Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Ewangelizacja i duszpasterstwo

O sferze wiary w domu rodzinnym, łasce powołania i biskupich drogach z abp. Wiesławem Śmiglem, nowym metropolitą szczecińsko-kamieńskim, rozmawia ks. Robert Gołębiowski.

2024-11-05 14:43

Niedziela szczecińsko-kamieńska 45/2024, str. I

[ TEMATY ]

Abp Wiesław Śmigiel

Adam Szewczyk

Abp Wiesław Śmigiel

Abp Wiesław Śmigiel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ks. Robert Gołębiowski: Wierni naszej archidiecezji gratulując nominacji, pragną poznać swojego nowego Pasterza, zapytam więc o budowanie sfery wiary w domu rodzinnym i o wzrost w łasce powołania.

Abp Wiesław Śmigiel: Pochodzę z bardzo zwyczajnej rodziny, która mieszka do tej pory na wsi. Religijnie formowałem się w parafii św. Jana Chrzciciela w Grucznie, pięknie położnej w pradolinie Wisły, naprzeciw Chełmna. Wychowywałem się przez to w środowisku bliskim naturze. Mój tata zmarł dość wcześnie, miałem wówczas 12 lat, zostaliśmy więc z mamą i bratem, ale dookoła mieszkała nasza liczna rodzina. Wspomnienia z dzieciństwa mam bardzo dobre. Byłem ministrantem, lektorem a duży wpływ na odczytanie powołania miał nasz ks. prob. Franciszek Kamecki, poeta, duszpasterz akademicki i katechetyk. Od dzieciństwa towarzyszyła mi naturalna wiara, a więc coniedzielna Eucharystia, wspólna modlitwa, ale także pracowitość. Moja mama jest wzorem pracowitości, a gdy spotyka jakieś przeszkody, pokonuje je. Jest dla nas wspaniałym przykładem godnego przyjęcia trudów życia mimo osiągnięcia wieku ponad 83 lat i trudności zdrowotnych. Kiedy postanowiłem wstąpić do seminarium duchownego powiedziała mi, abym się bardzo dobrze zastanowił, gdyż jest to niezwykłe powołanie, wyjątkowe, wiążące się z ogromną odpowiedzialnością. Wspomagała mnie w formacji seminaryjnej, dając mi przestrzeń wolności i zarazem zmuszała mnie, do potwierdzania tej decyzji, aby nie być złym księdzem. Gdy zbliżały się święcenia diakonatu powiedziała: „Od tej pory to jest Twoja droga, nie możesz szukać innych rozwiązań, zrób wszystko abyś wytrwał w powołaniu a ja będę się za Ciebie modliła”.

Większość posługi to sfera naukowo-dydaktyczna. Skąd wybór właśnie teologii pastoralnej?

Po święceniach kapłańskich pierwszą moją parafią w funkcji wikariusza była Kościerzyna na Kaszubach i dość duża, bowiem 20 tys. parafia z ks. proboszczem, który przybył na mój ingres. Była to parafia wymagająca, ale dająca zarazem wiele satysfakcji, chociażby wtedy kiedy przychodził czas spowiedzi, to trwała ona od rana do wieczora. Następnie przez prawie trzy lata byłem kapelanem i sekretarzem bp. Jana Szlagi. Był to dla mnie taki „mały uniwersytet”, gdyż był bardzo mądrym człowiekiem, biblistą i sporo się nauczyłem, towarzysząc ks. biskupowi. Po przeszło dwóch latach poprosiłem ks. biskupa o to, bym mógł zakończyć moją posługę i wrócić do duszpasterstwa. Biskup Jan był człowiekiem roztropnym i po wysłuchaniu mojej prośby powiedział: „a ja bym chciał, abyś poszedł na studia!”. Najpierw zaproponował mi teologię życia wewnętrznego. Odczytałem to jako perspektywę bycia ojcem duchownym i szczerze powiedziałem, że nie za bardzo widzę siebie w tej roli, ale jeśli ks. biskup tak to widzi, to z posłuszeństwem przyjmę taką decyzję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podziękował mi za szczerość i niedługo otrzymałem dekret z dopowiedzeniem, że diecezja potrzebuje kogoś po teologii pastoralnej, a ty masz taką „smykałkę”, nieustannie szukasz kontaktu z duszpasterstwem, lubisz czytać i jesteś dociekliwy. Nie był to więc do końca mój wybór, ale gdy rozpocząłem studiowanie zobaczyłem, że są to studia dla mnie. Zrozumiałem wówczas również, że wszystkie te decyzje życiowe dotyczące mnie osobiście potwierdzają prawdę o tym, że gdy człowiek jest posłuszny Kościołowi, to prędzej czy później, w tym posłuszeństwie odkrywa naprawdę dobre decyzje i jest za nie wdzięczny Panu Bogu. Niekiedy wydaje się, że decyzje przełożonych są trudne, jakby nie dla mnie, obok mnie, ale kiedy przyjmujemy je z posłuszeństwem, to okazuje się, że jest to palec Boży.

Studia wspominam, jako czas przestrzeni do rozwoju i początkowo nie planowałem, aby zostać na stałe na KUL-u. Jednak ks. prof. Ryszard Kamiński, znany teolog pastoralny, w jednej z rozmów zaproponował, abym został na uczelni ze względu na ogrom pracy, gdyż studiowało wówczas naprawdę wielu studentów, szczególnie jeśli chodzi np. o kierunek nauki o rodzinie. Odpowiedziałem, że muszę uzyskać zgodę bp. Szlagi. Od biskupa otrzymałem ojcowskie pytanie: „A czego Ty byś chciał?”. Odpowiedziałem, „że pracować dla diecezji i …na KUL-u”. Finalnie uzyskałem zgodę i pracowałem na KUL-u, starając się mieć cały czas kontakt z duszpasterstwem parafialnym. W diecezji pelplińskiej, w czasie wakacji, przez dłuższy czas przyjeżdżałem do Chojnic, gdzie w bazylice Chojnickiej pomagałem w duszpasterstwie.

Reklama

Jak przyjął Ks. Arcybiskup nominację na biskupa pomocniczego diecezji pelplińskiej, będąc najmłodszym członkiem Episkopatu Polski?

Z uśmiechem powiem, że byłem wówczas podobno jednym z najmłodszych biskupów na świecie. Starsi biskupi witali mnie serdecznie i mówili, że mam się cieszyć młodością, bo ona bardzo szybko przemija. Powiem szczerze, że gdy zbliżał się czas nominacji, docierały do mnie jakieś głosy, ale wydawało mi się to nie realne, gdyż przecież wiedziałem, że jest wielu kandydatów lepszych ode mnie. Kiedy pojawiła się wola Ojca Świętego i gdy pytałem siebie, czy ją przyjąć to powróciły myśli o tym, że ilekroć zgadzałem się na jakieś decyzje, to później odkrywałem, że to jest dla mnie, jakieś zadanie i dar ofiarowany od Pana Boga.

Przyjąłem tę posługę, ale początek był bardzo trudny, gdyż moim konsekratorem miał być bp Jan Szlaga, jednak w dniu święceń dowiedziałem się, że miał krwotok i jest w szpitalu. Musiałem szukać konsekratora, prosić o wygłoszenie homilii a po trzech dniach od moich święceń biskupich bp Jan zmarł, a ja zostałem administratorem diecezji pelplińskiej. Wcześniej zdążyłem go jeszcze odwiedzić w szpitalu, rozmawialiśmy i mówił: „o nic się nie martw, wracam do sił, tylko zastąp mnie na te trzy dni”, gdyż miał zaplanowanych wiele ważnych posług w diecezji. Niestety po tych trzech dniach zmarł.

Zostałem administratorem, zorganizowałem pogrzeb, więc ogólnie ten początek był trudny, chociażby poprzez fakt zarządzania diecezją. Myślałem, że będę tego się uczył przy boku ks. biskupa. Byłem wówczas wdzięczny za to, iż byłem jego kapelanem i miałem przynajmniej mgliste pojęcie o posłudze biskupa. Odczułem wówczas mocno obecność Ducha Świętego, a po ludzku pomoc księży z naszej diecezji. Później przybył bp Ryszard Kasyna. Tę współpracę również wspominam bardzo pięknie, wtedy także mogłem się uczyć zarządzania diecezją, ale było to już inne spojrzenie.

Reklama

Biskupie drogi poprowadziły do Torunia. Co szczególnie istotnego pozostanie w sercu Ks. Arcybiskupa z tych siedmiu lat posługi w tamtej diecezji?

Najpierw pragnę powiedzieć, że diecezja toruńska i pelplińska z racji historycznych są bardzo bliskie sobie, ponieważ w wyniku nowego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce wyłoniły się one z dawnej diecezji chełmińskiej. Idąc do Torunia miałem świadomość, że jest to ważny ośrodek intelektualny, jest uniwersytet, ale także jest to centrum kulturalne. A do tego dochodziła piękna historia, wspaniałe zabytki, o których mówi popularne w Toruniu hasło: „Dotyk na gotyk”. Toruń miał to szczęście, że nie został zbombardowany w czasie II wojny światowej, dlatego pozostało Stare Miasto, piękne kamienice czy mury miejskie. Co zostawiam w Toruniu? To już ocenią diecezjanie.

A co zabieram ze sobą? Zabieram bardzo dobre wspomnienia i po raz kolejny mogę powiedzieć, że miałem ogromne oparcie w księżach, z którymi nawiązałem głębokie więzi. Spotkałem tam też wielu szlachetnych i dobrych ludzi, mogę powiedzieć, że zyskałem także przyjaciół. Zabieram również poczucie dumy, a to wynika z tego, że torunianie są dumni ze swego miasta! Uczyłem się wraz z nimi tej dumy i zawsze przy okazji różnorodnych rozmów czułem to, że są mieszkańcami wyjątkowego miasta. Często to podkreślali.

Spotkałem się tam z ogromną życzliwością. Doświadczyłem wielu niezwykłych chwil przez współpracę z księżmi, władzami samorządowymi i uniwersytetem. Były to dobre, budujące relacje. Toruń to także Radio Maryja, Telewizja Trwam, AKSIM i muszę przyznać, że to była dobra współpraca. Ojciec Tadeusz Rydzyk zapraszając licznych biskupów do sanktuarium czynił to zawsze w porozumieniu ze mną. Moja stała obecność wynikająca z tego, że stałem na czele Zespołu ds. Troski Duszpasterskiej o Radio Maryja, dotyczyła trzech momentów: urodzin Radia Maryja w grudniu, Dziękczynienia w Rodzinie Radia Maryja oraz starałem się również być na inauguracji Roku Akademickiego w AKSiM.

Abp Wiesław Śmigiel jest doktorem habilitowanym nauk teologicznych. Zajmuje się m.in. dynamiką zrzeszeń religijnych, sprawami rodziny i teologią kultury.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jakie są wyzwania nowego arcybiskupa szczecińsko-kamieńskiego? [wywiad]

2024-11-09 09:56

[ TEMATY ]

rodzina

archidiecezja szczecińsko‑kamieńska

wyzwania

Abp Wiesław Śmigiel

Krzysztof Mania

Bp Wiesław Śmigiel posługiwał w diecezji toruńskiej przez siedem lat

Bp Wiesław Śmigiel posługiwał w diecezji toruńskiej przez siedem lat

„Kościół w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej w obecnym kształcie ma krótką, ale skomplikowaną historię. Głęboka wiara i praktyki religijne łączą się z zakorzenieniem, którego tu początkowo brakowało” - powiedział abp Wiesław Śmigiel w rozmowie z KAI. Nowy metropolita szczecińsko-kamieński wskazał na wyzwania, przed którymi stoi diecezja, takie jak np. brak powołań. Przewodniczący Rady ds. Rodziny poruszył również kwestie dotyczące kursów przedmałżeńskich oraz formacji rodzin.

Anna Rasińska (KAI): W październiku odbył się ingres Księdza Biskupa do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Czy można już dokonać wstępnej diagnozy tamtejszego Kościoła?
CZYTAJ DALEJ

Papież pragnie zawieszenia broni w czasie Jubileuszu

2024-12-02 18:22

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican News

„Jakże pragnę, aby nadchodzący Jubileusz stał się naprawdę pomyślną okazją do zawieszenia broni we wszystkich krajach, w których toczą się walki” pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.

O tym, że nadzieja nie jest „optymizmem, ani mglistym pozytywnym przeczuciem przyszłości” lecz „konkretną cnotą, postawą życiową i wiąże się z konkretnymi wyborami”, pisze Ojciec Święty w przedmowie do książki F.A. Grany, zatytułowanej „Jubileusz miłosierdzia”, która ukazała się w poniedziałek w języku włoskim.
CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: Prezydent ogłosił stan wojenny

2024-12-03 16:50

[ TEMATY ]

stan wojenny

Korea Płd.

Adobe.Stock

Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił we wtorek stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rządu - podała agencja Yonhap. Na razie nie jest jasne, jakie zostaną środki zostaną podjęte.

"Ogłaszam stan wojenny, aby chronić wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych, aby wyeliminować nikczemne siły antypaństwowe sprzyjające Korei Płn., które niszczą wolność i szczęście naszego narodu, oraz by chronić (...) porządek konstytucyjny" - powiedział Jun w niezapowiedzianym przemówieniu transmitowanym na żywo przez telewizję YTN.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję