Reklama

Niedziela Małopolska

Po umocnienie i nadzieję

Staje przed nami wielkie zadanie obrony małżeństwa i rodziny – podkreślił abp Marek Jędraszewski.

Niedziela małopolska 39/2023, str. I

[ TEMATY ]

Kalwaria Zebrzydowska

Biuro Prasowe AK

Abp Marek Jędraszewski błogosławił dzieci i osoby starsze

Abp Marek Jędraszewski błogosławił dzieci i osoby starsze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłość, która jest gotowa oddać życie, nie zginie” – to hasło XXXI Pielgrzymki Rodzin Archidiecezji Krakowskiej. W niedzielę 17 września do Sanktuarium Pasyjno--Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej przybyło 70 tys. pielgrzymów! Od rana na Dróżkach Kalwaryjskich bardzo wielu uczestniczyło w Drodze Krzyżowej.

W czasie procesji do ołtarza polowego abp Marek Jędraszewski, który przewodniczył Eucharystii, błogosławił dzieci i osoby starsze. – Życzę wam błogosławionych owoców pielgrzymowania do Matki Bożej, szczególnie zakorzenienia i ugruntowania w miłości Chrystusowej – powiedział o. Cyprian Moryc, bernardyn, witając pielgrzymów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Homilię wygłosił abp Marek Jędraszewski. – Staje przed nami wielkie zadanie we współczesnym świecie – obrony małżeństwa i rodziny – stwierdził metropolita, odwołując się do świętych żyjących w czasie II wojny światowej, w tym św. Maksymiliana Kolbego, który na pytanie, dlaczego chce umrzeć za innego więźnia, odpowiedział, że on ma żonę i dzieci. – Święty Maksymilian miał odwagę upomnieć się o świętość rodziny – podkreślił metropolita. Wskazał też na przykład rodziny Ulmów, których oprawcy działali zgodnie z obowiązującym wówczas prawem nakazującym zabijać Polaków za pomoc Żydom. I zaznaczył: – Dzisiejsi politycy, którzy domagają się legalizacji aborcji czy eutanazji, także chcą zgodnie z prawem zabijać bezbronnych ludzi. Wiktoria i Józef uważali, że trzeba zaryzykować życiem własnej rodziny, by ratować inne rodziny.

Reklama

W przygotowanie liturgii włączyli się pielgrzymi z dekanatu Wadowice-Południe, którzy ofiarowali kwiaty, winogrona i chleb. Jako dar złożono też ofiarę pieniężną, zebraną przez kilkanaście dekanatów AK, przeznaczoną m.in. na Domy Samotnej Matki oraz Okna Życia. Na zakończenie do zebranych zwrócił się ks. Paweł Gałuszka. Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin AK podziękował za tak liczną obecność rodzin i podkreślił: – Święty Stanisław, bł. Ulmowie uczą nas dzisiaj, że miłość, która jest gotowa oddać życie, nie zginie.

W pielgrzymce wzięli udział biskupi pomocniczy AK: bp Jan Zając oraz bp Robert Chrząszcz. Uczestniczyli też przedstawiciele władz samorządowych wszystkich szczebli. – To, że możemy spotkać tutaj tak wiele katolickich rodzin, umacnia nas i daje nam siłę na kolejne miesiące – przyznaje pani Monika pielgrzymująca wraz z mężem Stanisławem i dziećmi: Franciszkiem, Wiktorią i Mają. Pan Bogdan, który do Kalwarii przybył z żoną Ksenią i synami, podkreśla, że to, iż tak wiele młodych ludzi jest obecnych, daje nadzieję i umacnia w przekonaniu, że młody człowiek nadal chce podążać za Chrystusem.

2023-09-19 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W ramionach Matki

Niedziela małopolska 35/2023, str. I

[ TEMATY ]

Kalwaria Zebrzydowska

Jan Olszewski

W procesji Wniebowzięcia NMP barwny pochód przybył przed kalwaryjską bazylikę

W procesji Wniebowzięcia NMP barwny pochód przybył przed kalwaryjską bazylikę

Przez cały tydzień na kalwaryjskich dróżkach modliło się ponad sto tysięcy pielgrzymów!

W Sanktuarium Pasyjno-Maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej od 13 do 20 sierpnia trwały uroczystości odpustowe ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Kulminacyjnym punktem była Suma pontyfikalna pod przewodnictwem abp. Marka Jędraszewskiego.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję