Reklama

Modlitwa

Godnie czy wygodnie? Czyli... jak się modlić?

Pozostaje sporo pytań dotyczących postaw na modlitwie osobistej. Wielu z nas zapewne nosi w sobie dylematy, jak powinno się zachować podczas osobistych spotkań z Bogiem. Czy na modlitwie powinno się klęczeć?

[ TEMATY ]

modlitwa

liturgia

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W zasadzie nie mamy problemów z postawami podczas Mszy św. Liturgia sama określa, kiedy mamy stać, kiedy klęczeć, a kiedy możemy siedzieć. Ze względu na liczne zgromadzenie ludzi i konieczny porządek nasze wspólne modlitwy w kościele są uporządkowane, a przepisy liturgiczne dają wszystkim jednakowe wskazania. Pozostaje jednak sporo pytań dotyczących postaw na modlitwie osobistej. Wielu z nas zapewne nosi w sobie dylematy, jak powinno się zachować podczas osobistych spotkań z Bogiem. Czy na modlitwie powinno się klęczeć? A może lepiej wygodnie siedzieć, aby w luźnej postawie zanurzyć się w refleksji o Bogu? Czy można modlić się w łóżku i tuż przed snem w pozycji leżącej rozmawiać z Bogiem? Mamy pewnie wiele pytań z tej dziedziny. Zastanówmy się więc, o czym warto przede wszystkim pamiętać, dobierając do swojej modlitwy określoną pozycję ciała.

Módl się wygodnie

Nawet w życiu modlitwy najgorsze są skrajności. Można bowiem popaść w wielką surowość i narzucić sobie obowiązek modlitwy na kolanach. Zdarzyć się wtedy może, że zamiast myśleć o Bogu, nasz rozum będzie myślał tylko o piekących z bólu kolanach i zmęczonym kręgosłupie. Może to być postawa ofiarnicza, ale czy zawsze Bóg pragnie, byśmy zamiast myśleć o Nim, myśleli o tym, co nas boli? Drugą skrajnością jest przyjęcie niczym nieskrępowanej swobody, która graniczy wręcz z lekceważeniem. Modlimy się wtedy właściwie już na leżąco i ani się nie obejrzymy, jak po krótkiej modlitwie odlatujemy do krainy snów. Na czym więc polega przysłowiowy złoty środek w przybieraniu postawy na modlitwie? Mimo wszystko wyraża się on w słowie: wygodnie. Postawa na modlitwie powinna być wygodna, w pełnym tego słowa znaczeniu. A słowo to zawiera w sobie bardzo istotny przymiotnik, który mówi o godnej pozycji na modlitwie. Modlić się wygodnie – znaczy więc przede wszystkim pamiętać o tym, czy w swojej modlitwie zachowuję się godnie wobec Tego, z kim rozmawiam. Czy moja modlitwa jest godna Boga, który jest najważniejszy w moich modlitewnych spotkaniach?

Niech serce dyktuje ciału

Na szczęście nie ma szczegółowych przepisów mówiących o tym, w jakiej pozycji należy odmawiać określone modlitwy osobiste. Niech tę sprawę rozstrzygnie nasze serce! Jeśli pragnie ono ukorzyć się przed Panem i prosić Go o przebaczenie, pozwól ciału upaść na kolana, nawet wtedy, gdy zaczną one boleć. Może się zdarzyć, że serce zapragnie byś upadł krzyżem na modlitwie. Nie bój się tego uczynić! Kiedy pragniesz Boga uwielbiać i wywyższać, stań wyprostowany, odważnie wyciągnij ręce ku niebu i wołaj z radości do Pana. Jeśli bardzo potrzebujesz całkowitego zanurzenia się w Słowie Boga i spokojnej medytacji, usiądź wygodnie, tak by nie myśleć o ciele, zamknij oczy i poddaj się Duchowi Świętemu. To dzięki Duchowi Świętemu możesz wyznać, że Jezus jest Panem, a nie dzięki najwymyślniejszej nawet postawie ciała. Słuchaj więc serca i czytaj, jak ono pragnie uwielbiać Boga przez twoje ciało. Serce będzie twoim najlepszym doradcą w tej sprawie. Ponieważ w modlitwie nie chodzi o formalne spotkanie, ale o przyjaźń i miłość, więc słuchaj serca i według niego kieruj swoim ciałem podczas modlitwy. Wtedy twoja modlitwa zawsze będzie godna Boga, bo dla Boga najważniejszą postawą jest miłość, która napełnia serce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ocena: +22 -7

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odnaleziona

W 1521 r. Ignacy Loyola brał udział w walkach hiszpańsko-francuskich. Znalazł się w oblężonej Pampelunie. Kula armatnia, która pokonała mury miejskie, trafiła go w nogę. Ignacy został przewieziony do rodzinnego zamku, gdzie rozpoczęły się długie miesiące rekonwalescencji.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję