Reklama

Niedziela plus

Poznań

Wyjaśnić niewyjaśnione

Słowa z Ewangelii według św. Jana głoszą: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Bez zgłębiania prawdy nigdy nie będziemy ludźmi w pełni wolnymi...

Niedziela Plus 50/2022, str. II

[ TEMATY ]

Poznań

Łukasz Piotrowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stan wojenny oznaczał dla społeczeństwa polskiego wiele restrykcji, z których największa dotyczyła swobody poruszania się w przestrzeni publicznej. Była ona przestrzegana tak rygorystycznie, że nawet pilny przejazd do szpitala na interwencję chirurgiczną wiązał się z koniecznością zdobycia w pierwszej kolejności dokumentu w lokalnym ośrodku zdrowia, by okazać go podczas kontroli na barykadach wojskowych na rogatkach największych polskich miast.

Najgłośniejsza poznańska ofiara

Ofiarą tak silnej społecznej kontroli, a zarazem jedną z najgłośniejszych ofiar całego stanu wojennego pozostaje poznaniak Piotr Majchrzak. Jego tragiczna śmierć 11 maja 1982 r. do dzisiaj jest owiana nimbem tajemnicy, co obecnie wydaje się wręcz szokujące, zważywszy na fakt, że represyjny ustrój PRL przestał obowiązywać... 33 lata temu. Co zatem stoi na przeszkodzie w wyjaśnieniu tej sprawy? Czy nadal jest to strach przed prawdą?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To, co na pewno wiemy o śmierci Piotra Majchrzaka, to to, że zmarł po pobiciu go przez patrol ZOMO przy restauracji „W-Z” przy poznańskiej ul. Fredry. Wracał wtedy ze spotkania ze swoim kolegą od strony popularnego „Okrąglaka” i, według jednej z hipotez, został śmiertelnie pobity, bo funkcjonariusze służb bezpieczeństwa zauważyli na jego ubraniu tzw. opornik, symbol sprzeciwu wobec komunistycznej władzy. Z kolei według słów Teresy Majchrzak, matki Piotra (opierającej się na zeznaniach świadków, a przytoczonych m.in. w artykule Głosu Wielkopolskiego z 24-25 września br.), jej syn miał się wdać w ostrą wymianę zdań z milicjantami, w wyniku czego użyli oni pałek. Sami funkcjonariusze, zgodnie z ogólnie przyjętymi wytycznymi zwierzchników, już po samej zbrodni podjęli taktykę ukrywania własnej odpowiedzialności przez lansowanie tezy, że Piotr Majchrzak zginął nie z rąk milicjantów, ale wskutek... bójki z gościem pobliskiej restauracji. Nie od ciosów zadanych policyjną pałką, lecz... od ugodzenia szpikulcem parasolki. Trudno wszakże uwierzyć, że takim narzędziem można zadać ciosy wymagające zabiegu trepanacji czaszki. Operacja ta nie doszła jednak do skutku – Piotr zmarł, ponieważ nie dotarł na czas do szpitala, gdyż odjazd karetki z miejsca zdarzenia blokowały komunistyczne służby bezpieczeństwa...

Nowe nadzieje na wyjaśnienie tej sprawy daje ogłoszona niedawno decyzja o wznowieniu śledztwa IPN. Czy tym razem skutecznego? Jak mówi znane powiedzenie, nadzieja zawsze umiera ostatnia.

„Poznański Popiełuszko”

Reklama

Mianem tym z pewnością można określić postać niezłomnego dominikanina – o. Honoriusza Kowalczyka. Święcenia kapłańskie przyjął w 1961 r., a już rok później pełnił w Poznaniu funkcję wychowawcy młodych braci i promotora zakonnych powołań. Studiował na Wydziale Teologicznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a po uzyskaniu dyplomu wyjechał na Zachód (w latach 1970-71 przebywał we Francji i w Rzymie), co już zapewne zwróciło na niego czujną uwagę PRL-owskiego aparatu bezpieczeństwa. Po powrocie na stałe do Poznania w 1974 r. zajął się pracą w dominikańskim duszpasterstwie akademickim, w ramach której w 1978 r. zainicjował wydawanie nielegalnego czasopisma Przystań. Kolejny raz naraził się komunistycznym władzom 3 lata później, organizując przeciw nim studenckie strajki. W okresie stanu wojennego, podobnie jak męczennik Kościoła bł. ks. Jerzy Popiełuszko, także o. Honoriusz Kowalczyk wspierał opozycjonistów i wszystkie osoby szykanowane przez władze PRL oraz odprawiał Msze św. za ojczyznę. A tych „przewinień” ówcześni wojskowi przywódcy kraju nie mogli mu darować. Ojciec Honoriusz Kowalczyk zginął już po formalnym zniesieniu stanu wojennego, 17 kwietnia 1983 r., w wypadku samochodowym. Okoliczności zdarzenia – podobnie jak w przypadku Piotra Majchrzaka – do dzisiaj nie wyjaśniono. Nie uczyniły tego ani Prokuratura Wojewódzka w Bydgoszczy (lata 1991-93), ani poznański oddział IPN (w okresie 2001-02). Jedynie tzw. raport Rokity wskazuje na liczne nieprawidłowości w prowadzonym jeszcze za czasów PRL pierwszym śledztwie. Czy i ta sprawa doczeka się ponownego rozpatrzenia? Wymagałaby tego dziejowa sprawiedliwość.

Wielkopolska ofiara z „Wujka”

Wprowadzenie stanu wojennego bardzo wcześnie zaczęło przynosić śmiertelne żniwo. Już 3 dni po 13 grudnia 1981 r. doszło do tragicznej w skutkach pacyfikacji strajku załogi w katowickiej kopalni „Wujek”. Jak powszechnie wiadomo, zginęło wówczas dziewięciu górników. Jednym z nich był urodzony w Wolsztynie, na skraju Wielkopolski, Zenon Zając. W 1974 r. wyjechał do Katowic, gdzie po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Górniczej podjął pracę w osławionej kopalni. W grudniu 1981 r. podczas strajku górnicy domagali się zniesienia wprowadzonego 3 dni wcześniej stanu wojennego oraz zwolnienia z aresztu Jana Ludwiczaka, przewodniczącego zakładowej Solidarności. Jak można się domyślić, wojskowi przywódcy państwa nie zgodzili się na warunki protestujących i postanowili siłowo rozwiązać spór. Zenon Zając był w grupie sześciu górników, którzy w wyniku rozpoczętego przez milicję i wojsko ostrzału ponieśli śmierć na miejscu. Trzech jego kolegów zmarło od ran w szpitalu. Pochodzący z Cegielska w wielkopolskiej gminie Rakoniewice Zenon Zając został pochowany tuż przed świętami Bożego Narodzenia, 22 grudnia 1981 r., na cmentarzu w Rostarzewie. 16 grudnia 2015 r., w rocznicę wydarzeń w kopalni „Wujek”, Zenon Zając został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Od tego czasu w ratuszu w Rostarzewie można też oglądać ekspozycję poświęconą jego postaci oraz okresowi stanu wojennego.

O wszystkich trzeba pamiętać!

Mniej znanymi ofiarami stanu wojennego byli też dwaj poznaniacy – uczestnicy manifestacji pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca, która odbyła się 13 lutego 1982 r. Wojciecha Cieślewicza oddział ZOMO pobił w okolicach mostu Teatralnego, kiedy starał się możliwie spokojnie opuścić teren manifestacji. W wyniku pobicia doznał stłuczenia pnia mózgu i urazu czaszki – rany te okazały się śmiertelne i Cieślewicz zmarł w szpitalu 2 marca 1982 r. Nazajutrz po wspomnianej manifestacji na poznańskim osiedlu Lecha znaleziono martwego innego jej uczestnika – Jerzego Karwackiego. Liczne raporty prokuratorskie nie wyjaśniły przyczyn trzech linijnych zadrapań na lewym przedramieniu, a sekcja zwłok nie wykazała obrażeń głowy czy przedniej powierzchni klatki piersiowej. W sprawie Karwackiego niewiele do powiedzenia miała nawet sejmowa komisja nadzwyczajna do zbadania przestępczej działalności MSW, tzw. komisja Rokity, a także Prokuratura Wojewódzka w Poznaniu (proces ws. śmiertelnego pobicia umorzono 31 maja 1991 r.). Po ponad 30 latach od upadku systemu komunistycznego nadal nie wiemy też nic o okolicznościach śmiertelnego pobicia podczas przesłuchania w Poznaniu Jana Ziółkowskiego 1 marca 1983 r. (zmarł od ran 4 dni później). Wszystkie te zbrodnie polityczne obciążają dziś sumienie nie tylko „niewykrytych” sprawców (tych, którzy jeszcze żyją), ale również osób mogących się przyczynić do ich wyjaśnienia.

2022-12-07 08:47

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań: 100. rocznica urodzin o. Czesława Białka SJ, patrioty, więźnia politycznego i społecznika

[ TEMATY ]

Poznań

rocznica urodzin

Archidiecezja Poznańska

„Jednym słowem niespokojny żywot” – to hasło spotkania, które odbędzie się 18 lipca w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Poznaniu. W tym dniu minie 100. rocznica urodzin o. Czesława Białka SJ, żołnierza Armii Krajowej, patrioty i więźnia politycznego, społecznika i opiekuna represjonowanych, organizatora akcji charytatywnych na rzecz krajów Trzeciego Świata i misji Kościoła, zmarłego 36 lat temu w stolicy Wielkopolski.

– Życiorysem tego zakonnika można by obdzielić co najmniej kilka osób i naprawdę nie ma w tym stwierdzeniu przesady. Z tego powodu trzeba by powiedzieć, że żył „zaledwie” 64 lata, w tym połowę w Poznaniu, ale za to z pełnym pasji oddaniem drugiemu człowiekowi, będącemu w potrzebie, niezależnie od okoliczności życiowych, w jakich sam się znajdował – mówi KAI Kinga Waliszewska z Biura Regionalnego Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie „Misja na Szewskiej”.
CZYTAJ DALEJ

Polska lektorka na Placu św. Piotra: tu widać wiarę młodych ludzi

2025-07-29 18:29

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Fot. archiwum Karoliny Mandak

Polski głos, który zabrzmi na Placu św. Piotra podczas Mszy św. otwierającej Jubileusz Młodzieży, należy do dziewiętnastoletniej Karoliny Mandak z Sośnicowic na Śląsku. „Tutaj widać, że wiara wśród młodych ludzi jest naprawdę żywa” – mówi już w pierwszych dniach jubileuszowej pielgrzymki, w której uczestniczy z przyjaciółmi z parafii.

Polka, wybrana do odczytania jednej z intencji modlitwy wiernych podczas Mszy św. rozpoczynającej obchody Jubileuszu Młodzieży, przyjechała Rzymu z grupą z parafii pw. św. Jakuba w Sośnicowicach. „Pomysł na przyjazd na jubileusz zrodził się w naszych głowach podczas spotkania młodzieży z ministrantami i ministrantkami z naszej parafii– wspomina Karolina Mandak w rozmowie z mediami watykańskimi – Zebraliśmy pieniądze, sprzedając ciasta i różne rzeczy wyprodukowane przez nas i przez naszego księdza wikarego”.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Andrzej Duda pozbawił Jolantę Małgorzatę Lange Srebrnego Krzyża Zasługi. To ona inwigilowała ks. Blachnickiego

2025-07-30 16:33

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

Mateusz Góra

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję