Reklama

Niedziela w Warszawie

Radość i dialog

O tym, jak przekazywać wiarę młodzieży, otwartości na każdego człowieka i urszulańskich jubileuszach, z siostrami Danutą Sakowicz i Agatą Cul rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 5/2025, str. I

[ TEMATY ]

siostry urszulanki

Archiwum Sióstr Urszulanek

S. Danuta Sakowicz (z lewej) i S. Agata Cul, (urszulanki)

S. Danuta Sakowicz (z lewej) i S. Agata Cul, (urszulanki)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego obchodzą w tym roku stulecie obecności w Warszawie. Które momenty najmocniej wpisały się w warszawską historię zgromadzenia?

S. Danuta Sakowicz: Rok 1924, kiedy siostry przyjechały do Warszawy na prośbę studentek, których delegacja udała się do Pniew prosić m. Urszulę o to, żeby się nimi zajęła i dla nich stworzyła jakieś miejsce. Później początek lat 30., kiedy zaczął się projekt budowy domu przy Wiślanej. Bardzo ważnym momentem był wybuch II wojny. Dom służył jako miejsce działań i spotkań, bo siostry w nim mieszkały, ale były i tajne komplety, też kursy sanitarne. Był też punkt pieczenia chleba, punkt wydawania obiadów dla Powiśla. Bardzo istotnym momentem było Powstanie Warszawskie, kiedy to w pierwszym dniu powstania oznakowany patrol sanitarny wyszedł, żeby ratować rannych po pierwszych strzałach ze strony niemieckiej i wtedy cztery nasze siostry zginęły, jedna ciężko ranna została uratowana, przeżyła powstanie. Nasz dom służył jako szpital, punkt spotkań i też miejsce przerzutu dzieci żydowskich.

Reklama

Co jest charyzmatem urszulanek?

S. D.S.: Głoszenie królestwa Serca Jezusowego. Natomiast naszą misją jest służenie przez wychowanie i nauczanie młodzieży. To jest jakby jeden z elementów głoszenia królestwa Serca Jezusowego. Jesteśmy zanurzone w konającym Sercu Jezusa, czyli w momencie, kiedy miłość Chrystusa objawia się najpełniej, kiedy On nam oddaje Siebie i są ostatnie tchnienia Jego życia na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

S. Agata Cul: To jest moment konania Jezusa, ale konania, żeby się objawiło życie. Nie jest to tylko moment cierpienia, który coś kończy, tylko wręcz przeciwnie – moment cierpienia, który coś zaczyna. Po to, żeby się życie objawiło.

Jak dzisiaj wychowywać młodego człowieka, żeby mógł wzrastać w wierze?

S. D.S.: Myślę, że zawsze tak samo, aby młodej osobie przekazać wiarę, to trzeba w sobie ją pielęgnować. Muszę być przekonana, bo każdy fałsz będzie wyczuwalny. Ważne jest pozwolenie na to, żeby oni mogli zadać różnego rodzaju pytania, bo mają do tego prawo. Nie bać się tzw. trudnych pytań. Dzisiaj młodzi ludzie mają większą śmiałość w stawianiu pytań o sens życia, Boga w tym życiu, zło w świecie, też o kondycję Kościoła, kryzys, który wszyscy przeżywamy. A z drugiej strony mamy świat, który ma taką, a nie inną propozycję. Nie możemy też od tego uciekać. Nie warto z tym walczyć, ale raczej pokazywać prawdę i bogactwo, które Bóg dla nas przygotował. Zwrócić uwagę na to, co jest wartościowe i piękne, co wcale nie jest takie proste i oczywiste, ale nie ma innej drogi.

Reklama

S. A.C.: Pracuję z młodzieżą licealną i oni mają swój wewnętrzny radar, że od razu wyłapują, jeśli coś jest fałszem, tylko pozorem, czy zachowaniem pewnych form. Oni nawet może czasem nie potrafią tego nazwać, ale to wyczuwają i to ich nie pociąga. Natomiast pociąga ich świadectwo, to, że rzeczywiście doświadczają miłości, która wyraża się przez zainteresowanie nimi. Wtedy jest dla nich czytelne, co dla nas, jako sióstr, jest źródłem cierpliwości, starania, życzliwości. Myślę też, że pokazywanie przestrzeni, w których oni się mogą odnaleźć, zapraszanie bardziej, aniżeli nakazywanie czegokolwiek.

W tym roku mija 160 lat od urodzin św. Urszuli Ledóchowskiej. Co z jej duchowego dziedzictwa jest najbardziej aktualne dzisiaj?

S. D.S.: Osobiste zaangażowanie i dziecięca wiara oraz ufność. „Jak Bóg chce” – to były słowa, które przez całe życie jej towarzyszyły. Ona je odziedziczyła po swojej mamie i rzeczywiście wszystko, co przychodziło było, jak Bóg chce, czyli wypełnianiem Jego woli. Otwartość na drugiego człowieka, troska o człowieka, zwłaszcza młodego, która nie jest zmuszaniem ludzi do jakiejś pobożności, nie jest agitacją, ale rozpoczęciem dialogu od już znanego uśmiechu. Otwieram się na ciebie, uśmiechając się do ciebie i dalej uczę się ciebie, ucząc się twojego języka.

Św. Urszula znała 11 języków.

S. D.S.: Tak, ale po to się ich uczyła, żeby rozumieć i być rozumianą przez innych. To możemy przełożyć nie tylko na język w sensie filologicznym, ale też język dzisiejszej młodzieży, dorosłych osób, bezdomnych, biznesmenów, bo każdy ma swój język, w którym się wyraża. Chcę się go nauczyć po to, żeby ciebie zrozumieć, być przy tobie i z tobą przejść tę drogę.

Reklama

S. A.C.: Ona też w swoich zapiskach zanotowała zdanie: Co zrobić, żeby innym dać Boga? Dla św. Urszuli to było ciągłe szukanie sposobu na to, żeby pomóc człowiekowi odnaleźć Boga. Gorąco w to wierzyła, że każdy jest wezwany do tego i Bóg w nim widzi swoje umiłowane dziecko. Tylko czasem trzeba pomóc, żeby drugi to zobaczył, ale właśnie w wolności – na tyle, ile możemy. Chodzi o to, żeby to nigdy nie było przymuszanie, ale zawsze prowadzenie, pokazywanie, życzliwość wobec innych i ciekawość człowieka, innych miejsc, sposobu myślenia.

Czym Siostry zafascynowała św. Urszula?

S. D.S.: Tym, że ona umiała zaadaptować się do każdego człowieka – dziecka, osoby bardzo prostej, osoby wykształconej, do ludzi, którzy pracowali w dyplomacji i zajmowali państwowe stanowiska. Umiała rozmawiać z poetami i ludźmi bardzo prostymi. Potrafiła wsłuchać się w drugiego człowieka, mając wewnętrzne Boże przynaglenie i też ogromne doświadczenie Jego miłości. Ona wiedziała, że jest kochana przez Boga i nic jej nie może się wydarzyć, jest zawsze przytulona do Jego Serca. Ciągle fascynuje mnie również jej wielka pogoda ducha oraz ogromne zaufanie do sióstr.

S. A.C.: Dla mnie fascynująca jest jej to otwartość na drugiego człowieka i też umiejętność bycia wrażliwą na znaki czasu. Ona była odważna w swoich decyzjach, pomysłach do wychodzenia do innych czy podejmowania różnych inicjatyw.

Wśród wielu rocznic, w które obfituje 2025 r., będzie również stulecie założonego w Polsce przez św. Urszulę Eucharystycznego Ruchu Młodych.

S. D.S.: Tak, główne obchody odbędą się od 16 do 18 maja w Pniewach. Zaproszone są wszystkie dzieci i młodzież należące do Eucharystycznego Ruchu Młodych. Będzie Msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu, procesja eucharystyczna, a więc wszystkie formy kultu Eucharystii. Nie zabraknie czasu na świadectwa i koncert zespołu „niemaGOtu”. Więcej informacji na stronie www.erm.pl. Dodam jeszcze, że każdego 29. dnia miesiąca w naszym domu przy ul. Wiślanej 2 w Warszawie odbywa się modlitwa ze św. Urszulą. Rozpoczynamy o godz. 18.00 Mszą św. z nowenną, na którą można zgłaszać swoje intencje facebookowo (Urszulanki w Warszawie) lub e-mailowo: warszawa.wislana@urszuanki.pl.

2025-01-28 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Choćby horyzont był czarny jak noc – ufajcie!

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

siostry urszulanki

Archiwum Sióstr Urszulanek w Pniewach

7 czerwca 2020 r. minęło dokładnie 100 lat od dnia, w którym Stolica Apostolska udzieliła matce Urszuli Ledóchowskiej pozwolenia na przekształcenie autonomicznego klasztoru urszulanek z Petersburga przeniesionego do Pniew w zgromadzenie apostolskie urszulanek Serca Jezusa Konającego. Pośród wielu miejsc w Polsce i na świecie, również robotnicza Łódź stała się przestrzenią życia i działalności szarych urszulanek. I tak jest do dzisiaj.

Serce pełne miłości, całą mą ufność pokładam w Tobie
CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P.

2025-12-12 23:19

[ TEMATY ]

diecezja pelplińska

Adobe Stock

W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami - brzmi początek oświadczenia.

W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami.
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz: Wpatrujmy się w Maryję po to, by poddawać Panu Bogu!

2025-12-13 09:22

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

- Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas - mówił bp Wołkowicz.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA. W wygłoszonej homilii powiedział: - Dziś Pan Bóg przez proroka Izajasza mówi, o gdybyś zważał na me przykazanie. To jest taki troszkę wyrzut z żalem. Gdybyś to uczynił, twoje życie było inne. Wtedy stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo było jak piasek i jak ziarnko twoje na to rośnie. Tak naprawdę to, o co chodzi, to jest otworzyć serce, przyjąć, pozwolić Panu Bogu, żeby to On kierował moim życiem. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko zależy tylko ode mnie, od mojego wysiłku, bo Słowo Boże, bo przykazania, tak naprawdę to jest forma obecności Pana Boga. Taka sama jak w Eucharystii jest obecność Pana Jezusa w Słowie. Boga, który do mnie przemawia. Więc te zalecenia, które daję, są Jego słowami, ale skoro to jest Jego obecność, to to Słowo ma też moc uczynienia tego, co przekazuje. Więc to nie jest tylko mój wysiłek. Moim wysiłkiem jest otwartość, pozwolenie, żeby to Pan Bóg mnie zaskoczył, żeby Pan Bóg ciągle działał. Ale to On działa, On przemienia. Weźmy sobie takie przykazanie miłości nieprzyjaciół. Jest to jedno z przykazań. Najbardziej radykalne w chrześcijaństwie. Po ludzku niemożliwe do zrealizowania. No ale, kiedy przyjmę, że to jest Słowo Boga, że to Pan Bóg wie, co mówi i On mi daje siłę, żeby to uczynić. Z drugiej strony, jeżeli ja próbuję podjąć pewne akty, wyjść do człowieka, który jest moim nieprzyjacielem, którego kochać trudno, to Pan Bóg da mi siłę, żeby to moje działanie przyniosło owoce, żeby przemieniło naszą relację. Zobaczcie, tutaj tak naprawdę widać, że potrzebne są dwie strony w tym, żeby Pan Bóg mógł nas zbawić, mógł przyjść do nas, mógł do nas przychodzić. Z jednej strony potrzebna jest moja otwartość i moja chęć przyjęcia tego Słowa, czyli próba życia Nim. - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję