Reklama

Turystyka

Andaluzyjska procesja

Jak zacząć krótką opowieść o święcie Corpus Christi w Sewilli – samym sercu Andaluzji – krainie emocji, ludzi kochających śpiew, taniec, gdzie bijące serce jest wyczuwalne w każdym aspekcie życia?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O procesjach w Andaluzji można napisać doktorat, ale pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to to, że obchodzenie świąt w Hiszpanii jest po prostu... głośne, a przy tym piękne, tłumne i ludzkie. I bardzo radosne. Jak sama Andaluzja.

Reporterskim okiem

Przede wszystkim jest właśnie prawdziwie ludzkie. Nie jest to święto, które można by przeoczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przyznam wprost: jako Polka, która zdecydowanie skłaniała się do osobitego doświadczania duchowości i miłości Bożej, pojechałam do Andaluzji z reporterską ciekawością, ale bez żadnego zainteresowania czy oczekiwania wobec doświadczenia świąt kościelnych; chciałam raczej zobaczyć i poznać Andaluzję bez tworzenia legend, taką, jaka jest naprawdę.

Oczywiście, znałam z pięknych zdjęć obchody Wielkiego Tygodnia, zwanego Semana Santa, ale ponieważ mój wyjazd przypadł na koniec maja, nie miałam żadnych oczekiwań związanych z kościelnymi celebracjami. I bum! Znalazłam się w kraju śpiewu, tańca, słońca, ludzkich serc i... mistrzostwa świata w organizowaniu i przeżywaniu świąt kościelnych. I to właśnie z nimi pierwszymi, zaraz po przyjeździe, zderzyłam się kulturowo w największym stopniu. To one podbiły moje serce najmocniej.

Można opisać Hiszpanię jako kraj, gdzie procesje są równie kochanym i celebrowanym obyczajem jak futbol i odchodząca już w zapomnienie, z przyczyn zrozumiałych, corrida. Choć powody są, oczywiście, zgoła inne, to stopień emocji, w jakim Andaluzyjczycy przeżywają procesje religijne, jest po prostu niezwykły: szczery, gorący, zupełnie pozbawiony poczucia wstydu czy próby ukrycia doświadczania bliskości Boga Ojca, Jezusa, Maryi. Nie wiem, czy to pamiątka Imperium Romanum czy raczej fakt, że Hiszpanie uwielbiają świętować i każda okazja jest ku temu dobra, ale trzeba przyznać, że procesje odbywają się tu niemal przez cały rok, przy okazji każdego kościelnego święta, a tych w Hiszpanii nie brakuje. I w każdej z nich chętnie biorą udział tysiące osób.

Reklama

Przepych dla Chrystusa

Procesjom towarzyszy staranna oprawa. Bogato haftowane stroje, które mają na sobie ministranci i ministrantki podczas obchodów Bożego Ciała, pochodzą z XVIII wieku (!) lub są replikami tamtych strojów. Do tego wszelkie srebrne insygnia, krzyż, świece, proporce, kwiaty, zdobienia – one wszystkie nadają całości wygląd majestatyczny i bardzo dworski... No i figury... wspaniałe drewniane malowane rzeźby, które przypominają dzieła Wita Stwosza i które są noszone na platformach. Są to nie tylko figury Jezusa, ale często całe sceny biblijne. Na początku procesji zawsze niesiona jest figura Jezusa, a na końcu – Matki Bożej. Niezależnie od obchodzonego święta Mariam, Maryja, zawsze jest obecna.

Tym, co wyróżnia andaluzyjskie procesje, jest obecność orkiestry, która towarzyszy każdemu pochodowi, niezależnie od okazji. Nie są to smutne śpiewy czy zawodzenia, z którymi kojarzą się czasem procesje, ale to kilkudziesięcioosobowa profesjonalna orkiestra – z trąbami, trąbkami, werblami, kastanietami – która sprawia, że 5 godzin w palącym słońcu mija, zanim się zorientujemy. I nikt nie ma poczucia, że uczestniczy w wydarzeniu „za karę”, jak – przyznam szczerze – myślałam w dzieciństwie o takich wydarzeniach.

Sacrum i profanum

Corpus Christi w Andaluzji nie da się opisać samymi słowami, tak jak nie da się opisać miłości Bożej, jeśli się jej nie doświadczy osobiście. Atmosfery andaluzyjskiego świętowania nie oddadzą nawet najpiękniejsze zdjęcia, bo ta unosi się w powietrzu. W mieszance gwaru, rozmów, nawoływań, radosnych pokrzykiwań; w skwarze, naturalności dzieci biegających pośród dorosłych, którzy odpoczywają na tarasach, w zapachach dobiegających z barów. I nagle pośród tego ścisku, gdzie wydaje się niemożliwe, by wetknąć choćby źdźbło, dochodzi do nas zza zakrętu muzyka, a potem w ten cały tłum, w te wąskie uliczki wkracza procesja. W ten sposób, chcemy czy nie, zderzamy się z lokalną religijnością, i już po kilku minutach sami chcemy w niej uczestniczyć.

Reklama

W andaluzyjskiej naturze w cudowny sposób ekstaza religijna łączy się z naturalną ludzką potrzebą odpoczynku, ugaszenia pragnienia czy głodu. Sacrum i profanum bez profanacji, bez odebrania wartości temu, co ma towarzyszyć doświadczaniu uwielbiania Boga. Nie odbiera się niczego, a raczej dodaje wartości, bo oto przed nami rozgrywa się nie teatr, a wielkie wydarzenie dla zwykłych ludzi; bo to mnie przecież właśnie została objawiona ta tajemnica miłości, przebaczenia i miłosierdzia.

Święto wierzących

W Andaluzji w Boże Ciało odbywają się trzy procesje: poranna, popołudniowa i wieczorna. Wyszłam z domu o godz. 10 i wróciłam po północy, a nawet przez chwilę nie byłam w tym czasie głodna. Zapomniałam o tym, że trzeba jeść, że trzeba pić. Nie zapominają o tym jadnak Andaluzyjczycy. Tym, co uderzyło mnie w ich podejściu do procesji, jest naturalność. Widok dzieci, a nawet dorosłych spokojnie spożywających kanapkę w chwili kilkuminutowego odpoczynku, kiedy procesja na moment przystaje, zaskakuje i bawi mnie tylko na początku, gdyż z punktu widzenia miejscowej kultury nie ma w tym zachowaniu braku szacunku czy czegoś niestosownego. Dociera do mnie, że to święto ludzi wierzących, którzy cieszą się swoją wiarą i obecnością Jezusa w ich życiu. Mieszanka podniosłości i naturalności przy barokowej dekoracyjności sprawia, że wszelkie myśli o obrządku przymusu, dewocji i inkwizycji minęły już po pierwszych chwilach. A taki obraz hiszpańskiego katolicyzmu w sobie nosiłam...

Mogę tylko zachęcić, jedźcie do Andaluzji – po to, by wypełnić wasze serca miłością, pięknem i sposobem przeżywania świąt, który jest najbardziej autentyczny, bo jest kwintesencją żywotności ludzi, którzy w doskonały sposób łączą sacrum i profanum.

Andaluzja regeneruje serce. Tam mieszkają ludzie nie lepsi, ale tacy, którzy nie boją się cieszyć życiem. Nie boją się być ludźmi i właśnie w tej normalności poszukiwać Pana Boga. Bo przecież piękno życia nie bierze się z oddalenia od Boga – dopiero w pełnym oddaniu Mu swego życia możemy doświadczyć tej radości, która jest pełna.

Autorka jest plastykiem i fotografem.

2022-06-07 12:34

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mityczna Patagonia

Dociekliwy, zachłanny świata reporter trafił na jego kraniec, do „punktu docelowego” dla elity globtroterów.

Głośny argentyński pisarz Jorge Luis Borges stwierdził kiedyś: „Niczego w Patagonii nie znajdziesz. Tam nie ma nic”. Dużo wcześniej twórca teorii ewolucji Charles Darwin zauważył z kolei, że „równiny uważane są przez wszystkich za ponure, mizerne i niepotrzebne”. Południowy kraniec amerykańskiego kontynentu, oprócz epopei pierwszych odkrywców, łowców wielorybów, hodowców zwierząt, marynarzy, malowniczych awanturników, ma jeszcze trudne do sprecyzowania „coś”. W latach 70. Bruce Chatwin, klasyk prozy podróżniczej, postanowił rzucić wszystko i zacząć życie od nowa. Obwieścił o tym swojej redakcji – Sunday Times Magazine w lakonicznym telegramie: „Wyjechałem do Patagonii”. Niektórzy uważają, że kraina ta została odkryta dla świata właśnie przez niego, a to za sprawą książki W Patagonii; stworzył w niej monument regionu, w którym cywilizacja technologiczna i globalizacja nie odcisnęły jeszcze swojego piętna.

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję