Reklama

Niedziela w Warszawie

Z bezdomnymi i przy królu

O tym, co łączy warszawskich kapucynów ze zwycięstwem pod Wiedniem, obrazie Matki Bożej Loretańskiej z kościoła przy ul. Miodowej i kapucyńskich zasługach nie tylko dla ducha warszawiaków z o. Szymonem Janowskim rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 36/2024, str. I

[ TEMATY ]

kapucyni

Ewelina Wiercińska

O. Szymon Janowski

O. Szymon Janowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: 12 września wspominamy 341. rocznicę wielkiego zwycięstwa Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Miejscem w Warszawie szczególnie związanym z tym monarchą jest kościół kapucynów przy ul. Miodowej, gdzie spoczywa serce króla. Ale ta świątynia była dla niego ważna jeszcze za życia.

O. Szymon Janowski OFMCap: Kościół Przemienienia Pańskiego w Warszawie zawdzięcza królowi Janowi III Sobieskiemu swoje istnienie, dlatego, że to właśnie król Sobieski, który znał kapucynów z Włoch, postanowił sobie za punkt honoru sprowadzić do Polski jakiś zakon i ufundować klasztor. Odnalazł nikomu nieznany zakon jak kapucyni i się nami w Warszawie zaopiekował. Pierwsi bracia przybyli najpierw na Zamek Królewski, a później dostali działkę przy ul. Miodowej. To było wtedy za miastem, ponieważ taki był zwyczaj budowania starych klasztorów kapucynów za murami miejskimi, w niedalekiej odległości i tak się zaczęła budowa kościoła i klasztoru.

Reklama

Czy król Sobieski modlił się w tym kościele?

Tak, jest to zapisane w kronikach, a w klasztorze była przewidziana cela królewska, tak żeby król jako fundator mógł mieć swoje miejsce odosobnienia, modlitwy, azylu. On z tego miejsca korzystał, brał udział w nabożeństwach w kościele i stąd później pragnienie, żeby zostać tu pochowanym, ale ponieważ był królem Polski, więc potem przeniesiono go na Wawel, a w naszym kościele pozostało w krypcie jego serce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy rozpoczęła się budowa kościoła?

Kamień węgielny poświęcono miesiąc przed wyjazdem pod Wiedeń. To też jest znaczące, że wielkim pragnieniem króla było, prawdopodobnie w ramach przygotowań do tej krucjaty, żeby kościół miał wezwanie Chrystusa Triumfatora, ale ponieważ nigdzie takiego wezwania nie przyznawano, zmieniono je na Przemienienia Pańskiego.

Mszę św. na Kahlenbergu, do której służył przed wyruszeniem na pole bitwy król Sobieski, odprawił kapucyn bł. Marek z Aviano. Jaka była jego funkcja przy boku króla?

Marek z Aviano uczestniczył w wyprawie jako królewski kapelan, odprawiał Msze św. królowi, towarzyszył mu w czasie całej wędrówki, która trwała kilka tygodni, brał udział też w wydarzeniu odnalezienia obrazu, którego kopia znajduje się w naszym kościele.

Co przedstawia ten obraz?

To obraz Matki Bożej Loretańskiej, ale z jakiegoś nieznanego nam powodu artysta dodał na tym obrazie znalezionym na jednym z dworów w jakichś ruinach napis: „Janie, w tym znaku zwyciężysz” i król wziął to jako dobry znak w czasie wyprawy wiedeńskiej.

Reklama

Z warszawskim klasztorem związany był również inny wyniesiony na ołtarze kapucyn – bł. Anicet Kopliński. Oprócz wielkiej wrażliwości na ubogich w pamięci warszawiaków zapisał się także z innego powodu. Jakiego?

Wielkiej miłości do Polski. Choć urodził się w 1875 r. na dzisiejszym Pomorzu w niemieckiej rodzinie, wstąpił do kapucynów niemieckich, tam odbywał swoją formację i przyjął święcenia. Zachowały się jego poezje z czasów I wojny światowej, „ku chwale niemieckiego miecza” – o charakterze mocno nacjonalistycznym. Podkreślam to, bo to ważne w kontekście tego, co się wydarzyło w jego życiu potem.

Trafił do Polski na początku lat 20. XX w. po to, żeby zająć się duszpasterstwem mniejszości niemieckiej w odrodzonej Polsce.

I z biegiem czasu, oprócz tego, że stał się bardzo szanowanym spowiednikiem duchowieństwa, także biskupów – spowiadał się w u niego m.in. nuncjusz apostolski abp Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XII – bardzo mocno zaangażował się właśnie w pomoc charytatywną najuboższym mieszkańcom Warszawy, których tutaj były tysiące. Po wybuchu II wojny światowej, mając obywatelstwo niemieckie, mógł wyjechać i opuścić Warszawę, ale został i pomagał dalej. W 1940 r. został aresztowany. Trafił na Pawiak. W czasie przesłuchań miał powiedzieć, że wstydzi się tego, iż jest Niemcem. Wywieziono go do Auschwitz jako Polaka. Poniósł śmierć w niemieckim obozie koncentracyjnym.

Reklama

Dzisiaj jego imię nosi dom pomocy ubogim i bezdomnym. Co jest jego filarem?

Przede wszystkim wolontariusze, których jest setka, wykonują codziennie bardzo ciężką pracę, która polega na sprzątaniu, przygotowywaniu warzyw i mięsa do zupy, ugotowania tego, w końcu wydania posiłków, których jest 400-450 dziennie przez cały rok. Jedynie w sierpniu, kiedy jest najcieplej i najłatwiej przetrwać bezdomnym w Warszawie, nasza jadłodajnia jest zamykana na czas remontów i odświeżenia pomieszczeń. Poza tym cały rok dzień w dzień, w każde święta, uroczystości jest tutaj możliwość otrzymania nie tylko jedzenia, ale ubrań. Oprócz tego świadczymy tu wszelką możliwą pomoc. Są też cotygodniowe liturgie słowa, w których chętnie uczestniczą bezdomni i modlą się z nami.

Od strony materialnej działalność charytatywną kapucynów koordynuje Fundacja Kapucyńska. Jak można was wesprzeć?

Prowadzimy stronę www.fundacja-kapucynska.org, na której jest link do sklepu internetowego. To najprostsza i najważniejsza metoda wsparcia. Ciężko jest nam przyjmować jedzenie dlatego, że trudno jest to potem wykorzystać, łatwiej po prostu z kupionych produktów, których jest dużo zrobić jedną zupę, niż rozdrabniać się na dziesiątki małych darów. Rzeczywiście najskuteczniejsza i najlepsza pomoc to po prostu wsparcie finansowe – czy przez zakupy w sklepie, czy przez darowiznę.

Kapucyni znani są w Warszawie również z troski o rozwój duchowy jej mieszkańców, którzy licznie korzystają ze stałego konfesjonału w kościele przy Miodowej.

To jest wpisane w nasze życie i jest czymś naturalnym, że posługujemy w sakramencie pokuty, ale faktem jest, że wielu naszych świętych braci tym charyzmatem posługiwało i są z tego znani. Z klasztorem w Warszawie był związany bł. Honorat Koźmiński, który tutaj mieszkał, posługiwał jako młody kapłan i też zasłynął między innymi właśnie jako spowiednik, kierownik duchowy. To jest dla nas znakiem i drogą, która pokazuje, gdzie jest miejsce kapucynów.

O. Szymon Janowski kapucyn, rekolekcjonista, prowadzi stronę www.bratszymon.pl. Mieszka w warszawskim klasztorze przy ul. Miodowej

2024-09-03 13:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do kapucynów: angażujcie się w ewangelizację Europy

[ TEMATY ]

papież

ewangelizacja

kapucyni

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Do radości, która jest programem życiowym zachęcił papież Franciszek kapucynów, z włoskiej prowincji Marche, z którymi spotkał w czwartek, 10 października.

Przestrzegł zakonników przed postawą ciągłego, duchowego niezadowolenia, która prowadzi do złego samopoczucia. W ten sposób można czuć się ciągle prześladowanym i stale narzekać. Taka postawa przeczy potrzebie nieustannego nawracania się, do której wzywa nas Bóg. Należy więc ciągle dążyć do pokory, która jest owocem nawrócenia. Ona także pomaga w przezwyciężaniu pokusy klerykalizmu, która czyha na każdego duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Pozostawiam Ci moją wiarę... Błogosławieni małżonkowie Alojzy i Maria Quattrocchi

Niedziela Ogólnopolska 30/2015, str. 14-15

Giovanechiesa.blogspot.com

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Wszystko zaczęło się w wielopokoleniowej rodzinie, która prowadziła normalne życie przy mało ruchliwej Via Depretis w Wiecznym Mieście – Rzymie. Najważniejsze w ich domu były wiara oraz rozwój duchowy...

Niecodzienna normalność rodziny błogosławionych Marii i Alojzego (Luigiego) Beltrame Quattrocchich, wychowujących czwórkę dzieci w niezwykle burzliwych czasach faszyzmu, obydwu wojen światowych czy niszczącego wartości modernizmu właściwie nie powinna różnić się od codzienności naszych sąsiadów, rodziny „X”, a nawet naszej monotonii dnia. Dlaczego więc my nie potrafimy tak przeżywać szarej rzeczywistości?
CZYTAJ DALEJ

Bł. Maria Franciszka Siedliska: obywatelka świata - dla Polonii

2024-11-25 07:29

[ TEMATY ]

święci

1884_fot archiwum CSFN

Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza - Franciszka Siedliska

Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza - Franciszka Siedliska

Zamykam oczy, na nic już nie patrzę, tylko się rzucam w tę przepaść Pana Boga, w przepaść Jego miłości nieskończonego miłosierdzia – pisała bł. Maria Franciszka Siedliska w swoich notatkach duchowych. Te słowa doskonale oddają jej życie – pełne zawierzenia Bogu i bezgranicznej troski o innych. Wspomnienie bł. Marii obchodzone jest 21 listopada poza Polską, a w Polsce – 25 listopada.

Bł. Maria Franciszka Siedliska urodziła się na Mazowszu, dzieciństwo spędziła w Żdżarach koło Nowego Miasta nad Pilicą i w Warszawie. Tam odkryła, jak wspaniałym darem jest miłość Jezusa do niej. Chciała na tę miłość odpowiedzieć całym życiem „Jezusa na wieki” - zapisała w swych notatkach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję