W reprezentacyjnej Sali Redutowej 18 listopada wręczono laury wolontariuszom, przyjaciołom i dobroczyńcom. W gronie nagrodzonych była m.in. redakcja „Niedzieli na Podbeskidziu”. Wśród nominatów znaleźli się także bp Roman Pindel, ks. Robert Kurpios, dyrektor diecezjalnego Caritas, i jego zastępca Grzegorz Giercuszkiewicz, ks. Andrzej Gawlas, opiekun bezdomnych, posłowie Stanisław Szwed, Przemysław Drabek i Grzegorz Puda, muzyk Łukasz Golec oraz prezydent Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski. – Jubileusz to okazja do podziękowania wszystkim wolontariuszom i członkom za to, co robią na co dzień, ale też jest to możliwość pokazania się w mieście i zachęcenia innych do niesienia pomocy i do wspólnego działania – podkreśliła Małgorzata Sieńczyk, krajowa prezes TP św. Brata Alberta. – Gala to wyraz wdzięczności za otrzymaną pomoc. Nie chcemy tylko brać, ale też dawać, stąd ta inicjatywa. Chcieliśmy oficjalnie podziękować i zrobić to z klasą – dopowiada Michał Guzdek, prezes bielskiego oddziału TP.
Świętowanie z przytupem
Reklama
Puchary, dyplomy, uściski dłoni i dobre słowa towarzyszyły przez cały czas trwania uroczystości. Idea solidarnej troski o potrzebujących zgromadziła w jednym miejscu ludzi różnych profesji. Dla nich wystąpił zespół Andrzeja Domżała, który zagrał kilka utworów z wydanej niedawno debiutanckiej płyty. Dla nich zaśpiewała Aleksandra Nykiel, zdobywczyni nagrody publiczności na festiwalu w Opolu, i Magdalena Siedlok, finalistka „The voice of kids”, która dzień wcześniej zaprezentowała swoje umiejętności wokalne na Jasnej Górze. Artystyczny program dopełnił pokaz mody seniorek „Beskidzkie silverki”, układ taneczny Anastasii Andriiv oraz pianistyczny popis nestorki Marii Kuźniar-Renart. Konferansjerkę gali poprowadzili Michał Guzdek i Adam Budkiewicz. Jej początek i koniec, jak na imprezę organizowaną przez katolicką wspólnotę przystało, wyznaczyła modlitwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Razem możemy więcej
– To nie jest tak, że TP, Caritas czy MOPS działają w innych rzeczywistościach. Spotykamy się regularnie co miesiąc i razem omawiamy problem bezdomności w Bielsku-Białej. Współpracujemy, bo tylko tak efektywniej możemy pomagać – mówił M. Guzdek. – Jak to mówił Pan Jezus: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy”. Wykonaliśmy to, co mieliśmy wykonać – podsumował ks. R. Kurpios. Dodał, że wiele inicjatyw nie byłoby możliwych bez współudziału miasta. Tak rzeczy się mają m.in. z bielskim Domem dla Ubogich, który prowadzi ks. A. Gawlas. – Bielski samorząd, podobnie zresztą jak każda tego typu instytucja, jest oceniany przez pryzmat opieki nad tymi, którzy są w potrzebie. W tym mieście zawsze wspierało się podmioty, które działają na rzecz innych. Caritas wespół z Bratem Albertem są dwoma mocnymi filarami tego pomagania – podkreślił J. Klimaszewski. Słowa podziękowania padły również w kierunku bp. R. Pindla, który pozytywnie zaopiniował kwesty, jakie TP prowadzi przed kościołem. Jak zaznaczył M. Guzdek, pomagają one domknąć budżet organizacji. Podkreśl przy tym, że jej dobre funkcjonowanie, to zasługa wielu donatorów, którzy przekazują do kuchni chleb, mięso, wyroby cukiernicze.
Cisi bohaterowie
Reklama
– Przychodzę charytatywnie i pomagam, w czym mogę. Jak trzeba, to zmyję garnki, zupę wydam, podam herbatę. Jestem praktycznie codziennie – mówi Krzysztof Adamczuk. – Z prezesem Michałem poznałam się na początku wojny. Wtedy rozpoczęliśmy współpracę. Jeździłam z nim na występy, tańczyłam z dzieciakami, a teraz pomagam przy Bracie Albercie. Nagrywam dla nich filmiki, prowadzę im stronę na Facebooku – podkreśla Anastasiia Andriiv. – Pismo Święte mówi, że rzeczą stokroć bardziej błogosławioną jest dawać, niż brać. Daję wolny czas i umiejętności. Ukończyłem studia artystyczne, więc angażuję się w prowadzenie zajęć plastycznych. Pragnę również przy TP stworzyć integracyjną grupę seniorów i reanimować sekcję teatralną – twierdzi Jacek Balski. Grono bliskich współpracowników dopełniają kucharki. Aż trzy z nich: Katarzyna Krawczyk, Alicja Czepiel, Katarzyna Kastner zajmują się gotowaniem na rzecz bezdomnych, biednych i samotnych od ponad 20 lat. Swoją zawodową aktywność zaczynały jeszcze za prezesury śp. Tadeusza Cozaca.
Wachlarz propozycji
Bielskie TP im. św. Brata Alberta wystartowało w tym roku z wieloma inicjatywami. Jedną z nich są festyny parafialne, które odbywają się pod szyldem „Letnia scena dobra”. Na każdym z nich obecne są „Beskidzkie silverki”. Wzbogacone zostało też albertowe menu. Teraz raz w tygodniu pojawia się w nim pozycja „kuchnie świata”, która przybliża kulinarne dokonania innych nacji. Na tyłach jadłodajni powstał „Ogród odnowy”, który wypełnił się wykonanymi przez bezdomnych ogrodowymi meblami. Jako materiał do ich powstania posłużyły palety, które dla estetyki zostały pomalowane na biało. Do tego na cele noclegowe udało się zaadaptować pomieszczenie nad łaźnią. – Jak korzystałem z noclegowni, to nie zawsze zachowywałem abstynencję. Teraz od trzech miesięcy mieszkam nad łaźnią i żyję w trzeźwości. Mam cel. Zajmuję się naprawianiem różnych rzeczy. Robiłem z palet siedzenia do Ogrodu, a dla siebie i kolegów trzy łóżka. Do TP trafiłem przez przypadek. Byłem głodny, a oni mnie nakarmili. Zdecydowałem się zostać – mówi bezdomny Patryk Zacny.
Przestrzeń wolności
Codziennie Towarzystwo niesie pomoc osobom bezdomnym, starszym, schorowanym, samotnym matkom, rodzinom wielodzietnym. Każdego dnia wydawanych jest ponad 500 obiadów. Do dyspozycji podopiecznych jest łaźnia, świetlica terapeutyczna, schronisko dziennego pobytu, „Ogród odnowy”.