Reklama

Rocznica tragedii (3)

W 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec

18 marca 2003 r., w dość ciepły i słoneczny dzień miała miejsce uroczystość religijno-patriotyczna upamiętniająca 60. rocznicę pacyfikacji miejscowości Różaniec.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspomnienie Marianny Buńko, mieszkanki Różańca I:
"Wstając o świcie do pracy, jak to na wsi, nie przypuszczałam, że dzień 18 marca 1943 r. zapamiętam na całe życie. Wczesnym rankiem usłyszeliśmy strzały i zaraz potem w niebo strzeliły słupy dymu i pokazała się łuna. Bardzo szybko dotarła wiadomość, że Niemcy palą wieś i strzelają do ludzi. W sercach zagościła trwoga. Mój mąż Kazik, teściowa i młodszy syn Józef wygnali bydło z obory i zdecydowali zapędzić je do brata męża Macieja, który z rodziną mieszkał przy końcu Różańca II niedaleko Woli Różanieckiej. Najstarszy syn Jan gdzieś się zawieruszył. Zostałam w domu z dwójką najmłodszych dzieci: 2-letnim Antosiem, który spał w kołysce i 6-letnią Anielą, która pilnowała brata oraz z teściem Franciszkiem. Wynosiłam z domu, co się dało, a teść układał to na wozie. Kiedy zapełniliśmy wóz, teść pojechał do Macieja. Strzały i pożar były coraz bliżej. Zdecydowałam wyciągnąć trochę rzeczy ze stodoły. Nie wiem skąd wzięłam tyle siły, że wytoczyłam na drewnianych wałkach maszynę do młócenia, młynek i żarna. Wtedy nadbiegł Jan Kita i zaczął krzyczeć na mnie, żebym uciekała, bo Niemcy są koło jego zabudowań i u niego już się pali. Rzuciłam wszystko i pobiegłam po dzieci. Chciałam wybiec na drogę, ale zobaczyłam, jak szli z bronią gotową do strzału, pobiegłam w stronę stodoły, ale i od tej strony nadchodzili Niemcy. Przerażona nie wiedziałam co robić. Obok domu była jama na kartofle. Wcześniej wrzuciłam do niej pościel, która nie zmieściła się na wozie. Niewiele myśląc, schowałam się z dziećmi do tej jamy. Przykazałam im żeby były cicho. Ze wsi było słychać krzyki, strzały i trzaskanie ognia. Modliłam się cały czas, a dzieci siedziały jak trusie. W pewnym momencie Anielcia powiedziała cichutko: "Mamuś, ja nie mogę oddychać". W jamie było pełno dymu, palił się nasz dom. Zaczęłam machać zapaską i wypędziłam dym, a otwór jamy zatkałam szczelnie poduszką. Po jakimś czasie, ktoś zaczął wyciągać poduszkę. Przytuliłam dzieci do siebie gotowa na śmierć. Zajrzał do nas "czarny łepek", tak nazywaliśmy Ukraińców, pomocników Niemców i zapytał: "Kto tu?". Odpowiedziałam: "Ja z dziećmi". "A muż kuda?" - zapytał. "Nie wiem". "Nu to sidi ticho!" - powiedział i zatkał otwór poduszką. Po pewnym czasie znowu ktoś wyciąga poduszkę. Do jamy zajrzał Niemiec. Przytuliłam dzieci i przeżegnałam się znakiem krzyża świętego, pewna, że to ostatnia chwila naszego życia. Niemiec położył palec na ustach żebyśmy byli cicho i bardzo dokładnie zatkał otwór poduszką. Za parę minut znowu ktoś wyciąga poduszkę; zagląda następny "czarny łepek". Ja znowu przytuliłam dzieci i przeżegnałam się. a on pyta: "Giermaniec u tiebia był?". "Był" - odpowiadam. "Nu i szto?". "Kazał siedzieć cicho". A on na to: "Wot i charaszo, wot i charaszo! Nie wychadi i sidi ticho". Wziął poduszkę i zatkał jamę.
Siedzieliśmy w tej jamie bardzo długo. Na wsi zrobiło się cicho. Odchyliłam poduszkę, słońce było nad zachodem. Dzieci zasnęły zmęczone, nie upominając się nawet o jedzenie. Wyszłam na podwórze, wszystkie budynki były spalone i jak okiem sięgnąć, dymiące zgliszcza. Łzy popłynęły mi po twarzy, nie wiedziałam też co z resztą rodziny. Podziękowałam Bogu za ocalenie mnie i tej dwójki dzieci. O zmierzchu przyszedł syn Jasiek i powiedział, że wszyscy są u stryja, ale Niemcy zabili dziadzia, znowu zapłakałam. Zabraliśmy dzieci i ostrożnie, żeby nie natknąć się na Niemców poszliśmy do stryja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2024 r.

2024-05-22 15:45

[ TEMATY ]

zmiany księży

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Karol Porwich/Niedziela

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości ma sens

On jest wokalistą, niegdyś otwarcie mówiącym o sobie: agnostyk. Ona – pisarką, która wierzy w Boga i Jego plan na życie. Spotkali się, by założyć rodzinę i swoim świadectwem udowodnić młodym ludziom, że życie w czystości ma sens. Są po ślubie cywilnym, mają dwie córeczki, teraz przygotowują się do zawarcia sakramentu małżeństwa i zdecydowali się na zachowanie czystości. Jaką to ma dla nich wartość, skąd ta decyzja i dlaczego w tekstach swoich piosenek i w swoich książkach stawiają na ewangelizację? O to Annę i Adama Stachowiaków pyta Angelika Kawecka.

Wierzycie, że Pan Bóg posługuje się ludzkimi więzami miłości, aby nawrócić człowieka?

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Andrzej Duda: nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane

2024-05-27 19:22

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

Konin

inwestycje

PAP/Tomasz Wojtasik

Nie wolno pozwolić, by wielkie inwestycje w Polsce zostały zatrzymane – podkreślił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Konina (woj. wielkopolskie). Zapowiedział walkę o budowę CPK, a także o zbudowanie elektrowni jądrowej w regionie.

Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent podziękował za pracę samorządowcom, w szczególności za wykorzystanie środków płynących z Unii Europejskiej. Jak ocenił, to dzięki nim w Polsce powstały duże rozwiązania komunikacyjne. Jednocześnie dodał, że nie były to pieniądze, które Polska otrzymała „w prezencie”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję