Reklama

Felietony

4 czerwca

Nie poszedłem na marsz 4 czerwca, bo byłem pewny, że nie pomaszerują w nim moi towarzysze z tamtych lat, tylko ci, którym czas „okrągłego stołu” wyszedł na zdrowie – dawni ubecy i ich dzieci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku czerwca potknąłem się o zabytkowy krakowski bruk, lecz ktoś podtrzymał mnie za ramię. Gdyby nie ów ktoś, rymsnąłbym na ten wychodzony od wieków bruk. Spojrzałem w twarz nieoczekiwanego wybawiciela i aż mnie prąd wewnętrzny potrzepał – no przecież to byłem ja, tylko kilkadziesiąt lat młodszy i przystojniejszy, ma się rozumieć! Aha, proszę mi tu nie wydziwiać, że takie rzeczy są niemożliwe! Ba, w Krakowie to się staje podwójnie bardziej możliwe niż gdziekolwiek indziej. Po pierwsze dlatego, że to Kraków i – jak niedługo się przekonacie, oglądając pierwszy z „dialogów nieodpowiedzialnych” z Januszem Rewińskim (na kanale GadowskiTV na YouTubie) – pod Wawelem wszystko jest możliwe. Po drugie, klasycznym publicystom – ze szronem na skroniach – wolno więcej niż młodym wyrobnikom propagandy.

Z wdzięczności zaprosiłem więc tego młodego Witka na „kawkie” do baru kawowego Rio i wdałem się z nim w całkiem polityczną i zobowiązującą rozmówkę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Co się z ciebie porobiło, Witoldzie? – Pierwszy ruch Witka był agresywny i bolesny – cóż, taki wtedy był, zakładał fundację, działał w opozycji i stąd, przedziwnym trafem, znalazł się wśród założycieli Małopolskiego Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, a kiedy kombatanckie ględzenie tego środowiska zaczęło go nużyć i denerwować, pognał na Bałkany, gdzie czas był rwący i wypełniony przygodami.

Reklama

– Zmądrzałem, ustatkowałem się i hmm... – łypnąłem na niego spode łba – spoważniałem! – wycedziłem z tryumfującym uśmiechem.

– Spacaniałeś, spapuciałeś i zdziadziałeś jak ci tchórzliwi cynicy, z których godzinami kpiliśmy, planując nowe rewolty – odparował bez namysłu.

– Po co znów przylazłeś? – mruknąłem, nie ukrywając rosnącej niechęci ku niemu.

– Bo planują marsz 4 czerwca, a to był przecież mój czas, moje nadzieje i mój pot – odparł.

– Czyś ty całkiem zdurniał?! Będziesz świętował to esbeckie, okrągłostołowe jasełko? – wykrzyknąłem nie panując nad sobą.

Znałem go dobrze... harował wtedy jak wół po to, żeby zwyciężyła Solidarność. Przekonywał wszystkich do tego, że właśnie wzięliśmy losy Polski w swoje ręce. Potem nie spodobał mu się premier Mazowiecki i z właściwymi mu entuzjazmem, pomysłami i energią włączył się w kampanię prezydencką Wałęsy. Nawet na krakowskim Rynku pobił się wtedy na pięści z szefem anarchistów, którzy atakowali „świętość wodza”. Gazeta Wyborcza zamieściła wtedy jego zdjęcie, jak wali w papę długowłosego anarchistę, a jakiś jej pismak nazwał go „bojówką Wałęsy przeszkoloną w sztukach walki”. Tyle głupot narobił, tak bardzo nie znał się na polityce, a teraz ma czelność mnie pouczać – zżymałem się wewnętrznie.

– Walczymy, staruszku, i na pewno wyjdziemy na tym dobrze, będzie Polska jak ta lala, odbierzemy komuchom władzę i sami będziemy się rządzić – perorował.

Reklama

No tak, nie znał jeszcze „efektu Balcerowicza”, okrągłostołowej zdrady, w myśl której na ponad 30 lat jedyną elitą finansową w „nowej Polsce” zostali starzy esbecy i partyjniacy, a solidarnościowcy coraz mocniej opuszczali głowę, wstydzili się tego, jak bardzo byli łatwowierni i spenetrowani przez komunistycznych prowokatorów i donosicieli. On tego wszystkiego jeszcze nie wiedział. Nie widział, jak dzień za dniem Polska była okradana, jak bezduszni cwaniacy z Zachodu bez cienia żenady umawiali się na gigantyczne szwindle z dawnymi komuchami. Jak królowała bezkarna zdrada, agentura, jak wyprzedawano wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.

– Chyba nie jesteś entuzjastą Republiki Okrągłego Stołu? (tak nazwałem bantustan założony przez Kiszczaka i Jaruzelskiego do spółki z Geremkiem) – zapytałem.

– O, to będzie superkraj – odrzekł. – No, trochę oszukiwali z tym tworzeniem listy kandydatów Solidarności, ale po komunie demokracja też może być trochę posterowana – przyznał.

Tak poeci tracą złudzenia – zadźwięczało mi w pamięci tytułem dobrego czeskiego filmu. No tak... wtedy pisałem gorsze wiersze niż teraz, ale na pewno miałem więcej do powiedzenia niż tego czerwca. Gorzki smak czasu... Na szczęście Witek ulotnił się tak samo niepostrzeżenie, jak się i pojawił.

Nie poszedłem na marsz 4 czerwca, bo byłem pewien, że nie pomaszerują w nim moi towarzysze z tamtych lat, tylko ci, którym czas „okrągłego stołu” wyszedł na zdrowie – dawni ubecy i ich dzieci. 4 czerwca dla Witka był świętem, a dla Witolda został już tylko smętnym poszukiwaniem przyczyny straconego czasu i szans Polski.

2023-06-05 13:21

Ocena: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Haczyk systemu

Sami musimy walczyć o swoją wolność i swoje prawo dostępu do niezmanipulowanej wiedzy o rzeczywistości.

System działa tak, że wzmacnia tych najbardziej uzależnionych od siebie, tak aby automatycznie popadali w jeszcze większe uzależnienie. System jednocześnie eliminuje tych, którzy potrafią zjeść „robaka” z haczyka, ale sami się nie złapią. Sam system ciągle się udoskonala i swoją nierzeczywistością potrafi zarazić do tego stopnia, że nakarmiony nim umysł zaczyna żyć w kompletnej nieświadomości tego, co rzeczywiście się dzieje. Chory przestaje rozumować, posługiwać się zdrowym rozsądkiem, kieruje się jedynie emocjonalnie podbarwianymi wytycznymi płynącymi z wnętrza systemu. Po pewnym czasie człowiek – nawet gdyby zrozumiał fakt, że znalazł się w rzeczywistości sprytnie zamienionej i podstawionej – nie wykazuje już najmniejszej skłonności do wyrwania się z niej. Boi się powrotu do rzeczywistego świata i poruszania się według prawdziwie istniejących praw – woli życie w systemie, który podpowiada mu, co, kiedy i jak ma zrobić. Dotyka go uzależnienie więźnia. Ludzie wsiąkają w ekrany smartfonów i tabletów, a wykreowana tam „rzeczywistość” tak ich wciąga, że pozostają nam jedynie ich pozbawione wnętrza ciała. Wirtualny potwór wciąga z wielu powodów, ale najważniejszym z nich jest absolutna kontrola nad człowiekiem, który się tam znalazł. W tym świecie feudałowie finansowi tworzą swoje prawa i bezwzględnie je egzekwują. Masy padają ofiarami tej zbiorowej kreacji, w której świat realny (w nim reguły ustanowił Pan Bóg) zostaje sprytnie zastąpiony kreacją wszechwładnego pieniądza; kontrolę nad nim mają współcześni feudałowie, którzy z coraz mniejszą cierpliwością znoszą opieranie się ich kaprysom przez zwykłych ludzi. Powoli zrzucają swoje maski i ukazują kierunek swoich działań. „Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy” – głosi ich ujawniony rzecznik Klaus Schwab. Nawet nie kryje się on z tym, że wszystkie zmiany mają doprowadzić do zniszczenia wolności jednostek i całkowitego podporządkowania ludzi systemowi globalnej kontroli.
CZYTAJ DALEJ

Diecezja świdnicka. Pasterki z udziałem biskupów

2024-12-23 09:38

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Ignacy Dec

pasterka

bp Marek Mendyk

Kłodzko

Wambierzyce

bp Adam Bałabuch

Narodzenie Pańskie

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Od lewej: bp Ignacy Dec, bp Marek Mendyk, bp Adam Bałabuch

Od lewej: bp Ignacy Dec, bp Marek Mendyk, bp Adam Bałabuch

W tym roku biskupi diecezji świdnickiej poprowadzą uroczyste Pasterki w trzech wyjątkowych miejscach: Wambierzycach, Kłodzku i Świdnicy.

Harmonogram Pasterek z udziałem biskupów:
CZYTAJ DALEJ

Obajtek: złożyłem dwa wnioski do prokuratury ws. działań obecnego zarządu Orlenu

2024-12-23 14:44

[ TEMATY ]

Orlen

Daniel Obajtek

PAP/Piotr Nowak

B. prezes Orlenu Daniel Obajtek (PiS) poinformował w poniedziałek, że złożył do prokuratury wnioski dot. działania na szkodę spółki przez obecny zarząd Orlenu w związku m.in. z projektem Olefiny III.

"Złożyłem dziś dwa wnioski do prokuratury. Pierwszy za działanie na szkodę spółki jeżeli chodzi o Olefiny - obniżenie kapitalizacji spółki i straty na 25 mld zł. Drugi za pomoc w uniknięciu odpowiedzialności związanej z kwestiami firmy konsultingowej pana Sienkiewicza i firm powiązanych z nim" - przekazał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Obajtek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję