We wspomnieniach tych, którzy ją poznali, zapisała się jako osoba wyjątkowa i charyzmatyczna.
– Marysię poznałam w 1956 r., kiedy szukałam drogi mojego powołania. Spotkanie było cudowne. Poznałam człowieka, w którym było ogromne pragnienie służby Bogu przez Maryję. Była człowiekiem całkowicie oddanym Bogu i to potrafiła z wielką mocą zaszczepić we mnie. Po dwóch tygodniach po rozmowie zgłosiłam się do instytutu – wspomina w rozmowie z „Niedzielą” Krystyna Szajer, członkini Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, która przez wiele lat pracowała w sekretariacie Prymasa Tysiąclecia przy ul. Miodowej.
Maria Okońska odznaczała się także głęboką duchowością i żarliwą modlitwą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
