Reklama

W dniu ojca

Czcij ojca swego

Podobno miłość dzieci do rodziców jest uczuciem odbitym, jak światło księżyca.
Miłość dziecka jest rodzajem wdzięczności za trud wychowania, za otrzymaną w dzieciństwie miłość.
Czasem to uczucie bywa trudne dla obu stron. Dla rodziców i dla dzieci. Czasem rany nosi się w sercu przez całe życie. Bywa, że nigdy nie zostają zabliźnione.
Nie zawsze bowiem bywa tak, że uczucia rodzinne mogą służyć za kanwę grzecznej opowieści z happy endem.
Ale dziś, gdy w trzecią niedzielę czerwca Ameryka świętuje Dzień Ojca, chcemy życzyć wszystkim ojcom, by rodzicielstwo przynosiło im same radości, a dzieci mówiły o nich z dumą. Niech Miłość będzie waszym przewodnikiem, Nadzieja - nauczycielką, a Wiara - drogowskazem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Modny jest ostatnio taki dowcip: Deszczowe, listopadowe popołudnie. Córka mówi do matki - Mamo, muszę iść do sklepu...
- Daj spokój córeczko, w taka pogodę - martwi się matka. - Jeszcze się przeziębisz... Psa by na dwór dziś nie wyrzucił...
- Ale mamusiu - nalega córka - kiedy ja muszę...
- Poczekaj mam pomysł! - woła radośnie matka - Wyślemy do sklepu tatusia...
Ten dowcip jest idealnym przykładem roli, jaką spełnia dziś w domu ojciec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Opowiada Maciek:
Matki nie pamiętam. Opuściła nas gdy miałem pół roku. Może moi starsi bracia mogliby coś więcej powiedzieć, mieli wtedy po kilka lat... Zostaliśmy tylko z ojcem. Był górnikiem, zmarł trzy lata temu. Pylica płuc.
Matka podobno była piosenkarką. Występowała na weselach, w jakiś knajpach. Tak poznał ją tata. Uznał, że zmieni kobietę, która nienawidziła życia w małym miasteczku. Ludzie opowiadali potem, że tamtego dnia wyszła z domu ubrana jak lalka, wsiadła do autobusu i tyle ją widzieliśmy. W tamtych latach, myślę o początku lat 60., samotny ojciec to była rzecz niebywała. Teraz, gdy mam własne dzieci widzę, że był naprawdę fantastycznym człowiekiem. Wychował nas sam. Bez żadnych ceregieli czy czułostkowości. Surowo, z dyscypliną i całym kodeksem co wolno, a czego nie. Wystarczyło, że na nas popatrzył, a my już staliśmy na baczność. Role w domu były dokładnie podzielone. Uparł się też co do jednej rzeczy - że każdy z nas zdobędzie dobry zawód. I dopiął swego. Potem przyprowadzaliśmy mu swoje narzeczone do akceptacji. Siedział za stołem w pokoju i patrzył na nie, biedne i wystraszone, groźnie spod brwi. Dopiero w kościele uronił łzę. Płakał na każdym z trzech naszych ślubów.

Reklama

Opowiada Władysław:
W moim domu ojciec był kimś w rodzaju cesarza na uchodźstwie. Wychodził rano do pracy, wracał po południu, jadł obiad, czytał gazetę i czasem wychodził na spotkanie z kolegami. Patrzył na nas z góry, prawie się nie odzywał. Wychodził z założenia, że wychowanie dzieci należy do kobiety. W dzieciństwie myślałem, że tak musi być. Ojciec to ojciec. Ktoś daleki, milczący, ponury. Mama zajmowała się wszystkim. Nami, domem, finansami, choinką na święta, cieknącym kranem. Gdy raz pojechała odwiedzić swoją rodzinę, ojciec nie dał nam obiadu, bo nie wiedział gdzie są talerze i łyżki. Nie był złym człowiekiem, pewnie tak go, po prostu, wychowano, tak sobie wyobrażał swoją rolę. Pewnie na swój sposób starał się nas kochać, ale nie umiał tego okazać. A czas płynął i im byłem starszy, tym mniej mieliśmy wspólnego. Żadnych meczy piłkarskich, łowienia ryb, czegokolwiek. Siostra przeżywała ten stan zawieszenia gorzej. Łasiła się do niego, próbowała przytulać, przymilać, skarżyć na mnie. Ojciec znosił te jej podchody z trudem, odrzucał ją. Gdy zmarł, a miał wtedy 55 lat, poczuliśmy w sobie pustkę. Przez lata zachowywał się jak mebel, a tu takie poczucie straty...
Dla matek maluje się w dzieciństwie laurki, przynosi kwiaty w ich majowe święto, a prototypem matczynej miłości jest miłość Maryi z Nazaretu. Ojcostwo, mimo że obdarzone jeszcze większym splendorem, bo wiązane z samym Bogiem, w ostatnich latach spychane jest na dalszy plan, bagatelizowane. Kobiety zarabiają pieniądze, prowadzą dom, wychowują dzieci, podejmują ważne rodzinne decyzje. Ojcowie na tym partnerstwie przegrywają, trąca swe dominium - głowy rodu. Traktowani są jak domowe konto bankowe lub użyteczną czasami złotą rączka. Sytuacje znacznie pogarsza ilość rozwodów, które spychają mężczyznę do roli weekendowego tatusia.

Opowiada Jacek:
Nasz tata ciężko pracuje. Właściwie najważniejsza jest dla niego firma. Nawet na wakacje z nami nie jeździ, bo nie ma czasu. Często mówi, że powinniśmy Bogu dziękować za takiego ojca, co dba żeby nam ptasiego mleczka nie zabrakło... A tak poza tym jest w porządku. Kochamy go!

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia, to musimy wdychać Ducha Świetego

2024-05-18 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

19 maja 2024, Niedziela Zesłania Ducha Świętego, rok B

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Boża inicjatywa

2024-05-18 23:28

Mateusz Góra

    W ogrodach Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie odbył się Piknik Rodzinny.

    Za otwartymi bramami krakowskiego seminarium na rodziny czekała moc atrakcji, w tym dla najmłodszych. Dzieci mogły wziąć udział w konkursie plastycznym, którego tematem było hasło „Moja rodzina w Kościele”. Zadaniem najmłodszych było stworzenie rysunku przedstawiającego ich z rodzicami w kościele. Ponadto dzieci mogły wziąć udział w miniturnieju piłkarskim, zwijaniu balonów, malowaniu twarzy. Dodatkowo atrakcjami dla najmłodszych była zjeżdżalnia i rowerki wodne.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję