Biskup pomocniczy diecezji kamieniecko-podolskiej na Ukrainie 17 sierpnia gościł w kościele akademickim św. Jana Pawła II na zaproszenie ks. prof. Rafała Dudały, rektora kościoła akademickiego i twórcy Centrum Duszpasterskiego Wesoła 54. Głosił homilie podczas Mszy św. i spotykał się z kielczanami, opowiadając o sytuacji w kraju ogarniętym wojną.
Biskup Radosław Zmitrowicz, urodzony w 1962 r. w Gdańsku, to polski duchowny katolicki ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Pracował jako misjonarz w Turkmenistanie, a od 2000 r. przebywa na Ukrainie. Został konsekrowany na biskupa w 2013 r. przez bp. Leona Dubrawskiego w katedrze kamieniecko-podolskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kościół niesie nadzieję
Homilie rozpoczynał od słów wdzięczności wobec Polaków – kielczan, za pomoc okazywaną Ukrainie od pierwszych dni wojny. Wspominał tamte dramatyczne chwile i stawiane sobie pytanie, na ile słowo Boże może być światłem w tym strasznym czasie wojny. I stwierdził, że wielokrotnie dawało ono pociechę, nadzieję, sens i siłę. Przywołał pytanie, które ludzie bardzo często stawiają: kiedy to się skończy? I zaproponował, aby postawić sobie inne pytania, które dotyczą nie tylko Ukrainy czy Rosji, ale może jeszcze bardziej żyjącej w dobrobycie Europy.
Reklama
Jeśli Bóg istnieje i kontakt z Nim jest dla człowieka ważny, to czy można lekceważyć tę relację z Nim i myśleć, że się nic nie stanie? Jeśli istnieje jakieś prawo moralne wpisane w naturę człowieka, które jest niezmienne, a społeczeństwa odrzucają je, ustanawiając swoje zasady życia, to czy można myśleć, że nic się nie stanie? I jeśli jest prawdą, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem człowieka, a tak wielu to odrzuca i chce w oparciu o samych siebie uczynić siebie szczęśliwymi, to czy może się to udać? Czy nie jest tak, że wszyscy mówią o pokoju, a jest coraz więcej wojny? – pytał ukraiński hierarcha.
Jaka jest misja Kościoła na Ukrainie wobec ogromu cierpienia? Skąd czerpać siłę, aby godnie je przeżyć? Jakimi z tego wyjdziemy? Jak wobec tego wszystkiego się zachować? – rozważał w homilii. Podkreślał, że wielką misją Kościoła – teraz na Ukrainie i w krajach ogarniętych wojną – jest nieść nadzieję i pewność, że w „tym wojennym grzęzawisku jest Chrystus”. Przytoczył m.in. zachętę bp. Leona Dubrawskiego, by modlić się na różańcu i praktykować pierwsze soboty miesiąca, jak prosiła Matka Boża Fatimska – aby „wyjść z wojny jak człowiek”. – Bez przebaczenia nie będzie pokoju – podkreślał bp Zmitrowicz.
Dzielni rodzice dbają o szkołę
Gość z Ukrainy mówił także o determinacji katolickich rodziców, którzy utrzymują katolicką szkołę w Chmielnickim – w sytuacji wojny i zmian kulturowych – i bardzo im zależy na wychowaniu dzieci w tym duchu. – Wasza pomoc będzie bardzo cenna dla dzieciaków – zauważył.
Reklama
Katolicka Szkoła w Chmielnickim im. bł. Marceliny Darowskiej została założona w 2020 r. przez katolickie rodziny, które chcą zapewnić swoim dzieciom nie tylko wysokiej jakości edukację, ale także środowisko wspierające i pogłębiające wiarę katolicką. Szkoła kładzie silny nacisk na katolicką tożsamość, codzienna modlitwa, katecheza oraz uczestnictwo w sakramentach są integralną częścią życia szkolnego, z troską o formację duchową i moralną dzieci. Kapelan placówki na co dzień towarzyszy uczniom, nauczycielom i rodzicom poprzez modlitwę, sakramenty i duszpasterską obecność.
Szkoła rozpoczęła działalność z 13 uczniami, a dziś kształci już prawie 100 dzieci, w tym 35 uczniów na poziomie szkoły średniej. Wśród nich są dzieci z rodzin wielodzietnych, półsieroty, a także dzieci, których ojcowie zginęli lub służą na froncie. Jako pierwsza katolicka placówka edukacyjna na Ukrainie otrzymała oficjalny dekret biskupi, potwierdzający jej misję i znaczenie dla wspólnoty katolickiej. W 2024 r. uzyskała również państwową licencję, dzięki której może wydawać oficjalne świadectwa szkolne na poziomie szkoły podstawowej. Dzięki temu uczniowie nie muszą już zdawać egzaminów w zewnętrznych szkołach.
Budżet operacyjny szkoły na 2025 r. wynosi ok. 150 tys. USD. Wkład rodziców pokrywa jedynie ok. 50 tys. USD. Pozostała kwota jest poszukiwana poprzez pomoc diecezjalną i wsparcie dobroczyńców. Szkoła nie otrzymuje żadnego finansowania ze strony państwa.
Centrum Duszpasterskie Wesoła 54 przekazało szkole 10 tys. zł, z czego 7 tys. zł pochodzi z niedzielnej ofiary zebranej podczas wizyty bp. Zmitrowicza. Zwyczajowa ofiara z niedzielnych Mszy św. jest ponad czterokrotnie niższa.