Reklama

Polska

Orszaki Trzech Króli przeszły ulicami kilkuset polskich miast

Ulicami 420 miast w Polsce i 16 na świecie przeszły dziś Orszaki Trzech Króli, w niektórych już po raz ósmy. Przemarsz barwnych korowodów, w których uczestniczyły całe rodziny poprzedzały Msze św. sprawowane w uroczystość Objawienia Pańskiego. "Kościół w Polsce chce towarzyszyć ludziom w ich podążaniu za Chrystusem" – powiedział podczas Mszy w katedrze wawelskiej kard. Stanisław Dziwisz.

[ TEMATY ]

orszak

Orszak Trzech Króli

Paweł Siciński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegorocznym orszakom towarzyszyły słowa: „Nade wszystko miłosierdzie – Miłość. Pokój. Przebaczenie”. W ten sposób organizatorzy chcieli podkreślić wydarzenia nadchodzącego roku: Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia oraz XXXI Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Orszaki nawiązywały też do jubileuszu 1050. rocznicy chrztu Polski.

O "Pochodzie Trzech Króli, który odbywa się w wielu miastach Polski z licznym udziałem rodzin i stowarzyszeń" - wspomniał dziś po modlitwie Anioł Pański papież Franciszek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od Zamku Królewskiego do placu Piłsudskiego przeszli uczestnicy Orszaku Trzech Króli w stolicy. W pochodzie, który rozpoczął się po Mszy św. w archikatedrze, wraz z królami wzięli udział m.in.: prezydent Andrzej Duda z małżonką oraz kardynał Kazimierz Nycz. W komentarzu dla TVP hierarcha podkreślił, że zarówno pastuszków, jak i królów, którzy przybyli do stajenki przywitać Boga, można nazwać zwiastunami Miłosierdzia.

Prezydent Andrzej Duda w wypowiedzi w TVP docenił tworzącą się nową polską tradycję Orszaków Trzech Króli, w którą co roku angażuje się coraz więcej osób.

„Dzisiejszy radosny Orszak Trzech Króli stanowi swoiste preludium do tego, do czego się przygotowujemy i co nas czeka w lipcu" – powiedział do zgromadzonych w katedrze wawelskiej kard. Stanisław Dziwisz.

Metropolita krakowski zaznaczył, że Kościół w Polsce chce towarzyszyć ludziom w ich podążaniu za Chrystusem. „Nie mamy innych ambicji. Nie mamy politycznych ambicji, bo mamy większe ambicje. Pragniemy już tu na ziemi, w naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszych wspólnotach i środowiskach budować Boże królestwo miłości i solidarności, przebaczenia, pojednania i pokoju” – wyjaśnił.

W tegorocznym Orszaku Trzech Króli w Krakowie wyjątkową rolę odegrają wolontariusze Światowych Dni Młodzieży. Podczas pokonywania tras wystąpią wolontariusze ŚDM reprezentujący różne kraje i narodowości, którzy osobiście zaproszą do udziału w tym wydarzeniu.

Reklama

W barwnym korowodzie który przeszedł z poznańskiego placu Wolności na Stary Rynek w wędrowało ok. sześciu tysięcy osób. W pochodzie szli m.in. abp Stanisław Gądecki. Metropolita poznański przypomniał, że w uroczystość Objawienia Pańskiego Kościół modli się także w intencji misji i wyraził nadzieję, że wśród młodych uczestniczących w orszaku znajdują się przyszli misjonarze. - To jest święto rodzinne, które wskazuje na konieczność troski i dbałości o własną rodzinę oraz o dobre więzi z lokalną społecznością, które powinny charakteryzować chrześcijanina - podkreślił przewodniczący KEP.

Abp Wojciech Polak wskazywał z kolei, że " postaciach Mędrców ze Wschodu możemy odkryć los tych wszystkich, którzy otwarcie czy nie, wprost lub niewypowiedzianie, tęsknią za spotkaniem z Bogiem. "Noszą je ukryte w swoim sercu, zawarte w rozterkach i pragnieniach, poszukiwaniach i nadziejach” – mówił Prymas Polski w katedrze gnieźnieńskiej.

Mszy w archikatedrze lubelskiej przewodniczył abp Stanisław Budzik. "Coraz więcej ludzi włącza się w to radosne święto wiary i wspólnoty, tak bardzo dziś potrzebne w naszym kraju skłóconym i rozdzieranym podziałami. Potrzebujemy takich marszów ponad podziałami - powiedział w homilii metropolita lubelski.

W lubelskim orszaku wśród mędrców tradycyjnie przedstawiciel świata nauki, osoba bezdomna i prawdziwy przedstawiciel Afryki.

Radość, że "możemy budować nasze życie na Ewangelii, na radości, na wartościach rodzinnych” wyraził abp Marek Jędraszewski. Metropolita łódzki zaznaczył, że "świat zachodni, zwłaszcza w ostatnich latach, robi wszystko, aby w tej warstwie zewnętrznej, nie przypominać, z czym święta Bożego Narodzenia mają się kojarzyć".

Do pójścia za przykładem trzech mędrców i odnalezienia w swoim życiu Chrystusa, który przynosi ład i pokój zachęcał abp Henryk Hoser. - On jest tym z wysoka wschodzącym Słońcem, którego światło penetruje wszystkie nasze ciemności zewnętrzne a więc te społeczne, polityczne i ekonomiczne, jak również i nasze ciemności wewnętrzne, czyli zło i grzech, który nas degraduje - powiedział biskup warszawsko-praski.

Reklama

Gdański orszak wyruszył sprzed Bazyliki Mariackiej. "Trzej Królowie, mędrcy, uczeni szli do Betlejem z ciekawości. I my dzisiaj poruszeni ich przykładem, wyruszamy w noworoczny pochód do gdańskiego Betlejem. Życzę, aby każdy z nas znalazł swoją gwiazdę na niebie i odnalazł Boże Dziecię" - powiedział na rozpoczęcie orszaku abp Sławoj Leszek Głódź.

W Szczecinie, corocznej Mszy św. w intencji obcokrajowców i ich rodzin przewodniczył bazylice archikatedralnej abp Andrzej Dzięga. "Otwarcie serce na przybyszów ma chrześcijańskie korzenie. Sięgając do chrzcielnicy uświadamiamy sobie, że najważniejszym imieniem naszego życia i istnienia od momentu Chrztu Świętego jest to, że jesteśmy Chrystusowi, że jesteśmy chrześcijanami" - mówił metropolita szczeciński.

Abp Józef Michalik przewodniczył Mszy św. w Krośnie. "Ludzie chcą powiedzieć, że nasza wiara żyje" – tak tłumaczył fenomen Orszaków Trzech Króli metropolita przemyski. - Chcemy być obecni w tym świecie, chcemy porządkować ten świat według Ewangelii Chrystusa, żeby był piękniejszy, lepszy, żeby miłość się liczyła, a nie nienawiść – podkreślił.

Były przewodniczący KEP wskazywał, że jako naród nie możemy akceptować nienawiści. Mówił, że przejawia się ona w wojnach na Bliskim Wschodzie, na Ukrainie, ale i w naszym parlamencie.

Bp Jerzy Mazur w słowie do uczestników Orszaku w Ełku przytoczył słowa papieża Franciszka, iż „tam, gdzie rodzi się Bóg, tam rodzi się nadzieja”. Apelował, by w roku miłosierdzia otwierać się na Boże miłosierdzie, doświadczać go ale i czynić wobec bliźnich.

Reklama

***

Orszak Trzech Króli, który od kilku lat przechodzi ulicami polskich miast, jest barwną celebracją uroczystości Objawienia Pańskiego, określanego potocznie jako „Święto Trzech Króli”. Głównymi postaciami w pochodzie są Trzej Królowie: Kacper, Melchior i Baltazar, którzy wraz z towarzyszącymi im orszakami dwórek, rycerzy i wojowników prowadzą wszystkich przybyłych uczestników do Stajenki w poszukiwaniu Jezusa.

Po drodze można zobaczyć sceny przypominające o wydarzeniach towarzyszących Narodzeniu Pańskiemu. Na całej trasie Orszaku wybrzmiewają kolędy w wykonaniu samych uczestników oraz Chórów Anielskich.

W Orszakach Trzech Króli co roku bierze udział coraz więcej Polaków w różnym wieku, ale głównie rodzin z dziećmi, gdyż udział w barwnym pochodzie jest jednocześnie symboliczną manifestacją przywiązania do życia zgodnego z zasadami wiary i wartości chrześcijańskich.

Wspólny Orszak w Zgorzelcu i Goerlitz, gdzie zabrzmiały kolędy po polsku i niemiecku – to już tradycja. Podobnie jak udział protestantów i prawosławnych w Białymstoku, protestantów w Świdnicy, czy Słowaków w Chochołowie.

Każdy z Orszaków to przedsięwzięcie niezwykłe pod każdym względem, dla dzieci i dorosłych, rodzin i organizacji, wiosek oraz miast. „Jest to niezwykła okazja do pokazania, że Polska tradycja jest bardzo bogata w regionalne obyczaje. Scenariusz przedstawienia jasełkowego, jakim jest Orszak Trzech Króli, wszędzie jest taki sam, bo oparty na Ewangelii, ale wykonanie niezmiernie urozmaicone” – przypomina Anna Śmigielska, rzecznik prasowy Orszaku Trzech Króli 2016.

Orszakowi jak co roku towarzyszy wiele wydarzeń edukacyjno-kulturalnych, lokalnych i ogólnopolskich.

W tym roku Orszak przeszedł w 420 polskich miastach oraz w kilkudziesięciu miejscach na świecie, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, USA, Ukrainie, Rumunii, Rwandzie i Ekwadorze.

Reklama

Do policzenia uczestników Orszaku zostało rozesłanych 1,4 mln naklejek.

W ubiegłym roku Trzech Króli odbył się w 330 miejscowościach, wzięło w nim udział łącznie ponad 1 mln osób. Kolejne 1,5 mln widzów obejrzało transmisję telewizyjną na żywo w TVP 1 i TVP Polonia.

2016-01-06 17:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja kielecka: orszaki Trzech Króli coraz liczniejsze i popularniejsze

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Kielce

Archiwum organizatorów

6 stycznia Kraków, podobnie jak inne małopolskie miasta i wioski, pokłoni się małemu Jezusowi

6 stycznia Kraków, podobnie jak inne małopolskie miasta i wioski, pokłoni się małemu Jezusowi

W Kielcach oraz w diecezji kieleckiej 6 stycznia tysiące ludzi weźmie udział w co najmniej 20. orszakach Trzech Króli, które zostały zorganizowane we współpracy z Fundacją Orszak Trzech Króli, która określa wydarzenie jako „największe jasełka na świecie”.

Orszak Trzech Króli to oddolna inicjatywa, której zadaniem jest integracja lokalnych społeczności, z udziałem lokalnych władz, księży, instytucji w miastach i gminach oraz w parafiach, stowarzyszeń, rodzin itd.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję