Zmiany prawa ws. obrony koniecznej pomogły napadniętej rodzinie w Poznaniu. Pod koniec września w nocy Marcin U. włamał się do jednego z domów przy ul. Obozowej w Poznaniu. Huk tłuczonej szyby zaalarmował domowników. Wtedy złodziej ich zaatakował. Prawdopodobnie ręka kobiety zadała złoczyńcy śmiertelny cios nożem. Trojgu członkom rodziny, w wieku od 18 do 83 lat, prokuratura postawiła zarzuty dotyczące udziału w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka. Groziło im nawet do 10 lat więzienia.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił umorzenie postępowania wobec napadniętych i zapowiedział odwołanie prokuratora: – Nie mam wątpliwości, że zarzuty stawiane napadniętej rodzinie w Poznaniu nie były zasadne. Mieliśmy do czynienia z przypadkiem pozwalającym na zastosowanie klasycznej obrony koniecznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Błędy prokuratora
Marcin U., jak się okazało, był już wcześniej dobrze znany policji. – Mieliśmy tu do czynienia z wielokrotnie karanym kryminalistą – powiedział min. Ziobro. – Był recydywistą; dopuszczał się wcześniej włamań, kradzieży rozbójniczych i innych przestępstw, przez wiele lat przebywał w zakładach karnych. W momencie napaści na rodzinę był pijany.
Reklama
Prokurator generalny ocenił, że wydarzenie z Poznania jest klasycznym przykładem obrony koniecznej. Do zaistnienia obrony tego rodzaju nie trzeba wykazywać, że doszło do ataku na dobro prawne, jakim jest np. zdrowie czy życie, ale wystarczy dowieść, iż było bezpośrednie zagrożenie dla tego dobra. W ocenie ministra sprawiedliwości prokuratura w Poznaniu popełniła błędy, stawiając zarzuty członkom zaatakowanej rodziny. – Dlatego też działania prokuratury i wcześniej policji uważam za nieuzasadnione, błędne i piętnujące osoby napadnięte, które się broniły – podkreślił min. Ziobro. I dodał: – Będę też wyciągał z tego inne wnioski w ramach postępowania służbowego, które zostało zainicjowane, oraz w ramach decyzji personalnych związanych z odwołaniem szefa Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald.
Pomogła zmiana prawa
We własnym domu każdy musi czuć się bezpiecznie, a przestępca, który napadnie domowników, musi się liczyć z tragicznymi konsekwencjami. To dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło zmiany prawne, które rozszerzają granice obrony koniecznej, by napadnięty mógł się bronić bez obaw, że spotka go za to kara. Nowelizacja z 2017 r. zapewnia pełną realizację prawa do obrony koniecznej, w szczególności gdy naruszony zostaje ,,mir domowy’’. – Właśnie dzięki temu, że to prawo zmieniliśmy, w takich przypadkach Prokurator Generalny zawsze może interweniować i zmieniać decyzję na korzyść osób broniących się – powiedział minister sprawiedliwości.
Urzędy ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego zostały połączone po rządach PO-PSL ponownie na mocy uchwalonego w 2016 r. prawa o prokuraturze. To właśnie dzięki zmianom wprowadzonym przez rząd Zjednoczonej Prawicy obecny prokurator generalny mógł podjąć decyzję inną niż prokurator rejonowy. – Gdyby dalej była tzw. niezależna prokuratura, to ta kobieta i cała rodzina byłyby pod zarzutami i przeżywałyby traumę procesu przed sądem – wytłumaczył min. Ziobro.