Reklama

Niedziela Przemyska

Ja nie umieram, ja wchodzę w życie

Spoglądajmy oczami duszy na tych, którzy od nas odeszli, których już z nami nie ma. Dusza przecież nigdy nie umiera.

Niedziela przemyska 43/2024, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienie kapłana

Archiwum redakcji

Wiedzę miał ogromną i chętnie się nią dzielił

Wiedzę miał ogromną i chętnie się nią dzielił

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesienna zaduma, dająca się odczuć szczególnie w pierwszych dniach listopada, zachęca nas do częstego spoglądania w górę. Wierzymy, że mocniejsza od śmierci jest odwieczna miłość Boga i Jego niepojęte miłosierdzie.

Odszedł tak jak żył – cicho, bez rozgłosu

Parę miesięcy temu, 17 czerwca, zmarł śp. ks. Tadeusz Śliwa, wieloletni wykładowca i profesor w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, a także duszpasterz w Domu Pomocy Społecznej na Bakończycach. Był najstarszym kapłanem nie tylko archidiecezji przemyskiej, ale i całej metropolii. Odszedł w wieku blisko 99 lat, zachowując do końca sprawność umysłu i ciekawość życia Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła eksporta, która odbyła się 18 czerwca w kaplicy na Bakończycach. Następnego dnia w parafii św. Józefa w Wysokiej Strzyżowskiej (diec. rzeszowska) odbył się pogrzeb śp. ks. Tadeusza Śliwy. Eucharystii pogrzebowej przewodniczył abp Adam Szal, metropolita przemyski, a w koncelebrze byli: bp Józef Dąbrowski, michalita, biskup diecezjalny Charlottetown w Kanadzie i bp Marian Buczek, biskup senior diecezji charkowsko--zaporoskiej na Ukrainie oraz licznie przybyli kapłani, głównie z archidiecezji przemyskiej i diecezji rzeszowskiej, w tym studenci ks. prof. Śliwy.

Reklama

Okolicznościową homilię wygłosił ks. prof. Józef Wołczański, prof. zw. nauk humanistycznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, wychowanek i przyjaciel śp. ks. prof. Tadeusza Śliwy. W swoim słowie ukazał biogram i historię życia zmarłego kapłana.

Miałeś otwarte serce i dom

Ksiądz Tadeusz Śliwa urodził się 11 listopada 1925 r. w Wysokiej Strzyżowskiej jako syn Stanisława i Bronisławy z d. Zimny. Edukację rozpoczął w miejscowej szkole ludowej, kończąc w niej trzy klasy. Do klasy czwartej uczęszczał w Strzyżowie, ale ze względu na śmierć ojca i kłopoty zdrowotne musiał na pewien czas przerwać naukę. Podobnie działo się po wybuchu II wojny światowej. Z tego względu dopiero w latach 1940/41 zdobył świadectwo ukończenia klasy siódmej. Podczas okupacji włączył się w działalność konspiracyjną w szeregach Armii Krajowej. W 1941 r. rozpoczął naukę w trzyletnim Gimnazjum Kupieckim w Strzyżowie, a w czerwcu 1944 r. złożył egzamin maturalny, po którym pracował w miejscowej Składnicy Kółek Rolniczych.

Na edukacyjnym szlaku

Reklama

W 1947 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu, a po pięciu latach studiów filozoficzno-teologicznych 22 czerwca 1952 r. w przemyskiej katedrze przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Franciszka Bardy. Po nich był wikariuszem w Raniżowie (1952-53) i Hyżnem (1953-56). W 1956 r. rozpoczął studia specjalistyczne z zakresu historii Kościoła na Wydziale Teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Uwieńczył je w maju 1962 r. doktoratem napisanym pod kierunkiem ks. prof. Mieczysława Żywczyńskiego pt. „Diecezja przemyska w połowie XVI wieku”. W tym samym roku otrzymał stopień magistra nauk humanistycznych dzięki pracy „Skład osobowy Kapituły przemyskiej w początkach XVII wieku”. Po powrocie do diecezji pracował jako wikariusz w Trześniowie (1963-64) i Rzeszowie-Staromieściu (1964-65), a w 1965 r. rozpoczął wykłady z historii Kościoła w seminarium duchownym w Przemyślu (początkowo w charakterze zastępcy chorego ks. dr. Juliana Atamana). Do 2000 r. oprócz historii i patrologii wykładał też metodykę pracy naukowej oraz prowadził seminarium naukowe.

Byłeś przyjacielem i mentorem

W latach 90. XX wieku wykładał na kursie magistranckim dzieje Kościoła Wschodniego na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W latach 1969-71 przebywał na urlopie naukowym w Rzymie. W ramach seminarium naukowego prowadzonego przez ks. prof. Śliwę stopień magistra teologii ze specjalizacją historii Kościoła uzyskało ponad 40 alumnów. Należał do kilku organizacji o charakterze naukowym: Towarzystwa Naukowego KUL, Instytutu Geografii Historycznej Kościoła KUL, Rady Naukowej Instytutu Ekumenicznego KUL, Polskiego Towarzystwa Teologicznego i Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Przemyślu. W latach 1972-82 był dyrektorem biblioteki seminaryjnej, a od 1976 do 1979 r. biblioteki diecezjalnej.

Reklama

Księże profesorze, miałeś odwagę nie tylko mówić i pisać prawdę o przeszłości, ale także zdecydowanie przeciwstawiać się jej fałszowaniu. Aby być wiernym zasadzie przekazywania prawdy, starałeś się dotrzeć do jej najbardziej skrytych tajemnic i wydobyć na światło dzienne najdrobniejsze szczegóły, które sam najpierw odkrywałeś w zaciszu archiwów i bibliotek. Ta odwaga przejawiała się także w tym, że gdy jeszcze skazany na niebyt w Polsce Kościół greckokatolicki był przemilczany w świecie ówczesnej nauki, miałeś odwagę badać jego dzieje i poświęcić im większość swego dorobku naukowego. Byłeś niewątpliwie najlepszym znawcą dziejów tego Kościoła, a twój dorobek w tym zakresie stanowi do dzisiaj bazę do dalszych badań. Właściwie uporządkowana hierarchia wartości i powinności pozwoliły ci na postawienie na właściwym miejscu drugiego człowieka. Z wielkim szacunkiem i życzliwością, mimo wysokich wymagań jakie stawiałeś jako wykładowca, odnosiłeś się do każdego kleryka, nawet tego, który borykał się z opanowaniem do egzaminu obszernego materiału z historii Kościoła, patrologii czy języka łacińskiego. Niezdany u ciebie egzamin był swego rodzaju nobilitacją, gdyż porażka na egzaminie u ks. Śliwy nie przygnębiała, ale mobilizowała. Czuliśmy przed tobą nie tyle strach, co raczej respekt, wynikający także z umiejętności zachowania przez ciebie właściwych relacji osobowych. Właściwy dystans i właściwą otwartość. Interesowałeś się losem, sukcesami i porażkami swoich uczniów, towarzyszyłeś im w dalszej drodze naukowej swoim zainteresowaniem, merytoryczną pomocą, zachętą i radością z osiągnięć.

Powyższy tekst zaczerpnięty z homilii ks. Stanisława Nabywańca wystarczająco pokazuje, jakim erudytą był zmarły profesor.

Wzorem dla niego był św. Brat Albert

Jakby w cieniu tych naukowych osiągnięć jawi się jego samarytańska posługa w Zakładzie Opieki Leczniczej w Przemyślu, w którym pełnił posługę kapelana. Obserwując tę posługę, można zaznaczyć, że poświęcił jej swoje serce. Ze wzruszaniem obserwowałem, jak z wielką pieczołowitością podprowadzał swoich podopiecznych ZOL-u do pobliskiej kaplicy, gdzie sprawował dla nich Msze św. Przez wiele lat pełnił też posługę kapelana sióstr albertynek mieszkających w domu, który wybudował z własnych, zbieranych po parafiach, funduszy. Pod drzwiami jego mieszkania o każdej porze można było spotkać ludzi żebrzących, szukających pomocy. Próbowano go przekonać, że nie wszyscy są autentycznie potrzebujący, a niektórzy to zwykli naciągacze. Nic nie pomogło. Dla ostrzegających miał jedną odpowiedź: Lepiej być oszukanym niż odmówić pomocy rzeczywiście potrzebującym. Wzorem był dla niego św. Brat Albert. I tak jak on żył ubogi wśród ubogich – ostatnie lata posługiwał wśród chorych i opuszczonych. Spoczął, zgodnie ze swym życzeniem, na cmentarzu parafialnym w rodzinnej Wysokiej Strzyżowskiej, wśród najbliższych

Wdzięczna pamięć jest perłą

Święta Teresa z Lisieux złożona śmiertelną chorobą wypowiedziała słowa: „Ja nie umieram. Ja wchodzę w życie”. Księże profesorze Tadeuszu, wierzymy, że w chwili twego odejścia z tego świata nie umarłeś, ale wszedłeś w życie. W życie, które Chrystus obiecał ci na chrzcie św., w życie o które Pan Jezus Dobry Pasterz zabiegał, abyśmy je mieli w obfitości. W życie, w które wierzyłeś i pomagałeś innym wierzyć. Wchodzisz w to życie, aby odpocząć „od swoich trudów”. W to życie idą za tobą twoje dobre czyny, idzie za tobą nasza wdzięczność i dobra pamięć. Rok rocznie pod koniec października wielu z nas spieszyło do ciebie z imieninowymi życzeniami. W tym roku zamiast kwiatów ofiarujemy ci naszą modlitwę. Odpoczywaj w pokoju!

2024-10-22 13:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan wielkiego serca

Niedziela szczecińsko-kamieńska 30/2023, str. IV-V

[ TEMATY ]

wspomnienie kapłana

Archiwum parafii

Na trwałe pozostanie jego „Robertówka” – altana, którą zbudował, by służyła parafianom

Na trwałe pozostanie  jego „Robertówka” – altana, którą zbudował, by służyła 
parafianom

Niezwykle drogocenną jest każda chwila, którą przeżywamy tutaj na ziemi. Nigdy nie wiemy, w którym momencie Pan Bóg zaprosi nas do siebie, aby zdać relację z czasu, który nam został ofiarowany.

W sposób szczególny dotyczy to życia kapłańskiego, które naznaczone jest nieustanną służbą, aż do ostatniego uderzenia serca. Taki wymiar miało życie i posługiwanie śp. ks. kan. Roberta Szumowskiego, którego serce uderzyło właśnie po raz ostatni w niedzielę 25 czerwca, w 58. roku życia i 33. roku kapłaństwa.
CZYTAJ DALEJ

Bóg nie kocha mnie dla swojego zysku. On kocha mnie dla mojego dobra!

2025-02-20 09:28

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pixabay.com

Dzisiejsze czytania mówią też bardzo wiele o naszym Bogu. Mówią, że nas oszczędza, nawet wtedy, kiedy Go oszukujemy, bo ciągle liczy na naszą poprawę, nawrócenie.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Watykanu: stan zdrowia papieża dalej jest krytyczny

2025-02-22 19:21

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

stan zdrowia

PAP/EPA

Poliklinika Gemelli

Poliklinika Gemelli

Ojciec Święty, choć bardziej cierpiący, spędził sobotni dzień w fotelu. Była potrzebna transfuzja krwi.

Stan zdrowia Ojca Świętego nadal pozostaje krytyczny, dlatego, jak wyjaśniono wczoraj, Papież nie jest poza zagrożeniem. Dziś rano papież Franciszek doświadczył długotrwałego kryzysu oddechowego o charakterze asmatycznym, który wymagał również zastosowania tlenu o wysokim przepływie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję