Wakacje to czas, gdy wielu z nas nadrabia czytanie książek, tych odłożonych na bliżej nieokreślone „później”. To także świetny czas, by dowiedzieć się czegoś, czego do tej pory nie wiedzieliśmy – np. o... książkach.
Jak to często w życiu bywa, droga od pomysłu do realizacji jest długa i wyboista. Nie byłoby książek (tak samo jak czasopism i wielu innych form do czytania), gdyby ktoś ich wcześniej nie napisał. Gdy już zostaną napisane, by dotrzeć do szerszego grona czytelników, trzeba je jakoś przenieść na papier (umówmy się, że o e-bookach w tym miejscu wspominać nie będziemy). Żeby wydrukować, trzeba wiedzieć, jak to zrobić i za pomocą jakich narzędzi. Dodajmy do tego, że książka, nawet powielona w ogromnej liczbie egzemplarzy, żeby zainteresować czytelnika, musi mieć w sobie „to coś”, a i szata graficzna nie pozostaje tutaj bez znaczenia...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Siadając w fotelu z dobrą książką, nie zastanawiamy się raczej nad tym, że proces jej tworzenia od a do z – nie tylko w kwestii treści – do dziś, choć w XXI wieku mamy z tym o wiele, wiele łatwiej niż kiedyś, jest prawdziwą sztuką. I o tej sztuce właśnie chcemy dzisiaj w naszym muzealno-kulturalnym cyklu opowiedzieć.
Od składu do wydruku
Reklama
Mechanizacja procesu druku, zasługa Jana Gutenberga, sprawiła, że książki i inne formy słowa pisanego, niegdyś starannie przepisywane w skryptoriach, można było zacząć powielać i tworzyć tyle kopii, ile (oczywiście, w granicach rozsądku) dusza zapragnie. Co nie oznacza, że proces ten nie był skomplikowany, przeciwnie. Podstawą drukarskiego rzemiosła – obok wykwalifikowanej kadry pracowników: mistrzów i czeladników – były urządzenia. Dziś już mało kto pamięta, czym zajmował się zecer, a czym introligator. Na szczęście są takie miejsca jak Muzeum Drukarstwa w Cieszynie, gdzie nie tylko zyskamy gruntowną wiedzę w temacie, lecz także na własne oczy zobaczymy, jak druk przebiegał w czasach, gdy słowa „komputer” nikt jeszcze nigdy nie słyszał.
Reklama
Gospodarze cieszyńskiego muzeum, powstałego przed 28 laty, charakteryzują to miejsce słowami: „Nie znajdziecie tu nieboszczyków pod ścianą, gdyż wszystkie maszyny są sprawne. Muzeum Drukarstwa w Cieszynie jest CZYNNE”. W zachowanej typograficznej drukarni zobaczymy (również „w akcji”) wszystko to, co stanowiło niezbędne wyposażenie szanującego się zakładu: czcionki, matryce, urządzenia odlewnicze i drukujące, klisze, prasy i urządzenia introligatorskie. Zwiedzając muzeum wraz z przewodnikiem (bardzo kompetentnym, dodajmy), posłuchamy o dawnych technikach powielania tekstu i poznamy prawdziwe bogactwo tradycji drukarskich, którymi może się poszczycić Śląsk Cieszyński. Zobaczymy, jak wyglądały zecernia, gisernia i introligatornia; na czym polegał druk wypukły, a na czym płaski. Dodatkową atrakcją, z której zdecydowanie nie warto rezygnować, choć nie jest wliczona w cenę biletu wstępu, są proponowane warsztaty (przygotowywane tylko dla grup zorganizowanych powyżej dwunastu osób, po wcześniejszej rezerwacji). Do wyboru mamy graficzne oraz introligatorskie (szczególnie interesujące dla tych, którzy w domowych biblioteczkach mają książki wołające o naprawę). Te pierwsze przeznaczone są dla osób w każdym wieku – od przedszkolaków po seniorów, którzy skądinąd chętnie korzystają z oferty warsztatowej muzeum – ponieważ różne techniki druku pozwalają na dobór poziomu trudności do wieku uczestników. Drugie natomiast są nieco trudniejsze (minimalny wiek uczestników to ok. 10 lat); jedyny wymóg to umiejętność posługiwania się igłą.
Reklama
Drukarstwu – w pewnej mierze, jak wskazuje na to nazwa – poświęcone jest także otwarte w 2004 r. Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie. W gotyckim wnętrzu XIII-wiecznego kościółka, zbudowanego przez Krzyżaków, wyruszymy w interaktywną „podróż do krainy papieru i druku”, by m.in. poznać historię papiernictwa i tajniki kaligrafii oraz zobaczyć kolekcję XIX-wiecznych pras drukarskich, a zdobytą wiedzę (np. czym był pergamin, a czym papirus?) uzupełnić na warsztatach. Muzeum, które w swojej działalności czerpie z tradycji funkcjonującej w XVIII wieku papierni w Lubiczu i Pruskiej Łące, a także z historii XIX-wiecznego drukarstwa toruńskiego, ma trzy podstawowe działy: papierniczy (tu znajdują się np. XIX-wieczny młyn papierniczy i kolekcja papierów z różnych zakątków świata), drukarski (możemy w nim podziwiać m.in. reprint karty z dzieła Mikołaja Kopernika oraz przykłady technik grafiki artystycznej: akwaforty i akwatinty), a także piśmienniczy (jeśli ktoś chce się przekonać, jak wyglądały dawne materiały piśmiennicze, w tym tabliczki łupkowe i stylusy, to tutaj), w których samodzielnie możemy wykonać trzy różne – unikatowe – pamiątki. Dla wielu wyjątkowo interesująca może się okazać wystawa „Drukarnia podziemna Solidarności” – mobilny projekt, który w dwóch niewielkich kontenerach prezentuje naturalnych rozmiarów podziemną drukarnię z lat 80. ubiegłego wieku, nigdy nieodkrytą przez SB. Drukowano w niej m.in. ulotki i niezależne gazety.
Pozostając w temacie druku, zajrzyjmy jeszcze do mieszczącego się w kamienicy z przełomu XVIII i XIX wieku Muzeum Prasy Śląskiej im. Wojciecha Korfantego w Pszczynie. Zobaczymy w nim m.in. zrekonstruowany gabinet patrona miejsca, przywódcy śląskiego ludu, z oryginalnymi sprzętami, przedmiotami, zdjęciami etc., a także pokaźną kolekcję patriotycznych gazet i czasopism, urządzenia i inne eksponaty nawiązujące do czasopiśmiennictwa oraz wyposażenie warsztatu drukarskiego. Jednym z cenniejszych eksponatów jest tzw. korektorka – urządzenie, które służyło do ręcznego tłoczenia próbnych druków. Najstarszym jest brewiarz z 1688 r., tłoczony w Antwerpii, najmniejszym – ręczna prasa typograficzna „boston” z przełomu XIX i XX wieku. Dla grup zorganizowanych muzeum organizuje warsztaty (należy się umówić z przynajmniej tygodniowym wyprzedzeniem), m.in. tłoczenia na ręcznie czerpanym papierze dwukolorowego druku.
Muzeum Drukarstwa
Cieszyn, ul. Głęboka 50
Zwiedzanie: od poniedziałku do czwartku w godz. 10-15, w piątek w godz. 14-20, w soboty i niedziele w godz. 11-18. Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem. Wejścia – o pełnych godzinach, ostatnie na godzinę przed zamknięciem muzeum.
muzeumdrukarstwa.pl
Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa
Grębocin, ul. Piastowska 26
Zwiedzanie: od poniedziałku do piątku w godz. 8-16. Po wcześniejszej rezerwacji i dla grup od pięciu osób muzeum prowadzi zajęcia również w soboty i niedziele.
muzeum.grebocin.pl
Muzeum Prasy Śląskiej im. Wojciecha Korfantego
Pszczyna, ul. Szkolna 31
Zwiedzanie: od wtorku do soboty w godz. 10-14, w niedziele (tylko od kwietnia do września) w godz. 14-18. W poniedziałki muzeum jest nieczynne.
muzeumprasy.pl
Wieszcz i inni
„Swoje” muzea lub miejsca pamięci ma w Polsce niemal każdy spośród przedstawicieli literackiego rzemiosła, kto złotymi zgłoskami zapisał się w naszej (bogatej!) historii.
Reklama
Na początek zapraszamy do zwiedzenia warszawskiego Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, którego stała ekspozycja (wystawa „Adam Mickiewicz 1798 – 1855”), silnie osadzona w kontekście polskiego romantyzmu – szczególnie malarstwa i grafiki – poświęcona jest naszemu narodowemu wieszczowi. Kuferek, z którym Mickiewicz opuścił rodzinny Nowogródek, jego wieczne pióro, fotografie rodzinne, autograf Grażyny czy strony rękopisu Pana Tadeusza to tylko kropla w morzu ponad 600 zgromadzonych eksponatów. Wystawa, podzielona na sześć części, pozwala chronologicznie prześledzić biografię poety – od Zaosia po Konstantynopol.
Spośród sześciu oddziałów Muzeum Literatury wyróżnijmy dwa: Muzeum Marii Dąbrowskiej, z ekspozycją stałą „Mieszkanie Marii Dąbrowskiej”, oraz Muzeum Andrzeja Struga, w którym znajduje się wystawa „Wiosna i wino, czyli o Skamandrze inaczej”. W tym pierwszym, w którym pisarka mieszkała w latach 1917-54 i w którym powstała większość jej utworów, zobaczymy m.in. księgozbiór Dąbrowskiej (czy to nie intrygujące dowiedzieć się, co czytali ci, których własne utwory niemal każdy ma w domowej biblioteczce?) i prace plastyczne jej autorstwa. W oddziale regularnie odbywają się wieczory literackie i spotkania z twórcami kultury. Druga wskazana przez nas ekspozycja opowiada o najbardziej znanej polskiej grupie poetyckiej Skamander, której historia, jak wskazują gospodarze muzeum, „nierozdzielnie wpisuje się w historię polskiej niepodległości”. Jeśli interesują nas życie i kręte drogi twórcze nosicieli takich nazwisk, jak: Tuwim, Iwaszkiewicz, Słonimski, Lechoń i Wierzyński (temu ostatniemu, uhonorowanemu... złotym medalem olimpijskim igrzysk w Amsterdamie w 1928 r. za utwór Laur olimpijski, twórcy wystawy poświęcili szczególnie dużo miejsca), wizyta w Muzeum Andrzeja Struga jest niemal obowiązkowa, tym bardziej że w tym roku mija 100 lat od ukazania się pierwszego numeru sztandarowego pisma Skamandrytów – Wiadomości Literackich.
Reklama
Wystawy, o których wspomnieliśmy powyżej, to niejedyne, co ma do zaoferowania Muzeum Literatury – warto także zerknąć na stronę internetową placówki i zapoznać się z wystawami on-line. „Słowacki w Libanie”, a może „Na imię mi było Krzysztof” o Baczyńskim? Jest w czym wybierać. Z najnowszych wieści (na czasie, wszak olimpiada tuż-tuż) – 12 lipca w warszawskim muzeum odbył się wernisaż pokazu „Polscy artyści – medaliści igrzysk olimpijskich” – rzecz o polskich artystach, którzy w latach 1928-48 zdobyli medale na Olimpijskim Konkursie Sztuki i Literatury. Oglądać go można do 1 września.
Ze stolicy przenieśmy się na chwilę w pobliże Jasnej Góry. Tam, w Domu Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej możemy rozgościć się w pełnym ciepła i uroku miejscu, w którym poetka mieszkała po II wojnie światowej. Zobaczymy w nim m.in.: przywiezioną z USA maszynę do pisania, liczne listy, tomiki wierszy, fotografie i wiele innych przedmiotów należących do autorki Hymnu Bałwochwalczego, które stanowią tło do opowieści o kolejnych etapach jej krótkiego, doświadczonego nieuleczalną chorobą życia. Opowieści nie byle jakiej, bo snutej przez kustosza p. Zbigniewa Mygę – prywatnie brata „Haśki”.
Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza
Warszawa, Rynek Starego Miasta 20
Zwiedzanie: w środy i piątki w godz. 11-16, w czwartki w godz. 16-20, w soboty i niedziele w godz. 11-18. W poniedziałki i wtorki muzeum jest nieczynne.
Oddział: Muzeum Marii Dąbrowskiej
Warszawa, ul. Progi 1 m. 13
Godziny otwarcia: w poniedziałki w godz. 10-16, w środy w godz. 12-18, w piątki w godz. 9-15.
Oddział: Muzeum Andrzeja Struga
Warszawa, al. Niepodległości 210 m. 10
Godziny otwarcia: we wtorki w godz. 12-18, w czwartki w godz. 10-16.
muzeumliteratury.pl
Dom Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej
(oddział Muzeum Częstochowskiego)
Częstochowa, ul. Jasnogórska 23
Zwiedzanie: w środy w godz. 11-17.30, w czwartki w godz. 9-15.30, w soboty w godz. 11-17.
dompoezji.muzeumczestochowa.pl
Małe dzieła sztuki
Reklama
Było o druku i o twórcach, nie wypada więc nie wspomnieć o samych książkach, bo i te – małe dzieła sztuki – mają swoje wyjątkowe miejsce na muzealnej mapie Polski. Obecnie willa Henryka Grohmana, siedziba łódzkiego Muzeum Książki Artystycznej, bo o nim mowa, jest w remoncie, ale część zbiorów możemy podziwiać w placówkach zastępczych. To prawdziwa gratka dla tych, dla których książka nie jest wyłącznie zbitkiem stron zszytych czy sklejonych w okładce. W kolekcji muzeum, które w ubiegłym roku, po 30 latach działalności pod skrzydłami fundacji Correspondance des Arts, pod niezmienioną nazwą przeszło pod kuratelę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, znajdują się m.in. eksponaty reprezentujące szeroko pojętą sztukę książki, wykonane na przestrzeni wieków w różnych technikach drukarskich, introligatorskich, graficznych, ilustracyjnych; zdobione ręcznie, kaligrafowane i drukowane, a także wykonane technikami z epoki Gutenberga. „To miejsce dla książek typograficznych, jak i takich, które nie posiadają słów”. Polecamy zapoznać się szczególnie z wystawą „Kolekcja polskiej książki artystycznej z przełomu XX i XXI w.” (prezentowaną obecnie w Centrum Biurowym Zenit – siedzibie tymczasowej muzeum), na której zobaczymy wybrane książki z łódzkiej kolekcji polskiej książki artystycznej oraz imponujący zbiór książek fotograficznych i zinów.
Muzeum Książki Artystycznej
Siedziba tymczasowa – Centrum Biurowe Zenit
Łódź, ul. H. Sienkiewicza 82/84
Zwiedzanie: od poniedziałku do piątku w godz. 10-16.
mkalodz.pl
Na imprezę!
Swoje festiwale mają kinomani, melomani, miłośnicy dobrego jedzenia. A ci, którzy kochają słowo pisane, wcale nie są gorsi, bo i dla nich organizowane są cykliczne imprezy artystyczne z ich ulubioną sztuką w tle. Można zaryzykować stwierdzenie, że najważniejszy w tym towarzystwie jest Festiwal Stolica Języka Polskiego, którego już X edycja będzie miała miejsce w dniach 4-10 sierpnia tradycyjnie w Szczebrzeszynie i Zamościu. „Stolica Języka Polskiego wyrasta z pasji do języka i słowa – pisanego, czytanego i wypowiadanego – oraz do literatury, jako najpiękniejszego medium opowiadania” – wskazują organizatorzy. Program festiwalu (dostępny na stronie: stolicajezykapolskiego.pl) obejmuje m.in. spotkania z ludźmi kultury, debaty, warsztaty i koncerty, podzielone tematycznie na tzw. pasma. My polecamy szczególnie, a jakże, pasmo językowe.
Z innych dużych imprez wymieńmy jeszcze Festiwal Książki Miechów (II edycja, 11-13 października) – „wydarzenie dla czytelnika w każdym wieku, bo literatura nie ma barier”; Literacki Sopot (XIII edycja, 22-25 sierpnia), który w tym roku będzie świetną okazją, by zgłębić kulturę krajów regionu bałtyckiego i ich literaturę (co roku organizatorzy wskazują kraj, którego literatura stanowi wiodący motyw festiwalu) oraz święto fanów fantastyki – Łódzki Festiwal Fantastyki Kapitularz (XVIII edycja, 6-8 września). Jeśli do wymienionych dopiszemy jeszcze te mniejsze wydarzenia oraz odbywające się w całym kraju, przez cały rok, targi książki, którym niemal zawsze towarzyszą spotkania z autorami, dyskusje etc. – otrzymamy całkiem pokaźną listę miejsc, w których jako miłośnicy dobrej książki poczujemy się jak u siebie.