W lokalnej społeczności publikacja cieszy się wielkim zainteresowaniem, czytają ją starsi i młodsi rajbroczanie. Wielu kupuje ją z dedykacją autorki i wysyła do rodaków mieszkających w różnych miejscach w Polsce i na świecie.
Debiut
Książka opisuje historię Rajbrotu od legendarnych czasów aż do współczesności. Uwzględnia m.in. życie codzienne kolejnych pokoleń mieszkańców, opowiada o społeczności, którą rajbroczanie tworzyli przez wieki. Autorka podkreśla rolę oświaty, zaznacza, że swoje miejsce miały tu i mają parafia, kościół, a szerzej – wiara. Opisy zwyczajów, które niejednokrotnie przeszły już do historii, pozwalają sobie wyobrazić, jak to kiedyś w Rajbrocie było, jak zgodnie z naturą upływało tu życie, ale też, jak historia Polski i Europy wywierała wpływ na dzieje Rajbrotu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Teresa Biernat jest żoną, mamą, babcią, siostrą. Za sobą ma wieloletnią pracę nauczyciela w miejscowym przedszkolu, w tym 27 lat na stanowisku dyrektora. Za tę pracę została odznaczona Medalem Komisji Edukacji Narodowej. Z Promyczkiem Dobra i z Małym Promyczkiem współpracuje od lat. Ziemia Rajbrocka. Dziedzictwo bogate w historie to jej debiut książkowy.
Geneza i adresat
Reklama
Lokalną historią autorka interesuje się od dawna. Już w pracy magisterskiej przedstawiła dzieje szkoły w Rajbrocie. Gdy pytam, skąd pomysł na książkę, wyjaśnia: – Moja mama, śp. Władysława Mulka, kobieta, która bardzo dużo zrobiła dla Rajbrotu i wiele historii mi opowiedziała, niejednokrotnie mnie zachęcała, abym napisała książkę o Rajbrocie. A gdy dopytuję o adresata publikacji, autorka tłumaczy: – Napisałam ją z myślą o kolejnych pokoleniach mieszkańców Rajbrotu. Zauważyłam, że oni niewiele wiedzą o historii swej małej ojczyzny. Bardzo mi zależało, aby te nasze dzieje zachować, utrwalić, żeby rajbroczanie się dowiedzieli, jak żyli ich dziadkowie, pradziadkowie, jak wyglądała ich praca, przez co przeszli, jakimi ludźmi byli, jakie wartości były dla nich ważne.
Autorka pokazuje m.in., jak trudności, wyzwania tworzyły z rajbroczan wspólnotę. – Niektórzy mówią, że wieś jest pochodzenia tatarskiego, inni podkreślają nasze góralskie korzenie, a wszyscy stwierdzają, że jesteśmy uparci, zawzięci – uśmiechając się, zauważa p. Teresa. I przekonuje: – To miało swoje dobre strony, bo u nas ludzie, jak coś sobie wymyślili, to zrealizowali. Podkreśla, że rajbroczanie zawsze się wspierali i chętnie sobie pomagali. Opowiada: – To była taka jedna wielka rodzina. Zresztą do dziś się u nas mówi, że gdzie się w Rajbrocie nie obrócimy, tam spotkamy wujka albo ciotkę, albo stryjenkę czy wujenkę... Równocześnie zauważa, że to się zmienia: – Dzisiaj już nawet sąsiad do sąsiada bez zapowiedzi nie pójdzie, a przedtem to w minutę ludzie się zbierali i były śpiewy i zabawy, i wspólne życie na dobre i na złe.
Zachęta
Teresa Biernat zapewnia, że warto swym wnukom i prawnukom mówić o tym, jak to kiedyś bywało. – Opowiadajmy różne historie ze swego życia, te dobre, radosne, ale i te smutne, aby pozostały w zakamarkach pamięci naszych dzieci, wnuków – zachęca i wspomina: – Do dzisiaj pamiętam, jak babcia, która żyła ponad 90 lat, a potem moi rodzice opowiadali nam różne historie. Autorka przekonuje, że takie opowieści łączą pokolenia, i dodaje: – To ważne, aby ta więź rodzinna nie zanikała.