Reklama

Kultura

Grał jak żył

23 września zapisze się w historii naszej kultury jako wyjątkowo smutna data. Żegnamy Franciszka Pieczkę.

Niedziela Ogólnopolska 40/2022, str. 54

[ TEMATY ]

Franciszek Pieczka

Sławek/pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był jednym z najwybitniejszych, a jednocześnie najbardziej lubianych i szanowanych polskich aktorów, ale jego droga na scenę była kręta. Urodził się 18 stycznia 1928 r. w Godowie na Górnym Śląsku. Zgodnie z tradycją jako młody chłopak poszedł w ślady ojca i pracował jako górnik. Miał zostać inżynierem; studia rozpoczął na Politechnice Gliwickiej, by zaledwie miesiąc później, wbrew woli rodziców, wyruszyć do stolicy i na poważnie uczyć się aktorstwa. I to była dobra decyzja.

Tytan pracy

Jako świeżo upieczony absolwent Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST Franciszek Pieczka trafił na deski jeleniogórskiego Teatru Dolnośląskiego, gdzie zadebiutował w 1954 r. Stamtąd przeniósł się do Krakowa – początkowo do Teatru Ludowego w Nowej Hucie (1955-64), następnie do Teatru Starego (1964-68), by wrócić do stolicy i w połowie lat 70. rozpocząć współpracę z Teatrem Powszechnym. Warszawskiej scenie był wierny do 2015 r. Aktywny zawodowo był niemal do końca życia. W 2021 r., u boku Barbary Krafftówny w roli tytułowej, wystąpił jako Felicjan Dulski w słuchowisku Radia dla Ciebie Moralność Pani Dulskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Grał u najlepszych polskich reżyserów, m.in. Wojciecha Hasa, Andrzeja Wajdy, Jana Jakuba Kolskiego czy Konrada Swinarskiego. Dla jednych na zawsze pozostanie Gustlikiem Jeleniem z Czterech pancernych i psa, dla innych (np. dla piszącej te słowa) – dziadem z Konopielki, jeszcze inni pamiętają go jako Matisa z Żywota Mateusza. Ról filmowych do wyboru jest grubo ponad sto, nie mówiąc o tych teatralnych... Był laureatem niezliczonych nagród aktorskich, a z uwagi na wybitne osiągnięcia artystyczne – również odznaczeń państwowych, m.in. Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski (2011) i Orderu Orła Białego (2017).

Z sercem na dłoni

Dziś, gdy wiadomości roznoszą się dosłownie w mgnieniu oka, na komentarze i reakcje nie trzeba długo czekać. Śmierć Franciszka Pieczki mocno poruszyła, co zrozumiałe, szczególnie szeroko pojęte środowisko aktorskie. Wśród licznych wspomnień i anegdot związanych z artystą w gąszczu pięknych słów powtarzały się niemal te same frazy: że oto żegnamy wyjątkowego człowieka. Skromnego, pokornego, dobrego, z sercem na dłoni i serdecznym poczuciem humoru; ciepłego, szalenie empatycznego, a jednocześnie – jak na mentora wielu pokoleń aktorów przystało – wymagającego, w dobrym tego słowa znaczeniu. Tak o nim mówią i piszą ci, którzy mieli przywilej z nim współpracować, czy to na scenie, przed kamerą czy w inny sposób. A takie opinie przecież nie biorą się znikąd. Na to się pracuje latami świadectwem całego swojego życia. Sam niejeden raz podkreślał, że z domu rodzinnego wyniósł wiarę i wartości, takie jak honor, praca, uczciwość, lojalność. To był jego życiowy drogowskaz.

Cezary Żak, z którym kilka lat grali razem w Ranczu, w mediach społecznościowych napisał: „Serce mi pękło! Franku. (...) Reprezentowałeś wielką kulturę i profesjonalizm w naszym zawodzie”. Dziennikarka Marzena Rogalska przytoczyła wypowiedziane niegdyś słowa samego aktora: „Najważniejsze to przeżyć godne życie i po drodze nikogo nie skrzywdzić”. Na facebookowym profilu Teatru Powszechnego w Warszawie możemy z kolei przeczytać: „Pan Franciszek (...) stworzył na naszej scenie wiele niezapomnianych ról. (...) Pozostały nam zdjęcia ze spektakli, filmy, słuchowiska radiowe oraz pewien rodzaj połączenia czułości i artyzmu, który trudno oddać słowami”.

*

Często wspominał swojego serdecznego kolegę, nieżyjącego już Witolda Pyrkosza. W dokumencie Aktor Pana Boga w reż. Mariusza Malca, w którym Franciszek Pieczka wcielił się w rolę swoistego narratora w opowieści o własnym życiu, powiedział, że gdy sam znajdzie się już na „tamtym świecie”, to będzie miał protekcję: „Witek mnie tam przywita”. Podobnie jak św. Piotr, w którego artysta wcielił się w Quo vadis. „No chyba że go źle zagrałem, to jak wyląduję tam, na górze, to mnie wytarga za uszy...” 23 września z pewnością miało miejsce wyjątkowo serdeczne powitanie.

2022-09-27 13:11

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: ostatnie pożegnanie Franciszka Pieczki

[ TEMATY ]

Franciszek Pieczka

PAP/Leszek Szymański

Mszą pogrzebową w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie-Falenicy pożegnali najbliżsi oraz ludzie kultury Franciszka Pieczkę. Wybitny aktor spoczął na cmentarzu w Aleksandrowie.

Wybitnego aktora przyszły pożegnać tłumy, w tym jego koledzy z planu filmowego i członkowie Związku Artystów Scen Polskich. Obecni byli m.in. Daniel Olbrychski, Jerzy Fedorowicz, Maja Komorowska czy Sylwester Maciejewski.
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję