Reklama

Kultura

Habit i rewolwer

Była wschodzącą gwiazdą polskiej sceny teatralnej. Morderstwo z miłości doprowadziło ją do nawrócenia oraz zakonnego habitu. O Stanisławie Umińskiej, aktorce, zabójczyni i zakonnicy, opowiada Paweł Zuchniewicz, autor książki Miłość do śmierci.

Niedziela Ogólnopolska 53/2023, str. 42

[ TEMATY ]

książki

Mat.prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ireneusz Korpyś: Stanisława Umińska była uważana za najzdolniejszą aktorkę swojego pokolenia. Wróżono jej wielką karierę, ale wszystko straciła przez miłość...

Paweł Zuchniewicz: Była aktorką z powołania. Wykazywała ogromny talent. Kiedy u progu odzyskania przez Polskę niepodległości zaczęła grać w Teatrze Polskim, poznała krytyka literackiego, dziennikarza, pisarza i malarza Jana Żyznowskiego. Zakochała się w nim z wzajemnością. Ich idylla trwała krótko, ponieważ okazało się, że Żyznowski jest chory na raka.

Umińska kochała Żyznowskiego bezgranicznie, opiekowała się nim, dwukrotnie oddała mu krew niezbędną do kuracji zastosowanej przez francuskich lekarzy, dlaczego więc zdecydowała się zabić narzeczonego?

Mimo wysiłku lekarzy choroba zmierzała do nieuchronnego końca. Żyznowski bał się cierpienia, dlatego poprosił narzeczoną o pomoc w rozstaniu się z tym światem. Poddała się jego woli dopiero wówczas, gdy zobaczyła, jak bardzo cierpi, i zrozumiała, że dni Jana są policzone. Była przekonana, że okazywała miłość, spełniając wolę swojego narzeczonego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sprawa tego zabójstwa odbiła się szerokim echem w opinii publicznej, rozpisywały się o niej gazety francuskie i polskie, a nawet amerykańskie. Ostatecznie Umińska została uniewinniona. Co się z nią stało po procesie?

Za radą polskiego księdza, wybitnego intelektualisty i bardzo oddanego duszpasterza, który sprawował nad nią duchową opiekę, pojechała do klasztoru Benedyktynek w Jouarre, ok. 70 km na wschód od Paryża. Dzięki pomocy tego duchownego i rozmowom z nim powoli dojrzewała do odkrycia Prawdy – Boga. Dochodziła do przekonania, że to w Bogu jest jedyna droga, którą powinna podążyć. Po powrocie do kraju próbowała występować na scenie, ale okazało się, że straciła swój ogromny aktorski talent, nie była w stanie grać. Chciała wstąpić do zakonu.

Znając sprawę Umińskiej, każde zgromadzenie odmawiało jej przyjęcia. Ostatecznie odnalazła swoją drogę po kontakcie z m. Wincentą Jaroszewską...

Wincenta Jaroszewska stała na czele Stowarzyszenia Samarytanek. Miała charyzmat wynagradzania za obrazę sprawiedliwości Bożej przez służbę w miejscach, do których nikt nie chce iść. Jaroszewska swoje pierwsze kroki skierowała do szpitala św. Łazarza, w którym przymusowo leczono prostytutki chore na przypadłości weneryczne. Miejsce to było swoistym piekłem na ziemi. Tu przyszła Umińska z prośbą o przyjęcie do stowarzyszenia. Mimo sprzeciwu kurii warszawskiej m. Wincenta ją przyjęła.

Jak potoczyły się losy Stanisławy Umińskiej po wstąpieniu do Stowarzyszenia Samarytanek?

Stała się prawą ręką m. Wincenty, której proces beatyfikacyjny obecnie trwa. Pomagała otwierać domy opieki dla dzieci upośledzonych intelektualnie. Pod koniec lat 30. XX wieku objęła prowadzenie domu dla byłych prostytutek, które wyprowadzano z niemoralnego procederu. Dom ten nazywano Przystanią, znajdował się pod Warszawą. Tam Umińska została przełożoną. Tam też zastał ją wybuch II wojny światowej. Zmagała się z ogromnymi trudnościami i uczyniła z tego miejsca wzorowy ośrodek. Wiele z tych dziewcząt zostało wyprowadzonych na prostą drogę, wiele z nich założyło rodziny, znalazło normalną pracę. We wspomnieniach podopiecznych Stanisławy Umińskiej, a właściwie s. Benigny, bo takie imię zakonne przyjęła, wybrzmiewa to, że czuły się one przy niej lepsze, czuły, że warto walczyć o lepsze życie.

2023-12-21 12:39

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy krzyż jest drogowskazem

W podróż od Wieczernika, przez Getsemani, aż do grobu Jezusa, by dotknąć tajemnicy Zmartwychwstania, zaprasza ks. Janusz Wilk, znakomity biblista.

W chwili próby najbliższy z uczniów Jezusa powiedział: „Nie znam Go” (Non novi illum). Któż z nas nie odnalazł się w sytuacji św. Piotra wypowiadającego te znamienne słowa na forum publicznym czy na rozmaitych forach internetowych? Żyjemy w czasach, w których wiara staje się nawet nie tyle niepopularna, ile wręcz wstydliwa. Zderzenie dwóch rzeczywistości: współczesnego kontekstu egzystencjalnego oraz osobistego dramatu, który przeżywał św. Piotr w chwili pojmania Jezusa, skłoniło ks. Wilka do rozważań nad męką i śmiercią Jezusa, których punktem wyjścia są przytoczone słowa: „Nie znam Go”.
CZYTAJ DALEJ

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską: Polacy chcą dzisiaj zmiany

2025-05-25 15:42

[ TEMATY ]

Warszawa

Karol Nawrocki

Marszu Za Polską

PAP

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską

Karol Nawrocki na Marszu Za Polską

Polacy chcą dzisiaj zmiany, nie godzą się na to, aby rząd kontrolował wszystkich, aby nas zadłużał - powiedział dziennikarzom obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki podczas niedzielnego "Marszu za Polską" w Warszawie.

"Marsz za Polską" zorganizowany przez sztab Nawrockiego z ronda de Gaulle'a przeszedł w niedzielę Nowym Światem oraz Krakowskim Przedmieściem na plac Zamkowy. Na jego czele idą m.in. Nawrocki, szef PiS Jarosław Kaczyński, a także inni czołowi politycy ugrupowania.
CZYTAJ DALEJ

"Zawsze możecie na mnie liczyć" - papież pobłogosławił Miasto Rzym i jego mieszkańców

2025-05-25 19:28

[ TEMATY ]

błogosławieństwo

Papież Leon XIV

Miasto Rzym

Vatican News

Papież Leon XIV pobłogosławił Miasto Rzym

Papież Leon XIV pobłogosławił Miasto Rzym

Życzę, aby Rzym – niezrównany pod względem bogactwa dziedzictwa historycznego i artystycznego – wyróżniał się zawsze wartościami człowieczeństwa i cywilizacji, które czerpią swoją siłę z Ewangelii – mówił Ojciec Święty podczas uroczystego powitania przez burmistrza Wiecznego Miasta Roberto Gualtieriego u stóp schodów kapitolińskich.

Przed uroczystym objęciem katedry Biskupa Rzymu w Bazylice św. Jana na Lateranie Leon XIV został uroczyście powitany niedaleko siedziby władz miejskich przez burmistrza Roberto Gualtieriego, a w ten sposób przez Miasto Rzym.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję