Reklama

Niedziela w Warszawie

Szkoła w czasie pandemii

Trwają ferie. Dzieci i młodzież odpoczywają po pierwszym semestrze nauki, w części również zdalnej. Dla uczniów, jak i nauczycieli nie było to doświadczenie łatwe. Jak wpłynęło na szkolną społeczność?

Niedziela warszawska 6/2022, str. V

[ TEMATY ]

nauka zdalna

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Starsi uczniowie po feriach powrócą do nauki zdalnej

Starsi uczniowie po feriach powrócą do nauki zdalnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pandemia i zdalne nauczanie stały się wyzwaniem dla wszystkich. Uczniowie musieli się nauczyć żyć w szkole z zachowaniem zasad sanitarnych. Maseczki, dezynfekcja, niespotykanie się z uczniami innych klas – to wszystko było nowością i u wielu uczniów, jak i nauczycieli wzbudzało duży niepokój.

– Uczniowie bardziej nieśmiali, zamknięci w sobie na tym nie skorzystali. Ukrywanie się za szklanym ekranem komputera nie było dobrą okazją do przełamywania barier i wypowiadania się na forum klasy – zauważa Nikola, nauczycielka w szkole podstawowej na Woli i wskazuje na jeszcze jeden znaczący skutek pandemii – poziom wiedzy uczniów. – Nie każdy rodzic miał czas, aby stale być przy dziecku, aby wytłumaczyć, poprawić na bieżąco to, co wyszło źle. Na lekcji jest nauczyciel i jego reakcja jest natychmiastowa, a pomoc udzielana w miarę potrzeb.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Plusy i minusy

Do negatywnych wniosków dochodzą również uczniowie. Jakuba z XXXIII LO im. Mikołaja Kopernika w Warszawie zdalne nauczanie mniej motywuje do nauki, powoduje problemy ze snem i frekwencją na lekcjach. Ale widzi on także pozytywne strony – np. oszczędność czasu na dojazd do szkoły i co za tym idzie – mniejsze zmęczenie. Maciek, uczeń Technikum Fototechnicznego, uważa nawet, że zdalne nauczanie powinno być wprowadzone na stałe. Przyznaje jednak, że ma ono też minusy. – Największym problemem jest utrudniony kontakt z niektórymi nauczycielami i fakt, że wszystko trzeba załatwiać mailowo – mówi.

W szkole sióstr zmartwychwstanek na Żoliborzu przejście na nauczanie zdalne nie stanowiło problemu. Wszystkie przedmioty na poszczególnych etapach edukacyjnych prowadzone były przez platformę Teams. Także lekcje religii. – Mimo że to jest zupełnie inny kontakt z uczniem niż w szkole, ale w tym czasie przekaz wiary i treści katechezy odbywał się w sposób dostosowany do sytuacji – podkreśla s. Maria Renata CR, katechetka.

Życie religijne uczniów

Życie religijne najmłodszych w dużej mierze zależy od ich rodziców i od tego w jaki sposób dbali o rozwój życia wiarą u siebie i swoich dzieci w czasie izolacji. Rodzic jako pierwszy jest katechetą dla swojego dziecka i to on kształtuje najważniejsze wartości od pierwszych chwil jego życia, przede wszystkim swoją postawą wiary i modlitwy.

Reklama

– Jeśli nie ma przykładu wiary rodziców, praca katechety to orka na ugorze – zaznacza Małgorzata, katechetka w szkole podstawowej na Tarchominie.

Z jej obserwacji wynika, że uczniowie na religii w szkole chcą odpocząć. W ich odczuciu ta lekcja ma być inna niż pozostałe – luźna i przyjemna.

– Są klasy, gdzie dzieci ze mną tworzą katechezę. Ale w większości to teatr jednego aktora. Zwłaszcza jeśli pracuje się w trudnych warunkach, np. prowadząc zajęcia na korytarzu szkolnym. W młodszych klasach dzieci przychodzą na religie, bo chcą. W starszych – bo rodzice nakazują – zauważa Małgorzata.

To niejedyny smutny wniosek. Faktem jest też, że zdecydowana większość uczniów nie prowadzi żadnego życia religijnego. Nie mają doświadczenia modlitwy, potrzeby przystępowania do sakramentów czy pragnienia lektury Pisma Świętego. Pandemia pogłębiła te negatywne postawy wśród uczniów.

– Choć została już dawno zniesiona dyspensa od obowiązku uczestniczenia w niedzielnej Mszy św., wielu uczniów nadal mówi o tym, że ogląda transmisje w telewizji lub przyznaje, że rodzice z uwagi na ryzyko zakażenia się covidem nie pozwalają im na udział we Mszach św. w kościele – ubolewa Małgorzata.

Współpraca z parafią

Wszystko to powoduje, że największym wyzwaniem, przed którym stoją dzisiaj katecheci, jest przebicie się z wartościami chrześcijańskimi przez to, co ludziom młodym oferuje świat. Istotne jest przekazanie wiary i treści katechezy w atrakcyjny i dostosowany do współczesnych odbiorców sposób, używając metod i nowych form pracy, którymi na co dzień posługują się uczniowie. – To ogromne wyzwanie, aby nie stracić młodych katolików, tylko pozyskać ich dla Boga i Kościoła – mówi s. Renata.

Reklama

Wielką rolę odgrywa także współpraca katechetów z duszpasterzami w parafii. W tej materii pozytywne doświadczenie ma s. Renata. – Uczniowie klas trzecich naszej szkoły mają przygotowanie do sakramentów pokuty i Eucharystii w parafii św. Jana Kantego. Katechezy prowadzi ks. prał. dr Grzegorz Ostrowski, proboszcz parafii. Raz w miesiącu dla dzieci i ich rodziców jest sprawowana Msza św. inicjacyjna, a po niej odbywa się katecheza w dwóch grupach, oddzielnie dla rodziców i dzieci. Kościół oraz serca ks. proboszcza i wszystkich kapłanów naszej parafii zawsze są dla nas otwarte – podkreśla.

Wnioski na przyszłość

Jak pandemia wpłynęła na pracę nauczycieli? Z pewnością z jednej strony zdopingowała do wykorzystania nowoczesnych narzędzi nauczania na odległość – tzw. e-learningu, a z drugiej zwiększyła dystans uczeń-mistrz.

– Początkowa euforia uczniów i studentów zdalnym trybem nauczania, łatwiejszego, bardziej anonimowego, dającego dużą swobodę podczas zajęć, przerodziła się w poważny deficyt wiedzy. Pomimo więc dużego wysiłku nauczycieli, większego niż przed pandemią, efekty nauczania są gorsze – zauważa Jacek, wykładowca akademicki z Warszawy.

A czy szkoła z doświadczeniem pandemii może mieć jakieś korzyści? Zdaniem Jacka, czas ten powinien skłonić do refleksji nad systemem nauczania, ponieważ ten tradycyjny, jaki znamy z klas, sal wykładowych, pracowni i laboratoriów, nie da się zaszczepić w możliwości nauczania zdalnego i nie do końca pasuje do uwarunkowań dzisiejszych czasów. – Zmiany, jakie zajdą w procesie nauczania wskutek doświadczeń z okresu pandemii, będą korzystnym unowocześnieniem, dostosowaniem do aktualnych potrzeb i oczekiwań – podkreśla.

2022-02-01 12:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy dom staje się szkołą

Niedziela warszawska 48/2020, str. V

[ TEMATY ]

pandemia

nauka zdalna

Łukasz Krzysztofka

Postępy edukacyjne w szkole on-line zależą od samego ucznia i od tego, czy któryś z rodziców nad nim czuwa

Postępy edukacyjne w szkole on-line zależą od samego ucznia i od tego, czy któryś z rodziców nad nim czuwa

To, co dzieciom i młodzieży otworzyło furtkę do większej swobody, rodzicom narzuciło duże ograniczenia i nowe obowiązki.

Trudno w szkole on-line odnaleźć to co z pewnością osładza wielu uczniom czas nauki – czyli wygłupy, gonitwy po szkole lub podwórku, opowiadanie sobie dowcipów i wreszcie przepychanki, które są czasem wstępnym objawem zainteresowania się płcią przeciwną. Swobodne rozmowy na przerwach, czy dzielenie się kanapkami z przyjacielem – opowiada Jan Dąbrowski, dyrektor Szkoły Podstawowej Montessori im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję