SANKCJE NA BIAŁORUŚ
Mocne reakcje
Ruch towarowy na granicy z Białorusią został zawieszony do odwołania dla ciężarówek, ciągników samochodowych, naczep, przyczep oraz zespołów pojazdów zarejestrowanych na Białorusi i w Rosji – zadecydowało MSWiA. Wcześniej resort wpisał na listę sankcyjną m.in. 365 przedstawicieli białoruskiego reżimu. Są już na niej wszyscy białoruscy parlamentarzyści, sędziowie, prokuratorzy, bezpieczniacy, celebryci i osoby odpowiedzialne za niszczenie pomników AK oraz polskich cmentarzy. Wśród nich są syn Alaksandra Łukaszenki, a także przedstawiciele służb odpowiedzialni za organizację prób nielegalnego przekraczania granicy Polski. Decyzję zapowiedziano, gdy białoruski sąd utrzymał w mocy wyrok skazujący działacza polskiej mniejszości Andrzeja Poczobuta na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Reklama
W lutym, po wyroku skazującym go przez sąd pierwszej instancji, Polska zamknęła ruch na drogowym przejściu w Bobrownikach. Białoruski reżim wprowadził ograniczenia, przez które polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść Białorusi z Litwą i Łotwą; odprawiani są tylko na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze z terminalem w Koroszczynie – jedynym otwartym obecnie drogowym polsko-białoruskim przejściu towarowym. Polska ograniczyła wtedy przejazd przez przejście w Kukurykach. Ruch towarowy jest tam otwarty tylko dla pojazdów z państw Unii Europejskiej. Przez przejście przewożono jednak np. zarejestrowane w innych krajach, w tym na Białorusi, naczepy ciągnięte przez pojazdy zarejestrowane w Polsce. Opublikowane właśnie rozporządzenie uniemożliwia takie praktyki.
w.d.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
OPINIA
Nieprzygotowani na atak
Były dowódca sił zbrojnych USA w Europie gen. Ben Hodges (na zdjęciu)oświadczył podczas konferencji Globsec w Bratysławie, że trzeba poważnie podchodzić do odparcia ewentualnego rosyjskiego ataku, tymczasem NATO nie jest do tego przygotowane. Hodges przyznał, że Sojusz dokonał znacznych postępów, ale nie jest nawet w pobliżu miejsca, w którym trzeba się znaleźć, jeśli chcemy odeprzeć rosyjski atak. Zwrócił uwagę, że NATO stało się silniejsze, gdy dołączyła do niego Finlandia, ale Sojusz nadal nie może pokazać Rosjanom, iż potrafi szybko się poruszać. Ostrzegł też przed zdolnościami Rosji w wojnie elektronicznej: – Każdy, kto rozmawia przez telefon lub radio, które nie jest zabezpieczone, zostanie zabity w ciągu kilku minut. Podkreślił, że NATO musi teraz poważnie podejść do kwestii interoperacyjności, zapasów amunicji oraz obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
w.d.
REZERWA
Fińskie zmiany
Reklama
Sztab Generalny Fińskich Sił Zbrojnych chciałby podnieść górną granicę wieku rezerwistów do 65. roku życia. Sztab zachęca, aby uwzględniono to w programie nowego prawicowego rządu. Podniesienie górnej granicy wieku dotyczyłoby szeregowych, podoficerów oraz oficerów, w warunkach pokojowych i wojennych. Obecnie podoficerowie i oficerowie należą do rezerwy do 60. r.ż., zaś szeregowi – do 50. r.ż. Wydłużenie wieku jest konieczne – jak argumentuje dowództwo – w związku z członkostwem Finlandii w NATO i zapotrzebowaniem na doświadczonych zawodowych oficerów oraz dobrze wyszkolonych rezerwistów. Jak podkreślono, każdy przypadek rozpatrywano by „indywidualnie”; koncentrowano by się na osobach mających szczególnie cenione umiejętności. Pięcioipółmilionowa Finlandia po zakończeniu zimnej wojny nie zrezygnowała z powszechnego obowiązku służby wojskowej.
w.d.
OSTRZEŻENIE
Uwaga na (sztuczną) inteligencję
Setki ekspertów podpisało się pod oświadczeniem, w którym ostrzegają, że sztuczna inteligencja (AI) może doprowadzić do zniszczenia ludzkości. Ryzyko takie powinno być traktowane równie poważnie jak zagrożenie wojną nuklearną – oceniają. Oświadczenie ekspertów opublikowała organizacja pozarządowa Centrum na Rzecz Bezpieczeństwa AI (CAIS), która poinformowała, że zrobiła to, aby skłonić specjalistów, dziennikarzy i polityków do zainicjowania szerokiej społecznej debaty na temat ryzyka związanego z bardzo szybkim rozwojem AI. Wśród sygnatariuszy apelu są m.in. Geoffrey Hinton, nazywany ojcem chrzestnym sztucznej inteligencji – były pracownik Google’a, i Sam Altman – dyrektor wykonawczy firmy OpenAI, twórcy popularnego chatbota ChatGPT. Niedawno napisał, że obszarem, który należy nadzorować w rozwoju AI, jest jej zdolność generowania nieprawdziwych informacji, a także dostarczenia informacji na temat broni konwencjonalnej i niekonwencjonalnej.
w.d.
POSTĘPY POSTĘPU
Dobra robota, urzędnicy
Reklama
Joshua Sutcliffe, były nauczyciel matematyki w The Cherwell School, państwowej szkole średniej w Oksfordzie, został pozbawiony prawa wykonywania zawodu za zwracanie się do uczennicy, która uważa się za chłopca, zgodnie z jej płcią biologiczną. Urząd ds. standardów nauczania (TRA) uznał, że nauczyciel, który jest praktykującym chrześcijaninem, nie traktował tej osoby z „godnością i szacunkiem”. Sutcliffe przyznał, że w 2017 r. podczas lekcji powiedział do grupy, w której była uczennica uważająca się za chłopca: „dobra robota, dziewczyny”. Nie było to zamierzone i natychmiast przeprosił. Dziennik The Daily Telegraph, opisując sprawę, przypomniał, że orzeczenie TRA zapadło w momencie, gdy szkoły czekają na rządowe wytyczne w sprawie postępowania z uczniami transpłciowymi. Według gazety, Sutcliffe został także uznany za winnego niewłaściwego postępowania, gdy zapytany przez jednego z uczniów, wyraził swój sprzeciw wobec małżeństw homoseksualnych oraz z powodu braku „rozważenia potencjalnego wpływu” na swoich uczniów, zwłaszcza tych, którzy mogą należeć do społeczności LGBT+, stwierdzenia, że bycie gejem jest złe. – Jestem zdruzgotany tym orzeczeniem – mówi mężczyzna. – Afirmowanie w klasie dzieci, które doświadczają trudności związanych z płcią, jest dla nich psychicznie szkodliwe. W całym kraju dzieci są indoktrynowane, aby promowały i wywieszały „flagę dumy”, jeśli jednak w klasie deklarujesz przekonania chrześcijańskie, jesteś niszczony. Byłem zastraszany i ścigany – dodaje.
j.k.
WŁOSKIE WAKACJE
Dużo, więcej, najwięcej
Aż 68 mln turystów spędzi tegoroczne lato we Włoszech, to więcej niż przed pandemią – taką prognozę przedstawił instytut badawczy Demoskopika. Szacuje się, że turyści wydadzą tam 46 mld euro. Zarezerwowanych zostanie ok. 267 mln noclegów w hotelach, pensjonatach, ośrodkach wakacyjnych. Według ekspertów, wszystko wskazuje na to, że będzie to największy ruch w turystyce od 2000 r. Liczba turystów będzie o ponad 4% wyższa niż w roku poprzednim, kiedy to przyjechało do Włoch 65 mln osób, a ich wydatki wzrosną o 5%. Najpopularniejsze kierunki to Toskania, gdzie lato spędzi 7,4 mln Włochów i obcokrajowców, i Emilia-Romania – tam przyjedzie ponad 6 mln osób. Właśnie przewidywania dotyczące tego regionu, częściowo dotkniętego przez katastrofalną powódź, uznano za szczególnie pocieszające. W żywiole nie ucierpiała Riwiera nad Adriatykiem.
j.k.
IRLANDIA
Mniej Polaków
Znacząco spadła liczba Polaków mieszkających w Irlandii. Choć na stałe przebywa tam prawie 94 tys. naszych rodaków i są oni nadal największą grupą cudzoziemców, to jednak między 2016 a 2022 r. z Irlandii wyjechało prawie 21 tys. Polaków – podaje, na podstawie ubiegłorocznego spisu, irlandzki urząd statystyczny CSO. Oznacza to spadek o prawie jedną czwartą w stosunku do poprzedniego spisu z 2016 r., gdy ta liczba wynosiła ponad 122 tys. osób. W 2006 r., w pierwszym spisie przeprowadzonym po wejściu Polski do Unii Europejskiej i otwarciu przez Irlandię rynku pracy dla obywateli nowych krajów członkowskich, było w niej nieco ponad 63 tys. Polaków. Spis pokazał także, że populacja Irlandii w ub.r. liczyła ok. 5,15 mln osób. Obywatele Polski stanowili 15% spośród ok. 630 tys. cudzoziemców mieszkających w tym kraju.
j.k.
METODY FISKUSA
Strzeżcie się
Według portalu Prawo.pl, publikowane zdjęcia na portalach społecznościowych mogą przyciągnąć uwagę fiskusa, który sprawdza podatników na Facebooku, Instagramie i platformach handlowych. Przeglądając zdjęcia i ogłoszenia, skarbówka szuka informacji o osobach, które nie płacą podatków, zaniżają ich wysokość, prowadzą działalność gospodarczą bez rejestracji lub traktują wydatki wakacyjne jak koszty podróży służbowej. Zaskakujące są skala takich działań oraz często negatywne dla podatników skutki. Portal podaje za ekspertami wiele przykładów tego, jaki internauci, publikując zdjęcia i inne informacje, ściągnęli na siebie uwagę fiskusa. Zaskoczony podobnymi działaniami nie jest również dr Jacek Matarewicz, adwokat, doradca podatkowy, partner w kancelarii Ożóg Tomczykowski, cytowany przez serwis. Jego zdaniem, szukanie informacji o podatniku w mediach społecznościowych to już powszechna praktyka także innych służb, np. prokuratury.
j.k.