możliwa i powinna zaistnieć - tronem są wszystkie sektory życia państwowego.
Intronizacja to świadomy akt, decyzja w każdym przejawie życia osobistego, rodzinnego, wspólnotowego. Punktem odniesienia jest Chrystus, Jego prawo, Jego sprawiedliwość, a w relacjach międzyludzkich - miłość. (...)
Jeżeli w Łomży dokonuje się uroczyście aktu intronizacji, to rozumie się przez to, że intronizacja pociąga za sobą poświęcenie. Sama intronizacja bez poświęcenia jest pustym aktem, który nie będzie przekładał się na życie. I dlatego tak ważną rzeczą jest, żeby sobie uświadomić, że intronizacja pociąga za sobą konsekwencje służby zwłaszcza ludziom najbardziej potrzebującym, bo intronizować Chrystusa, to znaczy poświęcić się Jego sercu, a poświęcić się Jego sercu, to znaczy służyć, by Bóg był uwielbiony. I każdy radny, który podejmuje dzisiaj taką decyzję, musi sobie uświadomić, że ma motywację do tego, by służyć; aby działo się dobro.(...)
Akt intronizacji odbywa się w majestacie władzy świeckiej dlatego, że ta władza jest kompetentna, żeby takie decyzje podejmować, władza świecka bowiem dotyczy sektorów życia społecznego”.
Pasterz naszej diecezji raz jeszcze podziękował za podjęcie tej najważniejszej w dziejach miasta decyzji i poinformował, że zgodnie z życzeniem miejskich władz jest ona skojarzona z 25. rocznicą Pontyfikatu Jana Pawła II i będzie włączona liturgicznym aktem dziękczynienia za to 25-lecie. Miało to miejsce 16 października w sanktuarium Miłosierdzia Bożego: „O godzinie 17.15 w całej diecezji i mieście odezwą się dzwony - mówił na spotkaniu Rady Miejskiej Ksiądz Biskup - odśpiewamy Te Deum i rozpocznie się uroczysta Eucharystia, w trakcie której przedstawiciele władz i różnych środowisk ze swej strony wypowiedzą słowa poświęcenia w nawiązaniu do aktu intronizacji”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję