Reklama

Niedziela Legnicka

Z Królami za gwiazdą

Uroczystość Objawienia Pańskiego od 2009 r. stała się dniem Orszaków Trzech Króli, wędrujących ulicami polskich miejscowości. Z roku na rok ich przybywa. Nie zabrakło ich także w naszej diecezji.

Niedziela legnicka 3/2024, str. I

[ TEMATY ]

Legnica

Orszak Trzech Króli

Bartosz Bigaj

Orszak w Legnicy odbywa się z udziałem czwartego króla

Orszak w Legnicy odbywa się z udziałem czwartego króla

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Legnicy orszak rozpoczęto Mszą św. sprawowaną pod przewodnictwem ks. prof. Bogusława Drożdża w katedrze. Ponieważ był on zarazem wraz z Diecezjalnym Centrum Edukacyjnym organizatorem tego wydarzenia, na zakończenie Eucharystii zaprosił wszystkich obecnych i przybyłych gości do wspólnego świętowania. Rozpoczęto je już pod katedrą śpiewem kolęd z udziałem orkiestry dętej i śpiew kontynuowano podczas dalszego przemarszu.

Specyfiką legnickiego orszaku jest to, że oprócz tradycyjnie identyfikowanych Trzech Króli: Kacpra Melchiora i Baltazara, w których role w tym roku wcielili się reprezentanci legnickiej wspólnoty Wojowników Maryi – towarzyszy czwarty król. Jest nim postać księcia Henryka II Pobożnego, który zginął w Bitwie pod Legnicą w 1241 r. W tę rolę od 2010 r. wciela się Marek Mojecki, który w ruchu rycerskim jest od 2009 r. jako członek Stowarzyszenia Bractwa Rycerskiego Ziemi Legnickiej. Orszak poprowadziła gwiazda niesiona przez harcerzy, a za nią wędrowali królowie i kolejni uczestnicy, wśród których znaleźli się m.in. uczniowie klas mundurowych z VII LO w Legnicy. Przemarszowi towarzyszyły inscenizacje biblijne, prezentowane przez dzieci i młodzież. Orszak Trzech Króli zakończono wspólną modlitwą i śpiewem kolęd w kościele św. Jana Chrzciciela.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W XI Orszaku Trzech Króli w Prochowicach wzięli udział legioniści towarzyszący królowi europejskiemu, smok – królowi azjatyckiemu i tańczące wielbłądy towarzyszące królowi afrykańskiemu. Oczywiście, nie zabrakło aniołków i aniołów, czasem przemknął gdzieś jakiś diabełek... albo dwa, pastuszków, dworzan i głównych bohaterów, czyli Świętej Rodziny. Aby ulżyć w wędrówce „Matce Bożej”, przygotowano dla niej konia, na którym odbyła podróż.

W drogę do „Betlejem” orszak wyruszył z kościoła parafialnego po Mszy św. odprawionej pod przewodnictwem proboszcza ks. Ireneusza Wójsa. W tym miejscu odegrana też została pierwsza scenka (z Królami i gwiazdą), a następne (spotkanie u Heroda, wizyta w gospodzie i pokłon przy żłóbku) miały miejsce w rynku miasta. Brali w nich udział dorośli, jak również dzieci i młodzież ze szkół podstawowych nr 1 i 2 z Prochowic oraz SP z Dąbia. Orszak z kolędami na ustach przewędrował ulicami miasta. Przy żłóbku był czas na prezentację poszczególnych mniejszych orszaków, śpiew kolęd i świętowanie. Podziękowanie za przygotowanie orszaku, inscenizacji i uczestnictwo w wydarzeniu złożyła burmistrz miasta i gminy Alicja Sielicka, która kolejny raz objęła nad nim patronat. Wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek przygotowany przez miejscowy POKiS. Były gorące napoje i dla dzieci, i dla dorosłych, czy też ciasta.

Zapraszamy na fotorelacje na profilu Facebookowym i stronach Niedzieli legnickiej: www.legnica.niedziela.pl.

2024-01-16 12:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orszak Trzech Króli przeszedł przez Wieluń po raz siódmy

[ TEMATY ]

orszak

Orszak Trzech Króli

Wieluń

Zofia Białas

Wieluń dołączył do Orszaku Trzech Króli w 2014 roku. Inicjatorem Orszaku był i jest Zespół ds. Nowej Ewangelizacji Regionu Wieluńskiego, pracujący pod okiem koordynatora ks. Sebastiana Wyrozumskiego, wikariusza parafii św. Stanisława BM.

Siódmy Wieluński Orszak Trzech Króli rozpoczął się Mszą św. koncelebrowaną w kościele p.w. św. Józefa, odprawioną w intencji wszystkich, dzięki którym kolejny Orszak w Wieluniu mógł się odbyć. Wcześniej świątynię opuścili Maryja i Józef udający się do Betlejem.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję