W historiach ze Starego Testamentu ciągle pojawia się wielożeństwo i nie widać, by było ono specjalnie ganione. Dlaczego Pismo Święte zawiera takie archaiczne nauki?
Na starożytnym Wschodzie wielożeństwo było szeroko praktykowane. Mimo to Biblia go nie chwali. Owszem, przedstawia Izraelitów mających liczne żony, ale zarazem także wynikłe stąd kłopoty. Dla patriarchy Jakuba z Księgi Rodzaju spory między żonami i synami były dotkliwym problemem. Potomkowie Dawida z różnych żon walczyli między sobą. Obce żony Salomona wprowadziły do Jerozolimy kult bożków. Polityczne wielożeństwo władców zostało w Biblii zganione (por. Pwt 17, 17).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niemniej jednak, skoro wielożeństwo istniało, rodziło małżeńskie zobowiązania. Nie wolno było mężczyźnie zostawiać jednej z żon bez utrzymania, nie wolno było dyskryminować dzieci niekochanej żony.
Gdy się spojrzy na takie sytuacje szerzej, można stwierdzić, że Biblia i chrześcijaństwo zmieniają świat, ale licząc się z możliwościami. Wielożeństwo znikło ze świata biblijnego, choć dopiero z czasem. Podobnie jest dziś w Afryce, gdzie chrześcijaństwo zwraca się i do tych, którzy mają więcej żon. Jest tam też zakorzeniony zwyczaj, że mężczyzna ma obowiązek przyjąć żonę i dzieci zmarłego brata.