Pięćset dni po ataku
Reklama
IZRAEL – PALESTYNA 500 dni po ataku Hamasu na przygraniczne miejscowości na południu Izraela odbudowano już większość osad; wróciła do nich większość ewakuowanych – poinformował izraelski rząd. Trzynaście z czterdziestu pięciu zniszczonych wówczas osad wciąż jednak nie nadaje się do zamieszkania. Odbudowa większości z nich ma się zakończyć do końca tego roku. Mieszkańcy wciąż nie wrócili m.in. do położonego przy granicy ze Strefą Gazy kibucu (spółdzielczego gospodarstwa rolnego) Beeri. 500 dni temu doszło tam do krwawej bitwy między mieszkańcami i izraelskimi żołnierzami a Hamasem. Zginęło 101 cywilów oraz trzydziestu jeden żołnierzy i funkcjonariuszy. Kolejne trzydzieści osób porwano. Przed atakiem w osadzie mieszkało ok. 1000 osób, które teraz żyją w tymczasowych domach postawionych w kibucu Chacerim k. miasta Beer Szewa na południu kraju. W Beeri na razie zburzono siedemdziesiąt ze 150 domów, które przeznaczono do rozbiórki, i naprawiono ok. 250 z 400 domów, które zostały w różnym stopniu uszkodzone. Stawiane są też zupełnie nowe budynki. Odbudowa tego osiedla ma potrwać do końca 2026 r. Po stronie izraelskiej zginęło 7 października 1993 r. 1175 osób. Ponad 3,4 tys. osób zostało rannych, a 251 uprowadzono do Strefy. Atak doprowadził do izraelskich operacji odwetowych w Strefie Gazy. W wojnie zginęło ponad 38 tys. mieszkańców Strefy, a palestyńskie terytorium zostało niemal całkowicie zniszczone. Większość z ok. 2,1 mln mieszkańców Strefy stała się wewnętrznymi uchodźcami. Od 19 stycznia trwa tymczasowe zawieszenie broni, ale perspektywy jego przedłużenia są niepewne. /w.d.
Walczą przeciw Korei Płd.
ROSYJSKA AGRESJA Żołnierzom Korei Płn., którzy trafili na front w obwodzie kurskim w Rosji, wmawiano, że walczą z armią Korei Płd. – powiedział jeden z wojskowych z Korei Płn. południowokoreańskiemu dziennikowi Chosun Ilbo, który trafił do ukraińskiej niewoli. Żołnierz przyznał w rozmowie, że nie wiedział, iż będzie walczył przeciwko Ukrainie – powiedziano mu, że zostanie wysłany do Rosji na szkolenie. Do obwodu kurskiego trafił w połowie grudnia ub.r. – Przeszliśmy podstawowe szkolenie, ale nie było żadnej konkretnej strategii walki z dronami, kładziono nacisk na szybką ucieczkę, ukrywanie się lub strzelanie do dronów z ziemi – wspomniał. Według zapewnień ministerstwa bezpieczeństwa państwowego Korei Płn., pilotami ukraińskich dronów wojskowych byli żołnierze armii Korei Płd. Teraz żołnierz myśli o wyjeździe do Korei Płd. Południowokoreańska agencja Yonhap poinformowała, że rząd w Seulu potwierdził, iż przyjmie wszystkich północnokoreańskich jeńców wojennych z Ukrainy. /j.k.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rosja się przygotowuje
Reklama
ŁOTWA Rosyjskie służby wywiadowcze rozwijają możliwości przeprowadzania coraz większych aktów sabotażu w Europie. To część przygotowań Moskwy do możliwej konfrontacji militarnej z NATO w perspektywie długoterminowej – wynika z raportu łotewskiej służby wywiadowczej. W 2024 r. przypadki sabotażu, za którymi stoi Rosja, były coraz liczniejsze, a dotkniętych nim zostało coraz więcej europejskich krajów. „Nowy trend potwierdza, że Rosja jest już w stanie bezpośredniej konfrontacji z Zachodem i rozszerza możliwości przeprowadzania ataków o większej intensywności, na większą skalę i na coraz ważniejsze cele, np. infrastruktury krytycznej” – podkreślono w raporcie Łotewskiego Biura Ochrony Państwa (SAB). Łotewski wywiad szacuje, że w 2025 r., ze względu na koncentrację znacznych zasobów i sił rosyjskich na Ukrainie, prawdopodobieństwo militarnego starcia Rosja – NATO jest raczej niskie. W razie zamrożenia konfliktu Moskwa byłaby jednak zdolna w ciągu 5 lat zwiększyć swoją obecność wojskową przy północno-wschodniej flance NATO, w tym na granicy państw bałtyckich. /j.k.
Wierzymy w sojuszników
SONDAŻ Dwie trzecie Polaków (67%) wierzy w sojusz i spodziewa się, że w razie zagrożenia atakiem Rosji na Polskę będą nas bronić państwa NATO – wynika z sondażu pracowni Opinia24. Przeciwnego zdania jest niemal co piąty ankietowany (17%). Respondentów zapytano też, czy ich zdaniem w razie ataku Rosji na Polskę moglibyśmy liczyć tylko na Amerykanów. Odpowiedzieli następująco: zdecydowanie tak – 13%, raczej tak – 26%, raczej nie – 31%, zdecydowanie nie – 11%, nie wiem/trudno powiedzieć – 20%.
Na sojusznicze gwarancje bezpieczeństwa najbardziej liczą wyborcy Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Odpowiednio 81 i 78% zwolenników kandydatów popieranych przez KO i PiS uważa, że gdyby groził nam atak Rosji, kraje członkowskie NATO broniłyby Polski. Sądzi tak tylko 68% zwolenników Szymona Hołowni, 65% Sławomira Mentzena i 62% Krzysztofa Stanowskiego. /j.k.
Przekroczyli czerwoną linię
Reklama
POLSKA – USA Dalsze próby niszczenia PiS ze strony rządzącej koalicji mogą się odbić na interesach Polski oraz na relacjach z USA – przestrzegają autorzy raportu konserwatywnego amerykańskiego think tanku Hudson Institute. W raporcie dyplomata Matthew Boyse i ekspert Fundacji na rzecz Obrony Demokracji (FDD) Peter Doran bronią zmian – w tym w wymiarze sprawiedliwości – wprowadzonych przez PiS oraz szeroko krytykują te wprowadzone przez koalicję rządzącą po przejęciu władzy, m.in. zmiany w mediach publicznych, sądownictwie, czystki w MSZ, a także ściganie polityków PiS i śledztwa wobec nich prowadzone przez wymiar sprawiedliwości. Ich zdaniem, władze w Polsce przekroczyły czerwoną linię w traktowaniu opozycji. Zaznaczają, że choć dobre stosunki z USA są niezależne od tego, kto jest u władzy, to administracja Donalda Trumpa jest świadoma preferencji koalicji demokratów, a także szczególnych stosunków prezydenta USA z prezydentem Andrzejem Dudą oraz dobrych relacji PiS z republikanami. Twierdzą też, że stosunki te są ważnym atutem polskiej polityki zagranicznej i relacji dwustronnych. Dlatego – ostrzegają autorzy – kolejne kroki skierowane przeciwko opozycji mogą zaszkodzić zarówno polskim interesom, prestiżowi, jak i relacjom z USA.
– Dla Polski dobrze jest mieć partię konserwatywną, która ma teraz dobre relacje z Białym Domem, ponieważ daje jej to głos, którego inaczej by nie miała – powiedział Boyse. Jak dodał, główną ideą raportu było rozpoczęcie debaty na temat form demokracji. /w.d.
Wystarczy wniosek on-line
DLA APOSTATÓW Władze diecezji Sankt Pölten w północnej Austrii zaoferowały innowacyjne rozwiązanie dla osób, które dokonały apostazji, a chcą powrócić na łono Kościoła katolickiego. Aby załatwić formalności, wystarczy złożyć odpowiedni wniosek przez internet. Specjalny formularz można znaleźć na stronie internetowej diecezji. Trzeba też odmówić Wyznanie wiary i potwierdzić to przez zaznaczenie w formularzu odpowiedniego pola. Fakt ponownego przyjęcia do Kościoła potwierdzi biskup w formie specjalnego listu. Według władz diecezji, od początku roku odnotowano wzrost powrotów na łono Kościoła. – Sami jesteśmy pozytywnie zaskoczeni skalą zainteresowania – powiedział rzecznik diecezji Thomas Fischbacher. Dodał, że w Kościele należy iść z duchem czasu i wykorzystywać współczesne technologie. Jak podkreślił, forma powrotu do wspólnoty dzięki internetowi dociera głównie do osób poniżej 35. roku życia. – Diecezja umożliwia tę opcję w ramach Roku Świętego – zaznaczył. /j.k.
Zakaz z oporami
ALKOHOL Bardzo opornie idzie ograniczanie sprzedaży alkoholu w nocy. Od 2018 r. nocny zakaz sprzedaży wprowadziło 176 polskich gmin, w 30 dotyczy to części gminy lub miasta; 9 gmin uchyliło zakaz, w 5 wojewoda uchylił uchwałę lub jej część, a w 1 gminie nieważność uchwały stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Stanowi to 7,1% wszystkich samorządów w Polsce. Najwięcej tego typu rozwiązań przyjęto w województwach: mazowieckim (26 samorządów), małopolskim i wielkopolskim (po 20). Spośród dużych miast nocną prohibicję zdecydowały się wprowadzić m.in. Kraków, Bydgoszcz i Biała Podlaska. Ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu w części miasta obowiązuje natomiast m.in. we Wrocławiu, w Gdańsku, Poznaniu, Rzeszowie, Katowicach, Bielsku-Białej i Kielcach. Nie zdecydowali się na to warszawscy radni. Rozpatrywanie projektu przewidującego zakaz sprzedaży alkoholu w godz. 22-6 w sklepach i na stacjach benzynowych, z wyłączeniem restauracji, barów, pubów itp., zostało odłożone ze względu na złożoność sprawy. /j.k.
2 tysiące więźniów
ONZ Życie ok. 120 z ponad 2 tys. więźniów politycznych w Rosji znajduje się w bezpośrednim niebezpieczeństwie, ze względu na stan zdrowia, wiek lub niepełnosprawność – oświadczyła Mariana Kacarowa, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. sytuacji związanej z prawami człowieka w Rosji. W stanie krytycznym jest Aleksiej Gorinow, skazany na więzienie w 2022 r. za potępienie ataku na Ukrainę. W rosyjskich więzieniach trzymani są także obrońca praw człowieka Igor Barysznikow i prawnik Bachrom Chamrojew, uwięzieni za antywojenne poglądy. Według Kacarowej, w 2024 r. w więzieniach zmarło ośmiu więźniów politycznych, w tym Paweł Kusznir, pianista, który sprzeciwiał się wojnie na Ukrainie. – Podstawą negocjacji pokojowych z Ukrainą powinno być natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie więźniów politycznych w Rosji i powrót Ukraińców przetrzymywanych w rosyjskich więzieniach – powiedziała Kacarowa. /j.k.