Reklama
Plac przed sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej już od godz. 10.00 zapełniał się powoli młodzieżą. Większość przyjeżdżała autokarami, ale były grupy, które przychodziły pieszo. Prawie wszystkie grupy miały
„lizaki” z logo parafii. Dzięki temu można było rozpoznać, kto skąd jest.
Szczególnie wyróżniała się grupa z parafii Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników przy ul. Spalinowej na Grochowie, która przywiozła ze sobą ogromny transparent ze sklejonych
gazet, z napisem „Spalinowa”. Niestety, ogrom transparentu oraz jego „kruchość” spowodowały, że przez większą część spotkania leżał zwinięty na trawie. W odróżnieniu
od transparentu młodzieży z parafii Przemienienia Pańskiego w Radzyminie. Ten, przez całe spotkanie, informował: „Z Radzymina przybywamy, aby modlić się z wami”.
Poszczególne grupy były witane na placu przez organizatorów. Wśród największych grup były te z parafii św. Patryka na Gocławiu, Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie, Miłosierdzia
Bożego na Saskiej Kępie, św. Jakuba na Tarchominie, Świętej Trójcy w Ząbkach, Chrystusa Króla na Targówku, Świętej Trójcy w Kobyłce, św. Stanisława Kostki w Okuniewie,
Świętej Trójcy w Niegowie, Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Duczkach, Przemienienia Pańskiego w Wieliszewie, św. Anny w Jakubowie, św. Wawrzyńca w Gliniance,
Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Ostrówku, św. Kazimierza w Kobyłce, Matki Bożej Królowej Polski w Otwocku Kresach, Miłosierdzia Bożego w Józefowie,
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kałuszynie, św. Andrzeja Boboli w Markach, Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Duczkach, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Zerzniu i Nawrócenia św. Pawła na Grochowie.
Odkryj talenty
Reklama
W temat zlotu wprowadził młodzież ks. Łukasz Turek. - Zapraszamy do wspólnej zabawy i odkrywania talentów, które Bóg w każdym z nas złożył. Schola odśpiewała pieśń
do Ducha Świętego. Potem zgromadzeni wysłuchali pierwszego fragmentu ewangelicznej przypowieści o talentach. Fragment zakończył się w chwili, kiedy pan obdarował swoje sługi talentami.
W tym momencie na placu pojawiło się kilkanaście dużych tablic z graficznie przedstawionymi różnymi talentami. - Podejdźcie do tablic z talentami, które posiadacie.
Tam otrzymacie pieniądze, na których wyryty jest wasz talent. Można wziąć więcej niż jeden talent, jeżeli tylko odkrywacie w sobie ich więcej - zachęcał młodzież ks. Turek.
Na placu zrobiło się ogromne zamieszanie. A wybierać można było pośród licznych propozycji. I tak np. były talenty: sportowy, siły fizycznej, kulinarny, taneczny, wrażliwości
na przyrodę, pisarski, przekazywania wiedzy, pocieszania, słuchania, wyobraźni, przemawiania, aktorski, złotej rączki. Niektórzy z młodych okazali się bardzo utalentowani. Ich ambicją było
wzięcie... wszystkich możliwych talentów. Inni, trochę zagubieni, nie mogli się zdecydować na żaden. Oni mogli podejść do tablicy ze znakiem zapytania i dostać tam tekst specjalnej
modlitwy o umiejętność rozpoznania swoich talentów.
- Widzę, że macie wiele talentów - wołał ks. Turek. - Ale często bywa tak, że nie mamy czasu rozwijać wszystkich talentów. Zresztą jest powiedzenie, że jak ktoś chwyta pięć srok
za ogon, to żadnej nie utrzyma. I dlatego, z wybranych talentów, zostawiamy sobie tylko trzy, które wydają się dla was najmocniejsze!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Życie jest brutalne
Reklama
Najwięcej trudności z wybraniem tylko trzech mieli oczywiście ci, którzy zebrali ich najwięcej. Nie wiedzieli, że już za chwilę czeka ich jeszcze trudniejsze zadanie. - Życie
jest brutalne. Musimy sobie to w młodym wieku uświadomić - zaczął złowieszczo ks. Turek. - Sami wiecie, że trudno jest znaleźć czas na wszystko, co by się chciało robić. Dlatego
z trzech talentów wybierzcie tylko jeden. Wiem, że to trudne. W pewnym sensie jest to krzyżem. Tak więc dwa odrzucone talenty przynieście Panu Jezusowi, tu pod krzyż przy ołtarzu.
Kiedy wszyscy już zostali z jedynym wybranym talentem, odczytano dalszy ciąg ewangelicznej przypowieści o talentach. Sługa, który otrzymał pięć talentów, puścił je w obieg
i zyskał drugie pięć. Tak samo ten, który otrzymał dwa talenty. Natomiast ten, który otrzymał 1 talent, zakopał go w ziemi. - I to są dwie postawy, które możemy
przyjąć wobec daru Boga. - I jeżeli są wśród nas osoby, które się poukrywały gdzieś tam na peryferiach, w krzakach, palą papierosy, żują gumę i robią jeszcze inne
dziwne rzeczy, to one są podobne do sługi, który dar Boga zakopał.
Po pewnym czasie znowu w górę poszły tablice z talentami. I znowu prowadzący wezwał młodzież, aby podeszła do tablic, ale tym razem tylko do tej z wymienionym
talentem, który się wybrało. Każdy otrzymał tam nalepkę z wypisanym owocem wybranego talentu. I tak. np. przy tablicy z darem mądrości otrzymywało się nalepkę z napisem
„naukowiec”. Otrzymane naklejki młodzież przylepiała do ubrania. Niektórzy mieli poklejone nimi całe powierzchnie ubrań.
Francja - najstarsza córa Kościoła
Następnym punktem programu był konkurs „Chrześcijańskie korzenie Europy”. Przedstawiciele każdej grupy zebrali się przed ołtarzem, gdzie otrzymali zaklejone koperty z 5 pytaniami.
Na słowo „start” otworzyli koperty, wpisali tam nazwę swojej parafii, po czym pobiegli do własnych grup, aby wspólnie odpowiedzieć na pytania. Okazało się, że prawidłowo na wszystkie pytania
odpowiedziało zaledwie 8 grup. Najszybszy był niewielki, tylko 6-osobowy zespół z parafii św. Marka Ewangelisty na Targówku.
Młodzież z Targówka prawidłowo wymieniła świętych patronów Europy (Edyta Stein, Benedykt, Brygida Szwedzka, Cyryl i Metody, Katarzyna ze Sieny), wiedziała, że to Francja
jest uważana za najstarszą córę Kościoła, trafnie odpowiedziała na pytanie o nazwisko inicjatora Unii Europejskiej, który jest kandydatem na ołtarze (Robert Schuman) oraz nie miała
wątpliwości, jaki język europejski ma najbardziej chrześcijańskie określenie niedzieli (rosyjski). Ostatnie pytanie, o podanie nazw dowolnych trzech wielkich sanktuariów europejskich, nie sprawiło
większego kłopotu żadnej grupie.
Na te pytania prawidłowo odpowiedziały również grupy z parafii: św. Michała Archanioła w Nowym Dworze Mazowieckim (2 miejsce), Matki Bożej Częstochowskiej w Królewcu
(3 miejsce), św. Jana Chrzciciela w Miąsem, Nawrócenia św. Pawła w Warszawie, św. Andrzeja Boboli w Strudze i Matki Bożej Królowej Polski w Aninie.
Punktualnie o 12.00 rozpoczęła się Msza św., której w koncelebrze z kilkudziesięcioma kapłanami przewodniczył bp Kazimierz Romaniuk. Zgromadzonych powitał ks. prał.
Jan Andrzejewski, proboszcz parafii Świętej Trójcy w Kobyłce. Ks. Andrzejewski przypomniał, że sanktuarium w Ossowie jest naznaczone miłością do Ojczyzny wielu młodych żołnierzy,
którzy tu oddali życie w bitwie z Sowietami.
Rozpoczynając homilię, bp Romaniuk podziękował Bogu za piękną pogodę. Wyraził też żal, że w tym roku do Ossowa przybyło mniej młodych niż zwykle. - Trzeba nawiedzać Ossów,
bo to miejsce na którym uczymy się miłości do Boga i Ojczyzny. Niech się więc poprawią ci, których tu nie ma, a wy, obecni, dopomóżcie im w tym - mówił Ksiądz Biskup.
Dobry przykład Europie
Ordynariusz Warszawsko-praski wezwał młodzież, aby nie bała się dążyć do świętości. - Świętość jest naprawdę dla wszystkich. Może nawet dla młodych w pierwszym rzędzie. Wysokich szczytów
górskich nie zdobywają starcy, tylko młodzież - podkreślał bp Romaniuk. Dodał, że jednym z owoców świętości jest apostołowanie, czyli dawanie innym dobrego przykładu wiary i przywiązania
do Boga. - To wasze apostołowanie powinno w najbliższym czasie przybrać nieco większy zakres. W przyszłym roku o tej porze będziemy prawdopodobnie stanowili cząstkę
nowej wspólnoty europejskiej. Nie byłoby dobrze, aby młodzież unijna, kontaktując się z nami w zjednoczonej Europie, doznała rozczarowania. Miejcie więc ambicje być lepszymi, tzn.
wiernymi najlepszym tradycjom naszych ojców i dziadów - konkludował Ksiadz Biskup.
Podczas Eucharystii młodzież wręczyła bp. Romaniukowi prośby o sakrament bierzmowania. Po Mszy św. złożono wieńce przy grobie poległych w bitwie 1920 r. Potem był jeszcze
koncert muzyki chrześcijańskiej. Na zakończenie spotkania wszyscy uczestnicy dostali prezent - książkę o Józefie Piłsudskim autorstwa ks. prał. Jana Sikory z Wołomina.