Reklama

Niedziela Lubelska

Pod dobrą opieką

Wigilie z ubogimi są znakiem ewangelicznego miłosierdzia.

Niedziela lubelska 52/2022, str. I

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Jan Sawicki

W święta Bożego Narodzenia nikt nie powinien być sam

W święta Bożego Narodzenia nikt nie powinien być sam

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świętujemy Boże Narodzenie według tradycji. Dekorujemy choinki, siadamy przy wigilijnym stole, dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy, idziemy na Pasterkę... Inaczej wyglądają święta osób ubogich, bezdomnych czy przebywających w więzieniach.

Skromnie, ale z Panem Bogiem

Na małym stole Danuty i Zbigniewa znajduje się głównie to, co wcześniej otrzymali w paczkach w różnych punktach pomocy. Gospodyni przygotowała kawałek karpia, którym podzielą się z ubogimi sąsiadami. Sytuacja finansowa nie pozwala im na kupowanie prezentów; pieniędzy musi wystarczyć na opłacenie rachunków. Od prawie 30 lat spędzają święta sami. Wracają bolesne wspomnienia jedynej córki, która zginęła w wypadku samochodowym. Na Pasterkę już nie chodzą, za późno dla nich, ale odmawiają wszystkie części Różańca. Panu Jezusowi pokłonią się w kościele w dzień Bożego Narodzenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Barbara z Adamem mówią, że święta spędzą w domu, choć w ich przypadku oznacza to dawny barak kolejowy na obrzeżach Lublina. Bez światła, wody i łazienki. Ponieważ zaprzyjaźnili się z obsługą kilku supermarketów na pobliskim osiedlu, żywności mają pod dostatkiem. Bezdomnymi są już prawie 10 lat. Przywykli do skromnych warunków. Utrzymują się ze zbierania złomu, nigdy nie kradną, ani nie żebrzą. Największy przedświąteczny wydatek to zakup karmy dla chomika. Wśród trzech obrazków przyczepionych do ściany baraku największy jest ten ze Świętą Rodziną. Patrzą na nią i czują, że są pod dobrą opieką.

Wigilia za kratami

Reklama

Za murami więzienia wieczór wigilijny jest wyjątkowo trudnym czasem. Marek, który przeżył za kratami kilka Wigilii, opowiada, że za pierwszym razem nie mógł opanować płaczu. Dopiero w święta uświadomił sobie, jak wiele utracił. I nie chodzi tylko o dom i obficie zastawiony stół, ale o brak kontaktu z bliskimi. Kolację, złożoną z dwóch dań i kompotu, zjadł razem z innymi osadzonymi ze swojego oddziału na stojąco, na korytarzu. Wcześniej zaśpiewali Wśród nocnej ciszy. Opłatkiem podzielili się w małych grupkach. W ostatnich latach w większości więzień wieczerze wigilijne są już organizowane na stołówkach. Potraw jest kilka, nie brakuje choinki. Kapelani rozpoczynają od odczytania Ewangelii o narodzeniu Chrystusa; jest wspólna modlitwa.

W braterskich wspólnotach

Przed świętami pojawiają się inicjatywy, które niosą nadzieję ludziom ubogim i na różny sposób wykluczonym ze społeczeństwa. W tym roku osoby ubogie, bezdomne, samotne i uchodźcy przeżywali trzydniowe rekolekcje w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Lublinie. To kontynuacja prawie 20-letniej tradycji rozpoczętej przez Centrum Wolontariatu. W wieczór 24 grudnia ponad 200 osób zasiadło do Wigilii w auli szkolnej razem z wolontariuszami. Wcześniej, przed południem, lubelska Caritas zaprosiła setki potrzebujących na duże spotkania w Lublinie, Chełmie, Puławach i Krasnymstawie. Wigilia Caritas jest mocnym znakiem troski o ubogich.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boże Narodzenie - punkt zwrotny w życiu rodziny

Boże Narodzenie to punkt zwrotny w historii wszechświata. Czas osiągnął swoją pełnię. Tęsknoty się zrealizowały. Człowiek zyskał szansę zobaczenia swego człowieczeństwa w całej prawdzie i w pełnym blasku. Od tego momentu zaczął się liczyć nowy czas i wszystko, co nastąpiło potem, ma swoje odniesienie do tamtej chwili. O czymkolwiek chce się powiedzieć, określa się to jako wydarzenie „przed” bądź „po” narodzeniu Chrystusa. Od narodzenia Jezusa w Betlejem już dosłownie nic nie jest takie samo jak wcześniej.
Nie można jednak zapomnieć o wyjątkowym trudzie, jakiemu musiała sprostać Święta Rodzina. Maryja rodziła w szopie - w najmniej sprzyjających warunkach. Jak wszystkie kobiety podlegała emocjom, więc miała prawo i miała podstawy, by się zastanawiać, czy to naprawdę Boża sprawa, czy naprawdę Bóg od Niej tego chce, jeśli zostawił Ją samej sobie, jeśli nie postawił na Jej drodze przyjaznego człowieka ani nie zatroszczył się - po ludzku sądząc - o tyle elementarnych spraw, niezbędnych w takiej sytuacji, a równocześnie nie usunął przeróżnych realnych zagrożeń, które mogłyby w jednej chwili przekreślić cały Jej trud. Oboje byli narażeni na spojrzenia ludzi, którym - choć nic z tego nie rozumieli - mogło się wydawać, że mają prawo osądzić, ośmieszyć i wykpić, a przynajmniej spoglądać na Nich z milczącym politowaniem.
Jeżeli ten punkt zwrotny w historii wszechświata mógł zaistnieć, to tylko dlatego, że Maryja okazała się „kobietą mężną” - uwierzyła Słowu i pozostała wierna raz podjętej decyzji. Tylko dlatego, że oboje odważyli się wejść w nieznane i iść ufnie, wbrew wszelkiej logice, wędrując, „jakby widząc Niewidzialnego” (por. Hbr 11, 27).
Nasza rodzina stanie się chrześcijańską rodziną, gdy naprawdę weźmiemy sobie do serca, że i dla nas nadszedł czas, aby Bóg w nas się poczynał, żył i rozwijał. Otwierając przed Nim nasze życie, zyskamy szansę zobaczenia swego człowieczeństwa w całej prawdzie i w pełnym blasku. Od tego momentu i dla nas zacznie się liczyć nowy czas. Czas rozwoju pośród przeciwności, niewygód i niedostatków. Czas szczęścia pośród trudu i walki. Przyjąwszy Chrystusa do swego życia i podjąwszy decyzję, że nasz dom będzie „domem dla Jezusa”, musimy jednak chcieć i rzeczywiście odnosić do Jezusa wszystko, co potem - kiedykolwiek - w naszym życiu nastąpi. Każdy musi sobie uświadomić, że „normalne życie” rozpoczyna się od momentu związania się głęboką zażyłością z Chrystusem, od przyjęcia Go do swego domu rodzinnego. Wtedy i w naszej rodzinie nastanie nowy porządek, zapowiadany przez proroków jako czasy niosące szczęście - porządek Ewangelii. Gdy Bóg narodzony w żłobie narodzi się w nas i gdy w nas dojdzie do głosu, wtedy już dosłownie nic nie będzie takie samo jak wcześniej.
W rodzinie Maryi i Józefa nie było trudno zrozumieć, że Boże Narodzenie to nie tylko bardzo ważne, lecz dziejące się gdzieś daleko wydarzenie. Boże Narodzenie całkiem naturalnie doprowadziło do niewyobrażalnej wprost zażyłości z Bogiem. Widzieli Jego łzy i śmiech. Potem słuchali Go, rozmawiali z Nim, pomagali Mu i prosili Go o pomoc. Podporządkowali Mu całe swe życie rodzinne. Gdy był w niebezpieczeństwie - ratowali Go. Gdy płakał, czuli Jego łzy. Gdy się uśmiechał, ich świat nabierał innych barw. Gdy ludzie Go odrzucali, to oni czuli się odrzuceni. Wszystko było bardzo zwyczajne i proste, ale wszystko było z Nim i dla Niego.
Oto teraz - hodie - Bóg się rodzi. Oto teraz Jego czas. Oto teraz Twój czas. „Noc się posunęła, a przybliżył się dzień” (Rz 13,12). Nie wystarczy śpiewać melancholijnie, że w Betlejem „nie było miejsca”. Własny dom trzeba uczynić domem dla Jezusa.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: co jest warunkiem wszczepienia nas w Kościół?

2024-04-26 13:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

28 Kwietnia 2024 r., piąta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję