Reklama

Wiara

Fenomen polskiej maryjności

Maryja była i jest obecna w wielkiej historii naszego państwa i narodu, ale także w małej historii polskich miasteczek, wsi, parafii, rodzin.

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. 16-17

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

Karol Porwich/Niedziela, Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znaczenie kultu maryjnego polegało i polega na tym, że był jednym z najważniejszych nurtów wiary, który współtworzył i ukierunkował religijność, jej wzór i modelunek, jej zakorzenienie i siłę. Matka Boża zaspokaja potrzebę sakralizacji wszystkich dziedzin życia. Świadczą o tym liczba tytułów i przywilejów, które stopniowo otrzymuje, parafii i kościołów pod Jej wezwaniem, setki sanktuariów i cudownych wizerunków, wielość i różnorodność praktyk religijnych, modlitw i zewnętrznych oznak kultu, które ujawniają się w rytach, zwyczajach i folklorze. Matka Boża została oficjalnie wybrana Królową Polski i rezyduje w swej stolicy na Jasnej Górze. Równocześnie przebywa właściwie wszędzie, ukryta w słynących łaskami obrazach i figurach, w niezliczonych przedstawieniach na bramach i murach miejskich, na ścianach ratuszów i kamienic, w przydrożnych kapliczkach, w ryngrafach, medalikach i oczkach pierścionków, a wreszcie w każdym prawie domu na obrazach i obrazkach. Szkaplerz i różaniec towarzyszyły mieszkańcom Polski od narodzin do śmierci, a nawet po śmierci (pierwszym obowiązkiem matki było zawieszenie szkaplerza na szyi nowo narodzonego dziecka, do bractw różańcowych zaś zapisywano nawet zmarłych).

Matka Boża „regionalna”

Państwowy kult Matki Bożej Królowej Polski jest tylko jednym z najważniejszych nurtów pobożności maryjnej. W religijności masowej jest Ona czczona głównie jako Matka Boża „regionalna” i „lokalna”. Jako Pani lub Księżna: ze Świętej Lipki, z Gidel, z Piekar, z Ludźmierza; jako Pocieszycielka, Łaskawa, Wspomożycielka, Ucieczka grzesznych, Miłosierna, Orędowniczka, Bolesna. Uśmierza zarazy, ratuje w kataklizmach i podczas wojen, uzdrawia i chroni w potrzebie. Jest Osobą bliską i współczującą, na wzór Boskiego macierzyństwa powierzono Jej bowiem funkcję Matki ludzi. Monstra te esse matrem! – Okaż, żeś matką! – wołał Bernard z Clairvaux, by wyrazić najtrwalsze pragnienie wszystkich chrześcijan. Maryja jako „dana do obrony narodu polskiego” troszczy się i stara o jego byt, zwycięstwa i wolność. A nade wszystko jest Osobą świętą, która „wszystko może”. Jako Królowa wszystkich świętych jest od nich nieskończenie możniejsza, dlatego zestaw oczekiwań wobec Niej obejmuje wszystkie ludzkie sprawy, a Ona sama stała się najważniejszym ideogramem polskiego katolicyzmu i zajmuje w nim naczelne miejsce. Niektóre przejawy Jej ogromnej czci miały nawet znamiona mariolatrii. Kult maryjny ostatecznie ukształtował religijność masową, a w rezultacie formy pobożności maryjnej stały się pewnym wzorem dla całości praktyk religijnych. Przy tym trzeba zauważyć, że w odniesieniu do zarówno kultu maryjnego, jak i religii jako takiej konieczna jest świadomość, iż „religijność” nie jest tym samym co „kościelność”, że „wierzenia” różnią się w różnym stopniu od „wiary”, a teologiczna wykładnia kultu maryjnego nie zawsze jest całkowicie tożsama z przeżyciami i doświadczeniem świętości pątnika w sanktuarium przy cudownym wizerunku Matki Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tytuły Matki Bożej oznaczają jasno i wyraźnie funkcje, które pełni Ona w społecznościach wiernych. Można stwierdzić bez przesady, że jest obecna w całokształcie spraw i działań ludzkich, a wszelkie przejawy życia społecznego i duchowego zostały przez Nią uświęcone. Dlatego też cześć oddawana Maryi, wyrażająca się w specjalnym kulcie – hyperdulii (większa, szczególna cześć – przyp. red.), Jej tylko należnym, przenika społeczność chrześcijańską, jest nawet dominującym nurtem religijności.

Polski symbol kulturowy

Polska maryjność jest wyrazem duchowości całego narodu, jego historii i kultury. Specyfiką polskiego kultu maryjnego jest to, że obok tego, iż zawiera on oczywiste treści religijne, jest równocześnie kodem pozwalającym wyrazić znaczenia, które okazały się niezbędne dla trwania państwowości i tożsamości narodowej; dla mas ludowych Matka Boża była zaś najważniejszym symbolem kulturowym. Wyrażało się to przede wszystkim w kształtowaniu świadomości religijno-społecznej, przy czym w Polsce religia, a w szczególności kult maryjny, odgrywała rolę języka kulturowego – podstawowego narzędzia służącego do określania się Polaków jako zbiorowości etnicznej, potem narodowej, a wreszcie politycznej. Ustanawiało to przestrzeń kulturową, w której Polacy czuli się zawsze „u siebie”, co nawet w okresach zniewolenia dawało poczucie wolności. Innym istotnym skutkiem było wytworzenie się specyficznej elitarności religijnej i religijno-narodowej, w czym kult maryjny miał znaczny udział. Wyraziło się to głównie w ideologii antemurale christianitatis oraz w powstaniu stereotypu: Polak katolik. Oba te elementy w zróżnicowanym stopniu akceptacji i interpretacji przetrwały w polskim obszarze religijnym do dzisiaj.

Reklama

Można powiedzieć, że fenomen polskiej maryjności polega na współtrwaniu świeckiego nurtu życia – w płaszczyznach społecznej, kulturowej i politycznej – z kultem maryjnym i ich współzależności. Maryja była i jest obecna w wielkiej historii naszego państwa i narodu, a także w małej historii miasteczek, wsi, parafii, rodzin. Przesadą byłoby twierdzenie, że wszystkie ważne wydarzenia dokonywały się w imię Matki Bożej, tym niemniej wszystkim im towarzyszyła symbolika maryjna.

Uczestnictwo wiernych w kulcie maryjnym wpłynęło na całokształt uczestnictwa w wierze i modeluje uczuciowość oraz postawy religijne; to z kolei wpłynęło znacząco na zjawisko, które nazywamy „polską religijnością” lub „polskim katolicyzmem”. Sanktuarium jasnogórskie i cudowny obraz Matki Bożej Częstochowskiej miały w tym niezaprzeczalny i ogromny udział.

2022-04-26 11:37

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cudowne uzdrowienie

Lekarze nie znali przyczyn tej nietypowej choroby. Uzdrowienie Wiesławy przyszło… przez ręce Matki Bożej Zawadzkiej. Poznaj niezwykłe świadectwo Maryjnego wstawiennictwa.

Wychowałam się w rodzinie katolickiej, jednak przez lata żyłam obok Boga. Chodziłam do kościoła, czasem się modliłam, ale resztą zarządzałam według własnych zasad.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję