Reklama

Niedziela w Warszawie

Skarb ocalony wielokrotnie

O 500-letniej historii Krucyfiksu Baryczków, jego kulcie i skomplikowanych losach miasta, którego krzyż był świadkiem, opowiada ks. Grzegorz Idzik w rozmowie z Andrzejem Tarwidem.

2025-03-04 13:59

Niedziela warszawska 10/2025, str. I

[ TEMATY ]

Warszawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

12 marca w archikatedrze na Starym Mieście zostaną zainaugurowane obchody 500-lecia obecności Krucyfiksu Baryczków w Warszawie. Msza św. z udziałem przedstawicieli KEP o godz. 19.00, wcześniej, o 18.00, prelekcja historyczna

12 marca w archikatedrze na Starym Mieście zostaną zainaugurowane obchody 500-lecia obecności Krucyfiksu Baryczków w Warszawie. Msza św. z udziałem przedstawicieli KEP o godz. 19.00, wcześniej, o 18.00, prelekcja historyczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Andrzej Tarwid: Pięć wieków temu rajca miejski Jerzy Baryczka przywiózł do Warszawy Cudowny Krucyfiks. Trafił on do dzisiejszej archikatedry św. Jana Chrzciciela. Jakie były jego dalsze losy?

Ks. dr Grzegorz Idzik: Do 1602 r. krucyfiks wisiał w nawie północnej, w pobliżu kruchty. Po zawaleniu się wieży w wyniku wichury krzyż został wydobyty z ruin. Okazało się, że jest nieuszkodzony. Na polecenie króla Zygmunta III Wazy ocalony krucyfiks umieszczono w ołtarzu Oczyszczenia NMP. W XVIII w. zabytek przeniesiono do specjalnie wzniesionej w tym celu kaplicy zwanej po dziś dzień „baryczkowską”.

Czy Zygmunt III modlił się przed krzyżem?

Tak. Robili to także jego poprzednicy – Zygmunt I Stary i Stefan Batory – oraz następcy. Jan III Sobieski po wiedeńskiej wiktorii ofiarował Panu Jezusowi jedną z chorągwi zdobytych na Turkach. Natomiast Stanisław August Poniatowski u stóp krucyfiksu rozdawał ubogim jałmużnę. Podczas powstania styczniowego w kaplicy modlił się Romuald Traugutt. A spośród wybitnych ludzi Kościoła XX w. miejsce to nawiedził trzykrotnie św. Jan Paweł II i papież Benedykt XVI.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jaki był stosunek warszawiaków do krucyfiksu na przestrzeni wieków?

Od początku pobytu w Warszawie krucyfiks stał się przedmiotem kultu i pobożności wszystkich mieszkańców. W połowie XVIII w. kult tak się rozwinął, że zabrakło miejsca do wieszania wotów. Przejawy tego kultu można odnaleźć np. w kazaniach, utworach poetyckich, dziełach plastycznych, a także licznych legendach. A w czasach współczesnych także w filmach.

O czym opowiadały owe legendy?

Pierwsza dotyczy samego pochodzeniu figury. Według legendy Baryczka uratował Jezusa z ogniska. Inna mówi o tym, jak to Pan Jezus warszawiakom się odwdzięczył i cudownie zaczęły rosnąć Jego włosy, które w Wielki Piątek mogła przycinać tylko dziewica. Jeszcze inna opowiada o złodzieju, co nocą zakradł się do kaplicy i sam Pan Jezus go do rana za włos przytrzymał. Jest jeszcze kilka innych legend.

Legendy są osobliwością tamtych czasów, przejdźmy więc na grunt dobrze udokumentowanych XX-wiecznych faktów. Co się stało z krucyfiksem w trakcie Powstania Warszawskiego?

16 sierpnia 1944 r. Niemcy ostrzelali pociskami zapalającymi dach katedry. O pożarze dowiedział się ks. Wacław Karłowicz, który drzwiami zakrystii dostał się do środka. Wewnątrz szalał pożar. Tylko lewa nawa katedry i kaplica Baryczków nie były opanowane przez żywioł. Ks. Karłowicz razem z dwiema sanitariuszkami – Barbarą Gancarczyk-Piotrowską i Teresą Potulicką-Łatyńską – wynieśli Cudownego Pana Jezusa z płonącej katedry.

Reklama

Co było potem?

Zanieśli figurę do kaplicy Sióstr Szarytek przy ul. Starej, która po paru dniach została zbombardowana. Gdy ks. Karłowicz przybył na miejsce, okazało się, że pomimo zniszczeń figura jest cała, tylko przysypana pyłem. Na ten widok ks. Karłowicz miał powiedzieć: „Panie Jezu, Ty naprawdę jesteś cudowny”.

Ocalałą rzeźbę ks. Karłowicz przeniósł do podziemi kościoła św. Jacka, który nie długo później zajęli Niemcy...

...po wejściu Niemców na Stare Miasto rannych i personel szpitalny rozstrzeliwano lub palono żywcem, natomiast podziemia kościoła św. Jacka wysadzono w powietrze wraz z rannymi powstańcami. Gruzy pogrzebały ok. 500 osób, a wraz z nimi figurę Chrystusa i trumnę z relikwiami św. Andrzeja Boboli, która była tam w czasie powstania.

Mimo to krucyfiks kolejny raz przetrwał. Jak to możliwe?

Okazało się, że część krypty kościoła, w której był krucyfiks, nie uległa całkowitemu zawaleniu. Z gruzów wydobyto więc trumnę św. Andrzeja i figurę Chrystusa.

Reklama

Ale krucyfiks do katedry nie wrócił. Dlaczego?

Ocalałą figurę Cudownego Pana Jezusa zdecydowano przenieść do kościoła pokarmelickiego przy Krakowskim Przedmieściu. W trakcie badań znalazłem taki opis tej uroczystości: „W marcu 1945 r. zdążał pochód przez cmentarz, który rok wcześniej był miastem. Największy i najżałośniejszy cmentarz na świecie. To Warszawa. Pochód szedł przez gruzy, pogorzele, popielisko. Wspinał się na góry gruzów przegradzających ulice, schodził po osuwającym się rumowiu w dół. Gdzie okiem sięgnąć ruiny, ruiny, ruiny… W tym pochodzie niesiono figurę Cudownego Chrystusa z warszawskiej katedry”. Tak właśnie rzeźba Ukrzyżowanego stała się symbolem zmartwychwstania Miasta Nieujarzmionego.

A kiedy krzyż wrócił do katedry?

Został uroczyście przeniesiony w procesji Niedzieli Palmowej 21 marca 1948 r., której przewodniczył prymas Polski August Hlond.

Krucyfiks kilka razy był poddawany renowacji, ostatnio w 2019 r. Jakie prace wówczas wykonano i co odkryto?

Rzeźba została prześwietlona promieniami RTG, sfotografowana w podczerwieni i ultrafiolecie. Badania wykazały, że głowa i tors Chrystusa są wewnątrz puste. Korpus zaś jest złożony z dwóch kawałków drewna. Do ramion przymocowane są ręce, a nogi wnizane w perizonium łączą się z korpusem. Ponadto stwierdzono liczne nadpalenia rzeźby, zwłaszcza pleców, jak i klatki piersiowej oraz ubytki polichromii. W trakcie prac konserwatorskich rzeźbę oczyszczono, zrekonstruowano pierwotną polichromię i źrenice. Figura otrzymała nową perukę z ludzkich włosów. Dokonano także digitalizacji dzieła.

Na koniec rzeźba wróciła ponownie do kaplicy w archikatedrze...

...stało się to w pierwszy piątek Wielkiego Postu. 28 lutego 2020 r. ulicami Starego Miasta przeszła procesja Drogi Krzyżowej. Cudowny Pan Jezus Baryczkowski czekał na wiernych w Świętojańskiej katedrze (patrz foto na str. I). Przy nim odprawiono ostatnie stacje nabożeństwa, a potem wrócił na swoje miejsce do kaplicy, aby znów patronować stolicy i błogosławić jej mieszkańcom.

Odtąd znów można zamawiać „Mszę św. u fary, gdzie Pan Jezus stary”. A w tym roku można także wziąć udział w jubileuszowych obchodach związanych z 500-leciem obecności Krzyża Baryczków w Warszawie. Do czego serdecznie namawiam Czytelników „Niedzieli”.

Ks. Grzegorz Idzik ukończył studia doktoranckie na Wydziale „Artes Liberales” UW, przedmiotem jego badań był Krucyfiks Baryczkowski. Posługuje w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Duczkach.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawo, moja Warszawo…

Zawsze z wielką przyjemnością i radością w sercu oglądam filmy archiwalne, zdjęcia, dokumenty przedwojennej Warszawy. Kocham Warszawę jak kogoś bliskiego, drogiego, ta miłość trwa w naszej rodzinie od pokoleń. W dzieciństwie słuchałam wspomnień dziadka, opowieści o jego Warszawie, przypominające klimaty z „Lalki” Bolesława Prusa, a mój ojciec, twardy przedwojenny żołnierz, ocierał łzy, gdy mówił o bezradności swojego oddziału akowskiego, który szedł na pomoc powstańczej Warszawie. Zatrzymani przez oblężenie modlińskie, widzieli łuny palącej się stolicy. – Chłopcy poklękali, modliliśmy się i pierwszy raz w czasie całej okupacji płakaliśmy. Paliła się nasza Warszawa, nasi koledzy bili się na śmierć i życie – wspominał po latach w sierpniowe rocznice. Styczeń jest smutną rocznicą dla Warszawy, tzw. wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Czekali za Wisłą jeszcze 100 dni po upadku Powstania, patrzyli, jak Niemcy wysadzają w powietrze, niszczą kolejne wiekowe budowle, dzieła wielu pokoleń. Wtedy po kapitulacji Powstania, wypędzeniu mieszkańców, okupant mścił się na mieście bohaterze, niszczył, jak dotąd, bezkarnie, dziedzictwo kultury światowej! Warszawa, zwana niegdyś „Paryżem Północy”, płaciła za swoją niezłomność, umiłowanie wolności, cenę najwyższą – zagładę. Za przyzwoleniem Zachodu i Wschodu! Wystarczy prześledzić losy placu Józefa Piłsudskiego w sercu Warszawy, by poznać skalę barbarzyństwa wielkich sąsiadów. Plac symbol swoim przedwojennym wyglądem zachwycał, imponował pięknem, wielkością, stylem i wzbudzał najszlachetniejsze uczucia patriotyczne. W środkowych kolumnadach Pałacu Saskiego urządzono bowiem w 1925 r. Grób Nieznanego Żołnierza. Spoczęły tam prochy żołnierza z Cmentarza Orląt Lwowskich, wybranego przez losowanie. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Stanisław Haller poprosił najmłodszego kawalera Orderu Virtuti Militari – ogniomistrza Józefa Buczkowskiego z 14 Pułku Artylerii Polowej o dokonanie losowania. Wybór padł na Lwów. 29 października 1925 r. polska Ormianka Jadwiga Zarugiewiczowa, matka żołnierza poległego w obronie Lwowa i pochowanego w nieznanym miejscu, dokonała wyboru jednej z trumien odkopanych na cmentarzu Orląt. Po otwarciu okazało się, że wewnątrz znajduje się żołnierz bez szarży, ze starą maciejówką u boku. Przestrzelona głowa i noga dowodziły, że poległ na polu chwały, oddając życie za Ojczyznę. Miał około 14 lat. 2 listopada 1925 r. rankiem na Dworzec Główny w Warszawie przybyła trumna z nieznanym żołnierzem ze Lwowa. Na armatniej lawecie, zaprzężonej w szóstkę koni, kondukt udał się do katedry św. Jana na uroczystą Mszę św., a potem na plac Saski. „Po drodze konduktowi towarzyszyły tysiące warszawiaków, ponad przelatywały eskadry samolotów, a w kościołach biły dzwony”– zapisał kronikarz. Na zdjęciach z uroczystości widać twarze weteranów powstania styczniowego, generalicji, dowódców, Marszałka, Prezydenta – piękna, dumna Polska! Wokół ogromne pierzeje Pałacu Saskiego, którego początki sięgały XVI wieku, pałacu Morsztynów. Całość otaczały pałace: Brühla, Kronenberga, „Błękitny” z imponującym pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego w pobliżu kolumnad. Świadectwo piękna wielowiekowej polskiej kultury w stolicy, w Warszawie! To dlatego tak mścili się wrogowie. 28 grudnia 1944 r., 3 miesiące po upadku Powstania Warszawskiego, po wielokrotnych próbach, udało się w końcu Niemcom rozwalić Pałac Saski i częściowo zniszczyć przylegające pałace. Kolumnada nad grobem nie runęła, stała w całości. Resztę zrobiła władza ludowa pod dyktando Moskwy. Zniknęły „niewygodne” tablice, odznaczenia, daty, orzeł w koronie… O tym trzeba dzisiaj czytać, oglądać filmy dokumentalne, archiwalne zdjęcia, wracać do pięknej przeszłości, uczyć się na nowo dumy z naszego dziedzictwa narodowego. Domagać się w imieniu polskiej racji stanu zadośćuczynienia za barbarzyńskie zniszczenia wielowiekowej kultury narodowej, będącej znamienitą częścią światowego dziedzictwa.
CZYTAJ DALEJ

29. Kapituła Generalna Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego wybrała nowego Przełożonego Generalnego

2025-03-25 16:48

[ TEMATY ]

wybory

salezjanie

Przełożony Generalny

Włodzimierz Rędzioch

Jak podaje Agenzia Info Salesiana, 11. następcą księdza Bosko został ks. Fabio Attarda.

Inspektorzy i delegaci, zgromadzeni w Domu Macierzystym w Valdocco w Turynie, po intensywnej drodze synodalnego rozeznania, wybrali na Przełożonego Generalnego księdza Fabio Attarda, który w pełni uosabia współczesną tożsamość salezjańską.
CZYTAJ DALEJ

Zasiłek pogrzebowy będzie wyższy? Rząd podjął decyzję, padły terminy

2025-03-25 15:16

[ TEMATY ]

rząd

zasiłek

pogrzebowy

Adobe Stock

Kwota zasiłku pogrzebowego od lat nie była podwyższana

Kwota zasiłku pogrzebowego od lat nie była podwyższana

Zasiłek pogrzebowy wzrośnie od przyszłego roku z 4 tys. do 7 tys. zł. - zakłada projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który we wtorek przyjęła Rada Ministrów. Poinformował o tym resort rodziny na portalu X.

Obecna kwota jednorazowego świadczenia przysługującego w przypadku śmierci i związanej z tym konieczności pochówku wynosi 4 tys. zł i pozostaje niezmienna od 2011 r.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję