Finansowanie zabiegów in vitro ze środków publicznych rozpoczęło się 1 lipca 2013 r. i miało potrwać trzy lata. Programem "leczenia niepłodności" miało zostać objętych około 15 tys. par., a każda z nich może skorzystać z dofinansowania trzech cykli leczniczych. Ostatecznie w ciągu dwóch lat swojego działania program objął 17023 pary. Urodziło się 3644 dzieci (dane na 3 listopada). Funkcjonowanie programu pochłonęło 150 mln zł.
Tłumacząc przedłużenie działania programu finansowania in vitro, prof. Marian Zembala stwierdził, że kierował się "odpowiedzialnością wobec potrzebujących".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Proszę pamiętać, że w naszym społeczeństwie jest spora grupa rodziców pragnących mieć dziecko, u których naturalne metody okazują się nieskuteczne. Kontynuacja tej metody pozaustrojowego zapłodnienia daje tę możliwość, zwłaszcza, że we wszystkich krajach UE tego typu działania są prowadzone i kontynuowane, także w krajach tak bardzo katolickich" - powiedział minister zdrowia.
Reklama
Według początkowych założeń program dawał możliwość skorzystania z procedury zapłodnienia pozaustrojowego parom tylko małżeńskim, u których stwierdzono niepłodność kobiety lub mężczyzny. Para mogła przystąpić do programu, jeśli lekarz zdiagnozował u niej bezwzględną przyczynę niepłodności lub ma ona udokumentowane nieskuteczne leczenie przez co najmniej 12 miesięcy. Kobieta w dniu zgłoszenia do programu nie może mieć ukończonego 40 roku życia.
Obecnie jednak - po wejściu 1 listopada w życie ustawy o leczeniu niepłodności - do programu mogą przystąpić także pary niemałżeńskie, które – aby przeprowadzić procedurę zapłodnienia pozaustrojowego – muszą skorzystać z dawstwa innego niż partnerskie komórek rozrodczych lub zarodków.
Na realizację programu finansowania in vitro z budżetu państwa od 1 lipca 2016 r. do 31 grudnia 2019 r. przeznaczono ok. 304 mln zł.
Z projektu budżetu na rok 2016 wynika z kolei, że np. na funkcjonowanie ośrodków adopcyjnych we wszystkich województwach zaplanowano zaledwie 26 mln 86 tys. zł.