Reklama

Felietony

Wieśniaki i ludzie z czworaków

We wsi nie ma niczego, co przeczyłoby polskości. Jest za to inny fenomen, który dewastuje nasz kraj...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Tak się w Polsce utarło, że ludzie mieszkający na wsi traktowani są z pobłażaniem, a nawet są wyszydzani. Epitety: „wsiok”, „wieśniak”, stały się w snobistycznych towarzystwach powszechne. Wieś – rodzinna prowincja, z której po kolejnych masakrach elit wywodzi się większość dzisiejszych Polaków, nie cieszy się należną estymą i szacunkiem. Chłopi utożsamiani są z ciemnotą. Wszyscy – przede wszystkim ci wywodzący się z czworaków – chcą się teraz na siłę uszlachetniać, dlatego dorabiają sobie wymyślone koneksje i powiązania rodzinne. Współcześni wyrobnicy korporacji wstydzą się swoich rodziców. Choć chętnie korzystają z pomocy wiejskich mam w opiece nad miejskimi dziećmi, to nie lubią o tym mówić i tych mam pokazywać. „Ale wiocha” – słyszę często na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. Przeważnie wyrażenie to pada z ust ludzi, którzy sami wywodzą się z najgłębszej prowincji, ale robią wszystko, aby to z siebie wyrzucić. Tymczasem wieś to w Polsce autentyczna i cenna wartość, która powinna być kojarzona z przywiązaniem do tradycji i relacjami między mieszkańcami. Wieś to ostoja katolicyzmu i zdrowego myślenia. Powinniśmy ją ocalić i wynieść na należne jej dziejowo miejsce. Wieś to tradycja zaścianku, dworków szlacheckich, które już bezpowrotnie minęły; to także niezależność i opieranie swojego sądzenia o sprawach na związku z naturą. Wieś to trwanie historii, przechowywanie dobrych pamiątek i wspomnień. We wsi nie ma niczego, co przeczyłoby polskości. Jest za to inny fenomen, który dewastuje nasz kraj i napełnia go niezrozumiałymi, acz zjadliwymi truciznami – to „syndrom czworaków”.

Czworaki to symboliczne miejsca, z których wywodzą się ludzie nie tylko pozbawieni odwagi samodzielnego myślenia, ale wręcz czyniący zasadę i chlubę z tej niewolniczości. Czworaki zbudowały PZPR. Tradycja zdrady i sprzedawania Polski zalęgła się w nich jeszcze w epoce powstania styczniowego. Czworaki to nieświadoma niczego, durna czerń, która zajmowała się rabowaniem i ogołacaniem ciał poległych patriotów. Czworaki jako pierwsze poszły na bezwarunkową służbę Moskwie. W tej „czworaczej” tradycji mieści się także hołdowanie wszystkim, którzy mają jakąkolwiek siłę, a są z zewnątrz. Zdrada za pieniądze, nikczemność i agresywny snobizm – to przejawy, po których można poznać kogoś z „tradycji czworaków”. Ci ludzie nie mają w sobie ani dumy z rodzinnej tradycji (co skrzętnie ukrywają), ani też stałości przekonań, które mogłyby gwarantować choćby niewielką dozę zaufania do człowieka z czworaków. To właśnie ludzie z czworaków, którzy adaptowali się do PRL i robili swoje kariery, szybko zaczęli wodzić rej w III RP i wypełzli znów na jej szczyty. Są wśród nich politycy, artyści, celebryci, a nawet udawani artyści i myśliciele. Wszyscy na obcym żołdzie albo o nim marzący.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ludzie wsi cenią ciężką pracę, a więc znają prawdziwe proporcje rzeczy i zamierzeń. To właśnie wieś od zawsze dawała Polsce dzielnego i dobrze bijącego się żołnierza. To wieś ma tradycje upartego trwania przy swoim, szacunku dla krzyża. Trwa maj i to, co najpiękniejsze w polskim krajobrazie, to właśnie wiejskie kapliczki, przy których na „majówki” gromadzą się kobiety. Oby to się nigdy nie zmieniło, bo to właśnie jeden z najprawdziwszych obrazów, które tworzą naszą wewnętrzną Polskę. Czworaki natomiast nie znoszą wsi. Pierwszym powodem jest to, że wstydzą się swojego pochodzenia. Właściwie wstydzą się słusznie, bo wywodzą się z tradycji ludności, która kradła, piła i nie przedstawiała sobą żadnej wartości, a więc można ją było traktować podle. To tradycja zhołdowanych niewolników na wzór mongolski. Dla nich wyrzutem sumienia są pracowici i wolni chłopi, którzy zdobywają wszystko swoją ciężką pracą. Chłopi mają swoją godność i trudno zgiąć im karki, a czworacza czerń to zdradliwi niewolnicy. Drugim powodem jest tradycja wsi, zawsze powiązana z Polską i katolicyzmem. Taka postawa pokazuje sztuczność póz przybieranych przez ludzi z czworaków – niewolników, którzy nienawidzą każdego wolnego człowieka. Kiedy ktoś wyzywa przy tobie bliźniego od wieśniaków, wsioków, śmierdzących chłopków, wiedz, że masz do czynienia z indywiduum z czworaków, które – choćby najbardziej uperfumowane i ubrane – cuchnie niewolnictwem i brakiem zasad.

Polska, której odebrano i arystokrację, i szlachtę, stoi dziś na twardych barkach chłopów. I nie ma co zmieniać tego faktu, tym bardziej że nadchodzą czasy, gdy na ludzi ze wsi spadnie znów ważny obowiązek wyżywienia Polaków. Szanujmy tych ludzi i ich spracowane dłonie, które nas żywią i bronią.

2022-05-24 12:50

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego uderzają?

Gdyby w tamtym okresie powstały silne media katolickie, dziś zapewne inaczej wyglądałyby nasz rynek medialny, poglądy oraz sposób patrzenia na świat.

Na wszystko jest właściwy czas; naukowcy nazywają to okresem sensytywnym: albo w tym czasie coś się wydarzy, albo... umarł w butach, trzeba będzie długo czekać na nową tak sposobną okazję.
CZYTAJ DALEJ

Nowa Ruda-Słupiec. Ból, refleksja i modlitwa – pożegnanie ks. ppor. Sebastiana Makucha

2025-02-22 18:00

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

diecezja świdnicka

pogrzeb kapłana

śmierć kapłana

ks. Sebastian Makuch

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Kondukt żałobny na cmentarz parafialny

Kondukt żałobny na cmentarz parafialny

W sobotnie południe 22 lutego, w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. ks. ppor. Sebastiana Makucha.

Mszy św. przewodniczył biskup senior diecezji świdnickiej bp Ignacy Dec, który wygłosił również homilię. Eucharystię koncelebrowało blisko 100 kapłanów, a w liturgii uczestniczyły liczne rzesze wiernych. Modlitwie towarzyszył śpiew chóru Beate Marie Virginis z Bielawy pod kierunkiem Anny Kupiec.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda: Europa jest spragniona Jezusa Chrystusa i Jego nadziei

Europa jest spragniona Jezusa Chrystusa i Jego nadziei. Potrzebuje nowych świadków wiary – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w homilii Mszy Świętej w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze, na zakończenie Kongresu Ruchu Europa Christi, 22 lutego br.

Przewodniczący KEP zwrócił uwagę, że Europa przedstawia smutny obraz, gdyż wydaje się być coraz bardziej oddalona od swoich chrześcijańskich korzeni. „Ma się wrażenie, że Europie dzisiaj bardziej zależy na +zielonym ładzie natury+, niż na ładzie Ducha Świętego, na potrzebie zadbania o piękno wewnętrzne ludzkiego życia, o poszanowanie praw natury i prawa Bożego” – zaznaczył. Dodał, że Europa „nie chce, albo nie jest już w stanie zrozumieć, że ład i piękno zewnętrzne może być owocem tylko i wyłącznie ładu i piękna wewnętrznego”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję