Reklama

Gdyby nie modlitwa, moje życie zamieniłoby się w piekło

Niedziela w Chicago 22/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tylko dzięki niej utrzymuję równowagę psychiczną. Tylko dzięki wierze wiem, że kolejny dzień ma sens.
Nie wszyscy to zrozumieją. Tak jak rodzice zdrowych dzieci tak naprawdę nie mogą wiedzieć czym jest chore czy kalekie dziecko.
Mam chore dziecko.
Powiem więcej. Mam dziecko, które nigdy nie będzie zdrowe. "Tragedia" - mówią ludzie. I szepczą za moimi plecami: "jak ona bidulka daje sobie radę". Taka tania litość najpierw boli, potem złości. Nic z niej nie wynika. A rodzina z chorą osobą potrzebuje całego łańcucha dobrych ludzi. I nie wierzcie, gdy mówią, że w dzisiejszych czasach człowiek człowiekowi wilkiem. Że liczą się tylko pieniądze, "skóra, fura i komóra", że ludziom pozamarzały serca. Nieprawda! Spotykałam i spotykam ludzi- aniołów. Ich dobroć, szlachetność, bezinteresowność zdumiewa mnie za każdym razem. I czasem, gdy myślę, że już nie dam rady, przypominam sobie słowa starej zakonnicy z pierwszego szpitala, do którego trafiłam z synem: - Nasz krzyż nigdy nie jest zbyt ciężki. Jest w sam raz. Tyle, ile zdołamy udźwignąć.
Mój Jasiek urodził się zdrowy. Gdy miał 3 latka staliśmy na przystanku autobusowym, który staranował pijany kierowca. Mąż zginął na miejscu. Jaś w stanie krytycznym dwie doby walczył o życie. Mnie, jak na ironię, pozostała na pamiątkę jedynie szrama na policzku. Miałam wyrzuty sumienia, że przeżyłam bez uszkodzeń.
Jasiek obudził się ze śpiączki całkowicie sparaliżowany. Sięgnęłam dna rozpaczy. Łatwo się to czyta, dużo trudniej pisze - ale nikomu nie życzę takich przeżyć. Człowiek bierze jednak skądś siłę, by trwać. Trwać i trwać bez końca. Każdy musi znaleźć własny sposób na to specyficzne przetrwanie. Mnie pomógł Jezus. Piszę bez patosu czy taniej pobożności. Piszę, bo mam nadzieję, że te słowa przeczyta ktoś, kto dziś wali głową w mur z bezsiły, komu skończyła się motywacja do życia, komu następny dzień kojarzy się wyłącznie z koszmarem.
Różnie bywało. Na początku źle. Łzy i bezsenne noce. Potem wspaniała rodzina, która stawała na głowie, by jakoś ulżyć. Spotykałam ludzi kompletnie obojętnych, albo jedynie zawodowo zainteresowanych przypadkiem Jasia, albo zimnych drani - naciągaczy - cudotwórców, obiecujących cuda od ręki. Byli i usłużni "przyjaciele" z folderami zamkniętych zakładów opieki dla niepełnosprawnych w okolicy Nowego Jorku...
Tylko ktoś, kogo dotknęła taka tragedia, wie ile trzeba się nabiegać, nachodzić, napyskować, nawalczyć, by doprosić się tego, co się choremu człowiekowi należy. Ile trzeba cierpliwości, siły charakteru i samozaparcia, by codziennie być ze swoim chorym.
Spotkałam lekarza, który odmówił dalszego leczenia Jasia, bo "to na nic" i innego lekarza, a raczej wielu, którzy nie odchodzili od jego łóżeczka.
Spotykałam pielęgniarki, które czuwały przy synku jedynie wtedy, gdy wsunęłam w kieszeń banknot i takie, które ścieliły mi łóżko na sąsiedniej sali, bym mogła być bliżej dziecka.
Znałam urzędników, którzy odmówili mi sfinansowania podjazdu dla wózka inwalidzkiego i ekipę budowlaną, która nie wzięła grosza, gdy sama płaciłam za wykonanie owego podjazdu.
Znałam wreszcie zakonnicę, która zmusiła mnie do wyjazdu na zamknięte rekolekcje. Tam dopiero dojrzałam światełko w tunelu.
Dziś, po kilku operacjach, i stałej rehabilitacji, mój syn Jasiek włada częściowo rączkami, ale chodzić nigdy nie będzie.
Dziś wiem, że cierpienie, samotność i łzy dają nieprawdopodobną siłę, jeśli wierzymy. Bez wiary nieszczęście jest zemstą losu, niesprawiedliwością, fatum, katastrofą, z którą nigdy nie można się pogodzić. Dlatego, gdy słyszę jak rehabilitantka mówi z wyrzutem: "Jak można wierzyć w Boga, który pozwolił na takie nieszczęście?", uśmiecham się do niej i próbuję tlumaczyć, że tylko Jezus potrafi w piekle tego świata dać nadzieję. Tylko z Jego perspektywy cierpienie ma sens.

Dziękuję Annie za opowiedzenie mi swojej historii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świdnica. Zmarła Krystyna Borowczyk. Miała 70 lat

2025-10-03 19:44

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świdnicka Kuria Biskupia

Krystyna Borowczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Krystyna Borowczyk (1955-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia przekazała informację o śmierci Krystyny Borowczyk, wieloletniej współpracowniczki diecezji, związanej z m.in z seminarium, ruchem Comunione e Liberazione czy parafią św. Andrzeja Boboli.

– W nadziei życia wiecznego zawiadamiamy, że w dniu 3 października w wieku 70 lat odeszła do domu Ojca śp. Krystyna Borowczyk, wieloletnia współpracowniczka Świdnickiej Kurii Biskupiej – przekazano w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Carlo Acutis

/diecezja.waw.pl/peregrynacja

Nowenna do odmawiania pomiędzy 3 a 11 października (przed wspomnieniem św. Carlo Acutisa) lub w dowolnym terminie.

Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty, dziękuję Wam za wszystkie przysługi i łaski, którymi wzbogacona została dusza św. Carla Acutisa podczas 15 lat przeżytych przez niego na tej ziemi i za pośrednictwem wszelkich zasług uwielbionego Anioła Młodości proszę o udzielenie mi łaski…
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne metropolity abp. Przybylskiego

2025-10-04 11:56

[ TEMATY ]

archidiecezja katowicka

abp Andrzej Przybylski

Fot. ks. R. Bogacki/Archidiecezja katowicka

O pierwszych decyzjach personalnych abp Andrzej Przybylski poinformował podczas uroczystości kanonicznego objęcia diecezji.

Na urzędzie wikariusza generalnego zostali zatwierdzeni biskupi pomocniczy: Marek Szkudło, Adam Wodarczyk i Grzegorz Olszowski. Abp Andrzej poprosił swoich najbliższych współpracowników o zaangażowanie w wyznaczonych obszarach działalności lokalnego Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję