Jak wyegzekwować od byłej żony prawo do widywania dziecka? Sąd przyznał jej prawo do opieki nad dzieckiem, a mnie – do wizyt, jednak ona ciągle znajduje powód, by uniemożliwić mi spotkanie z synem.
Reklama
Odpowiedź eksperta
Utrudnianie kontaktu z dzieckiem to jedna z „taktyk”, która nie zawsze, ale jednak zbyt często jest wykorzystywana w celu odegrania się na jednym z rodziców. Nie jest to szlachetne i nie ma w tym nic dobrego, ponieważ na całej sytuacji najbardziej cierpi samo dziecko, które dla swego prawidłowego rozwoju powinno mieć regularny kontakt z obojgiem rodziców. Jeśli dojdzie do utrudniania kontaktów z dzieckiem, należy się temu przeciwstawić. Polega to na wystąpieniu na drogę sądową przez złożenie odpowiedniego wniosku (najlepiej po konsultacji z adwokatem) i rozpoczęciu postępowania sądowego o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Dobrze jest też wyrazić swoje oczekiwania i przewidzieć w nich harmonogram spotkań z małoletnim z uwzględnieniem: okresu wakacyjnego, ferii zimowych i innych okoliczności (np. o charakterze rodzinnym). Wniosek składa się w sądzie rejonowym miejsca zamieszkania dziecka. Powinien to być wydział rodzinny i opiekuńczy. Jeśli jednak pomimo rozstrzygnięcia sądu nadal ma miejsce utrudnianie kontaktu z dzieckiem, rozwiązaniem jest podjęcie kolejnych kroków na drodze sądowej. W pierwszym etapie jest to złożenie wniosku o egzekucję kontaktów – wniosek taki również należy złożyć w sądzie najbliższym miejsca zamieszkania dziecka. Dzięki temu postępowaniu sąd może zagrozić matce nakazem zapłaty kary pieniężnej za niestosowanie się do oficjalnych regulacji sądowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeśli pierwsze upomnienie nie przynosi spodziewanych rezultatów, sąd może nakazać zapłatę ustalonej sumy za każdorazowe naruszenie ustaleń sądu. Wysokość kary zależna jest od możliwości finansowych rodzica, od którego jest ona egzekwowana. Wypłaca się ją natomiast bezpośrednio drugiemu z rodziców. Grzywna wynosi najczęściej od 100 do 500 zł za każdorazowe utrudnianie kontaktu, zdarza się jednak, że zasądza się znacznie wyższe kwoty. Wszystko to zależne jest od konkretnej sytuacji rodziny.
W Kodeksie postępowania cywilnego nie wskazano określonych stawek, nie wyznaczono również żadnej granicy – ani maksymalnej, ani minimalnej. Pozostawiono to całkowicie do uznania sądu, który powinien wziąć pod uwagę okoliczności danej sprawy, a także sytuację majątkową i życiową osoby zagrożonej nakazem zapłaty. Inaczej powinna zostać potraktowana osoba zamożna, która ma znaczne możliwości majątkowe, a inaczej uboga, której dochody ledwo pozwalają na utrzymanie.