Jedna ze znanych warszawskich aktywistek Klementyna Suchanow od lat zaangażowana jest w ruch proaborcyjny i jest współzałożycielką Strajku Kobiet. Po przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska została doradcą rządowej komisji ds. rosyjskich i białoruskich wpływów. Ostatnio Telewizja Republika ujawniła akta sądowe ze śledztwa prokuratorskiego ws. grupy przemycającej migrantów z białoruskiej granicy. W aktach znajduje się korespondencja osoby, którą złapano na przemycaniu ludzi z białoruskiej granicy, z Klementyną Suchanow. W świetle tych dowodów miała ona pomagać w nawiązaniu kontaktów ludziom zaangażowanym w transport nielegalnych migrantów przez terytorium Polski. A przecież kryzys migracyjny z 2021 r. był częścią szerszej akcji służb białoruskich i rosyjskich przeciwko Polsce – tzw. operacją Śluza.
W kontekście tej wiedzy szokujący jest fakt, że Suchanow jest ekspertem w rządowej komisji ds. rosyjskich wpływów, którą kieruje szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. – W tych materiałach widzimy współpracę między osobami, które nie przestrzegają polskiej racji stanu oraz w sposób zorganizowany łamały polskie prawo, a po zmianie władzy zostały wciągnięte do instytucji państwowych – mówi wicemarszałek sejmu Krzysztof Bosak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Instrukcje od służb specjalnych
Reklama
Prokuratura w komunikacie potwierdziła ustalenia dziennikarzy Telewizji Republika i wskazała, że Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji prowadzi wielowątkowe śledztwo dotyczące uczestniczenia w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się organizowaniem nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej, oraz kierowania jej działalnością. Materiały, które trafiły do sądu karnego w Hajnówce, są więc jedynie częścią większego śledztwa ws. międzynarodowej siatki przestępczej. – Trzeba wiedzieć, że bez pomocy białoruskich służb specjalnych oraz białoruskiej straży granicznej cała ta operacja na granicy nie byłaby możliwa. To przecież wywiad białoruski podawał informacje, gdzie na terytorium Polski można znaleźć przerzuconych migrantów. Prawdopodobnie tą siatką przestępczą pośrednio sterują rosyjskie służby specjalne – mówi płk Mariusz Kozłowski, emerytowany oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Nawet jeżeli osoby wymienione w śledztwie nie biorą już udziału w tej grupie przestępczej, to przecież mogą być szantażowane przez rosyjskie służby. – W tej sprawie mamy opisane instrukcje, jak postępować w trakcie transportu migrantów i gdzie mają być ukryci. Tam są szczegółowo opracowane procedury, które mają chronić wszystkich członków siatki przemytników, jak np. kasowanie informacji i korzystanie z szyfrowanych komunikatorów. Te instrukcje są napisane profesjonalnie, a więc były opracowane przez osoby współpracujące ze służbami specjalnymi albo przez same służby specjalne – podkreśla oficer wywiadu, który w stan spoczynku przeszedł na początku 2024 r.
Raport we własnej sprawie
Klementyna Suchanow i Anna Mierzyńska są współautorkami Raportu Zespołu ds. Dezinformacji Komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. W oficjalnym rządowym dokumencie czytamy, że „dezinformacje” szerzyły te środowiska i media, które krytykowały zorganizowaną migrację przez polsko-białoruską granicę. Raport broni natomiasti usprawiedliwia aktywistów i organizacje, które były zaangażowane w pomoc w przemycaniu ludzi, i jednocześnie atakuje tych, którzy taką postawę krytykowali.
Reklama
Kilka tygodni po opublikowaniu raportu ds. dezinformacji Suchanow została powołana na członka komisji, która ma się zajmować przypadkami rzekomego nadużywania władzy wobec „działaczy społecznych” w latach rządów PiS. Tu również stanie się sędzią we własnej sprawie, bo zapewne weźmie w obronę organizacje proaborcyjne oraz aktywistów zaangażowanych w przemyt migrantów z białoruskiej granicy. – Z jednej strony rosyjskie i białoruskie służby przepychają migrantów, a z drugiej strony te same służby wykorzystują różne środowiska w Polsce, by rozmywać swoją odpowiedzialność i destabilizować naszą sytuację wewnętrzną – wyjaśnia Marcin Przydacz, były wiceminister spraw zagranicznych.
Noclegownia u Obywateli RP
Sprawa Suchanow dobitnie pokazuje problem z krótkimi ławkami ekspertów obecnego rządu. Wystarczyło przez lata zasłużyć się atakowaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości, by dostać intratne funkcje w obecnej administracji państwowej. Kolejną osobą wymienioną w aktach sądowych tej sprawy jest Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. Znany jest on z tego, że niszczył umocnienia i zasieki na granicy w 2021 r. i nadal szczyci się tym, że pomagał w transporcie nielegalnych migrantów. Po zmianie władzy postępowanie w jego sprawie zostało umorzone, a Fundacja Otwarty Dialog otrzymała dotacje z Senatu w wysokości ponad 700 tys. zł. „Jestem z tego dumny i jednocześnie głupio mi, że moje zaangażowanie było w gruncie rzeczy dosyć ograniczone” – napisał Kramek na portalu X. Przyznał on, że najbardziej zaangażowaną działalność na granicy prowadziły Grupa Granica, Fundacja Ocalenie oraz Obywatele RP. Ta ostatnia organizacja zasłynęła z tego, że blokowała i zakłócała obchody uroczystości smoleńskich w Warszawie, a od 2021 r. zajęła się migrantami.
Reklama
W dokumentach ze śledztwa istnieje konkretna instrukcja, jak przerzucać migrantów z granicy do Warszawy, by znaleźli schronienie w siedzibie Fundacji Wolnych Obywateli RP. „W sytuacjach awaryjnych wieziemy pasażera do siedziby Obywateli RP przy ul. Wolskiej 46/48 w Warszawie «przechowalnia». (...) Po przeczytaniu tej instrukcji, skasuj ją ze skrzynki, komputera, smartfona, zjedz ją lub spal” – czytamy w aktach sprawy.
Rosyjski oficer GRU
Na profilu Fundacji Otwarty Dialog na portalu X w październiku 2021 r. zostało opublikowane zdjęcie z promigranckim opisem, na którym widać europejskich polityków razem z Obywatelami RP, Klementyną Suchanow, Bartoszem Kramkiem, Jakubem Kocjanem z Akcji Demokracja oraz przedstawicielem Fundacji Ocalenie. Z tą ostatnią związana była dziennikarka Magdalena Chodownik, która pracowała dla fundacji, bo produkowała dla niej np. filmy, a jednocześnie wykorzystywała jej członków do swoich materiałów w zagranicznych mediach, jak np. Euronews i The Guardian, w których atakowała rząd PiS za politykę na granicy z Białorusią. W jednym z materiałów członkowie fundacji twierdzili, że rząd PiS nie wpuszcza migrantów przez granicę, bo chce zarobić na handlu wizami dla migrantów.
O Magdalenie Chodownik zrobiło się jednak głośno. Była ona w związku partnerskim z „hiszpańskim dziennikarzem” Pablem Gonzálezem, który także realizował z Polski krytyczne wobec rządu PiS tematy. Tuż po wybuchu wojny na Ukrainie w 2022 r. Gonzáleza zatrzymała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, co spotkało się z oburzeniem aktywistów i lewicowych dziennikarzy. Po 886 dniach spędzonych w areszcie González został zwolniony w ramach wymiany więźniów między Rosją a Zachodem. Wieczorem 1 sierpnia 2024 r. został powitany przez prezydenta Władimira Putina na lotnisku w Moskwie. Wówczas cały świat się dowiedział, że González to właściwie Paweł Rubcow, ważny i bardzo cenny dla Putina oficer rosyjskiego wywiadu GRU.