Reklama

Wiadomości

Ks. prof. Pegoraro: Nie można manipulować życiem ludzkim ani go instrumentalizować

Nie można manipulować życiem ludzkim ani go instrumentalizować. Realizacja tej podstawowej powinności jest wyzwaniem dla całej społeczności, a nie tylko dla katolików. Z tego wynika też zadanie dla całej wspólnoty chrześcijańskiej, aby włożyć ogromny wysiłek w wyjaśnianie i argumentowanie, dlaczego pewne zasady, wartości czy gwarancje są ważne dla całej społeczności, a nie tylko dla wierzących – mówi ks. prał. prof. Renzo Pegoraro z Papieskiej Akademii Życia.

[ TEMATY ]

wywiad

życie

rozmowa

pro‑life

jarmoluk/PIXABAY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Adam Jaszcz (KAI): Wielu ekspertów uważa, że "Evangelium vitae" jest jednym z najważniejszych dokumentów pontyfikatu św. Jana Pawła II. Czy Ksiądz Profesor podziela tę opinię?

Ks. prof. Renzo Pegoraro: Z pewnością jest jednym z najważniejszych, ponieważ dotyka kwestii fundamentalnej, jaką jest życie ludzkie. "Evangelium vitae" w sposób mocny przypomina, że orędzie ewangeliczne jest podstawą dla zrozumienia wartości każdego życia ludzkiego. Ewangelia oświeca swoim światłem wielką tajemnicę, nazywaną życiem. Jest ono darem Boga, ale jednocześnie zostaje powierzone odpowiedzialności człowieka. Wobec problemów i zagrożeń, których papież Jan Paweł II był świadomy od początku swojego pontyfikatu, pojawił się dokument wyrażający tę troskę, dodatkowo dzieloną przez tak wielu kardynałów, biskupów i świeckich katolików. W tej encyklice Kościół potwierdza, że życie ludzkie jest dobrem i powinno być otoczone opieką i ochroną w zderzeniu z wyzwaniami i zagrożeniami pojawiającymi się w świecie. Życie powinno być też wartością promowaną przez różne podmioty.

- Jak wspomniał Ksiądz Profesor, "Evangelium vitae" była owocem szerokiego konsensusu. Czy ten konsensus dalej jest taki oczywisty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Myślę, że dzisiaj taki konsensus też jest czymś realnym. W przypadku "Evangelium vitae" mówimy o ankiecie, która została przeprowadzona w 1991 roku wśród kardynałów zgromadzonych na konsystorzu nadzwyczajnym w Rzymie, kilka lat przed publikacją encykliki w roku 1995. Ta ankieta wyraziła troskę kardynałów i potrzebę encykliki, która dotykałaby zagadnień odnoszących się do wartości życia ludzkiego i w sposób szczególny przypominałaby nauczanie Kościoła na temat aborcji, eutanazji, jak również byłaby odpowiedzią Kościoła na wyzwania wynikające z tak zwanej biomedycyny, w kontekście której pojawiają się dylematy natury bioetycznej.
Myślę, że również dzisiaj dla wielu podmiotów w Kościele, także dla episkopatów całego świata, jest rzeczą fundamentalną potwierdzenie wartości życia ludzkiego i szacunku, jaki należy się temu życiu niezależnie od przekonań. Wtedy jest możliwe zmierzenie się z problemami bioetycznymi, z ich złożonością i skomplikowanym charakterem. Dzieje się to w Kościele, który wkłada nieustanny wysiłek, aby wyjść naprzeciw wyzwaniom, o których mówimy.

- Jak należy rozumieć dzisiaj „kulturę śmierci”, o której pisze papież w encyklice?

- Gdy mówimy o kulturze śmierci, nie mamy na myśli tylko konkretnych tragicznych wydarzeń, które uderzają w życie. Problem jest znacznie szerszy. Chodzi o pewną mentalność, klimat wytworzony w kulturze, która chce rozumieć życie ludzkie jako coś, czym można manipulować, co można instrumentalizować posuwając się nawet do zabójstwa. To dzieje się nie tylko w sferze nauki czy techniki. Taka mentalność szerzy się wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z przemocą, wojną, wykorzystywaniem najsłabszych, gdzie żyją osoby zapomniane lub porzucone przez społeczeństwo. To właśnie papież Franciszek wstawia się za tymi, którzy są wyrzucani poza nawias społeczeństwa, ponieważ uważa się ich za osoby nieproduktywne, nieprzynoszące wymiernych korzyści. Widzimy więc, że w naszych czasach przychodzi nam zmierzyć się z wieloma zagrożeniami, które są owocem kultury śmierci. Ta kultura nie kocha życia, nie przyjmuje życia i nie szanuje go. Nie chce uznać wartości życia od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci, we wszystkich fazach jego rozwoju.

Reklama

- Ale przecież te konkretne czyny uderzające w życie biorą się właśnie ze skażonej mentalności. Przykładem tego jest chociażby terroryzm.

- Terroryzm jest atakiem wymierzonym w życie wielu niewinnych istnień. Powodem takiego działania staje się ideologia, cele polityczne, chęć dominacji i zdobycia władzy nad innymi. Przemoc staje się instrumentem, poprzez który pewna grupa ludzi chce afirmować swoją ideologię. Czasem wykorzystuje się do tego elementy religijne, które w sposób cyniczny i nieuprawniony zostają przywłaszczone przez jakąś ideologię dla potwierdzenia własnej wizji świata. Jan Paweł II podejmował walkę z ideologiami wykorzystującymi terroryzm jako środek narzucania innym własnych poglądów. Przykładem tego jest właśnie encyklika "Evangelium vitae", która potwierdza godność i wartość ludzkiego życia, które nie zależą od wizji ideologicznych.

- Walkę o uznanie godności życia w każdej fazie rozwoju podejmuje dzisiaj papież Franciszek. Jak będzie wyglądało jego głoszenie Ewangelii życia wśród tylu oznak kultury śmierci?

- Ten pontyfikat to wielkie radykalne wezwanie, by wrócić do źródeł ewangelicznych. Bóg powołuje do istnienia i zbawia każde ludzkie życie. Dlatego papież Franciszek troszczy się o sprawiedliwość w relacjach międzyludzkich, upomina się o prawa najuboższych i najsłabszych. Nie zapomina też o życiu poczętym, bo właśnie to życie nie jest w stanie obronić się samo. W jego sercu jest miejsce dla dzieci i dla osób w podeszłym wieku, którzy niosą krzyż choroby i cierpienia. To właśnie te kategorie osób są często zaniedbywane przez nowoczesne społeczeństwa, a mają pełne prawo do szacunku, opieki i pomocy ze strony wspólnot, w których żyją. W ten sposób papież wychodzący na peryferie nawiązuje wyraźnie do myśli zawartych w "Evangelium vitae" i do całego dziedzictwa św. Jana Pawła II. Franciszek pokazuje, że te wielkie społeczne wyzwania mogą być inspirowane orędziem ewangelicznym: chodzi przede wszystkim o dostrzeżenie potrzeb najsłabszych i najbardziej potrzebujących.

- W Polsce od pewnego czasu społecznym wyzwaniem staje się przygotowanie tzw. ustawy bioetycznej, która poddawałaby prawnej ocenie procedurę in vitro. Jak powinna wyglądać ustawa, która gwarantowałaby sprawiedliwość w relacjach międzyludzkich i nie byłaby sprzeczna z Ewangelią życia?

- Ten temat jest bardzo skomplikowany. Dotykamy tutaj niełatwego dialogu, który ma miejsce między moralnością i stanowieniem prawa. Uchwalanie ustaw powinno zabezpieczać dobro wspólne, gwarantować w społeczeństwie poczucie bezpieczeństwa, spokój, dobre współżycie i współdziałanie, jak również sprawiedliwość w relacjach międzyludzkich. Jeśli mówimy w tym kontekście o życiu ludzkim, musimy powiedzieć również o ochronie praw osób nienarodzonych. Bez takiej ochrony niemożliwa jest realizacja wymienionych przeze mnie racji uchwalania prawa. Nie można manipulować życiem ludzkim ani go instrumentalizować. Realizacja tej podstawowej powinności jest wyzwaniem dla całej społeczności, a nie tylko dla katolików.
Z tego wynika też zadanie dla całej wspólnoty chrześcijańskiej, aby włożyć ogromny wysiłek w wyjaśnianie i argumentowanie, dlaczego pewne zasady, wartości czy gwarancje są ważne dla całej społeczności, a nie tylko dla wierzących. W tym sporze chodzi o podstawowe prawo człowieka, jakim jest bez wątpienia prawo do życia. Katolicy mają więc obowiązek tworzyć społeczeństwo sprawiedliwe, w którym obok siebie żyją wierzący i niewierzący, ludzie o różnych poglądach i różnych wrażliwościach. Społeczeństwo sprawiedliwe nie może ignorować praw najsłabszych, a zwłaszcza prawa nienarodzonych do życia. To podstawowe prawo domaga się szacunku, promowania i wsparcia ze strony całego społeczeństwa. Powinno to mieć swoje odzwierciedlenie w procesie legislacji w taki sposób, by wszelkie ustawy służyły większemu dobru wspólnemu.

- Uczestniczy Ksiądz Profesor w międzynarodowej konferencji w 20. rocznicę ogłoszenia "Evangelium vitae", która odbywa się na KUL. Jak postrzega Ksiądz Profesor ten uniwersytet w perspektywie promocji i obrony życia?

- Katolicki Uniwersytet Lubelski ma długą i bogatą tradycję w głoszeniu Ewangelii życia. Jak najbardziej może wykorzystać swój wieloletni autorytet w misji promowania życia, w badaniach naukowych i w formowaniu studentów zgodnie z wartościami chrześcijańskimi. Jest to ważne w perspektywie zderzania się z różnymi zagrożeniami w szybko zmieniającym się świecie. Myślę, że także polskie społeczeństwo przechodzi trudne i szybkie przemiany. Wśród różnych zjawisk społecznych i kulturowych trzeba szukać odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób przekazywać przyszłym pokoleniom dziedzictwo i tradycję chrześcijańską. W tym dziedzictwie możemy znaleźć nieocenioną pomoc w mierzeniu się ze współczesnymi wyzwaniami. Uniwersytet ma być wielkim laboratorium myśli i istnieje po to, aby szukać odpowiedzi na problemy rodzące się w nowych warunkach i w nowych sytuacjach.
Rozmawiał ks. Adam Jaszcz
*******
Ks. prał. prof. Renzo Pegoraro (ur. 1959) jest lekarzem, teologiem, bioetykiem. Ukończył Wydział Medyczny na Uniwersytecie w Padwie, teologię i bioetykę na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i w Georgetown University w Waszyngtonie. Jest przewodniczącym EACME (European Association of Centers of Medical Ethics) i członkiem ESPMH (European Society of Philosophy of Medicine and Healthcare). W Papieskiej Akademii Życia odpowiada za promowanie badań w zakresie bioetyki i bioprawa, obrony życia i godności osoby ludzkiej.

2015-11-26 15:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Tagle: kościół musi mierzyć się z wciąż nową rzeczywistością

[ TEMATY ]

wywiad

kardynał

Paweł Kęska/facebook.com

O wielokulturowości, migracji, papieżu Franciszku i modlitwie z kard. Luisem Antonio Tagle, przewodniczącym Caritas Internationalis rozmawiają o. Marcin Wrzos OMI oraz Michał Jóźwiak z portalu misyjne.pl. Publikujemy rozmowę z kard. Tagle.

Michał Jóźwiak: Często mówi się, że papież Franciszek zmienia Kościół. Myślę tutaj chociażby o adhortacji „Amoris Laetitia”. Czy rzeczywiście ten pontyfikat jest taki przełomowy? Kard. Luis Antonio Tagle: Słowo „zmiana” tutaj nie pasuje. Myślę, że lepszym określeniem dla tego, co dzieje się w Kościele i właściwie ciągle się wydarza, jest „odnawianie”. Zaczęło się ono już w 1958 r., kiedy papieżem został Jan XXIII, który później zwołał Sobór Watykański II. To nie efekt papieża Franciszka, to się zaczęło dużo wcześniej, choć 50 lat to znowu nie aż tak wiele. Mam poczucie, że dopiero teraz w Kościele zaczynamy rozumieć postanowienia soborowe. Następni papieże, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI rozwijali różne aspekty tego, co zostało wypracowane podczas Soboru Watykańskiego II.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie jest drogą Chrystusa ku pełni objawienia

2024-05-12 16:20

Magdalena Lewandowska

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Eucharystia na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji

Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza Jego oddalenia – napisał na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji kard. Robert Sarah.

Na zakończenie II Kongresu Wieczystej Adoracji Eucharystii we wrocławskiej katedrze przewodniczył bp Maciej Małyga. Z powodów zdrowotnych nie przyjechał kard. Robert Sarah, ale wierni usłyszeli jego homilię i rozesłanie napisane specjalnie na tę okazję. Odczytał je ks. Piotr Wiśniowski z telewizji EWTN.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję