Reklama

Kościół

Odpowiedzi na dwa istotne pytania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakie są przyczyny utraconej jedności chrześcijan?

Sprawę przyczyn, które miały wpływ na powstanie podziałów w Kościele, można rozpatrywać z różnych punktów widzenia. Można je ujmować w kategoriach społecznych, politycznych czy kulturowych. Miały one jednak wymiar znacznie głębszy – religijny, związany z samą istotą chrześcijaństwa i Kościoła. W tym wymiarze przyczynami rozbicia są:

1. Grzech. Podstawowymi przyczynami wszelkich podziałów w Kościele zawsze były i są zło i grzech, wyrastające z niewierności autentycznemu duchowi Ewangelii i zafałszowania jej. „Kościół katolicki wie, że dzięki wsparciu, jakiego udziela mu Duch, słabości, niedoskonałości, grzechy, a czasem nawet zdrady niektórych jego synów nie mogą zniszczyć tego, czym napełnił go Bóg zgodnie ze swym zamysłem łaski” (Ut unum sint, encyklika Jana Pawła II o działalności ekumenicznej, 11).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2. Trudności w interpretacji Objawienia. Sprawa odejścia od ducha Ewangelii, oraz jej rola w wywoływaniu rozłamów, łączy się ściśle z ludzką słabością. Wymownym tego przykładem były wczesnochrześcijańskie spory i podziały dotyczące sposobu rozumienia prawdy objawionej (np. gnoza), a dalej chrześcijańskiej doktryny trynitarnej i chrystologicznej. Myśl chrześcijańska tamtych czasów – inspirowana naturalną potrzebą zrozumienia głębokich treści prawdy objawionej – napotykała obiektywne trudności ze względu na zróżnicowanie mentalności i różne uwarunkowania.

Reklama

3. Przyczyny egzystencjalne. Wielość i różnorodność kultur, w których chrześcijanie żyją i które sami tworzą, dopuszcza odmienność sposobu życia Ewangelią. W konkretnej realizacji Objawienia dochodzi do poważnych rozbieżności, wynikających z odmiennej interpretacji np. prawdy o Kościele. W Dekrecie o ekumenizmie Soboru Watykańskiego II czytamy: „(...) z powodu rozbieżności utrzymujących się w różnych formach między nimi [tj. wspólnotami niekatolickimi – przyp. J. G.] a Kościołem katolickim, czy to w dziedzinie doktryny, a niekiedy również w zakresie zasad dyscypliny, czy też w odniesieniu do struktury Kościoła, istnieje wiele (...) trudności w nawiązaniu pełnej komunii kościelnej; trudności te stara się pokonać ruch ekumeniczny” (nr 3).

Kto jest winny podziału chrześcijan?

Odpowiedź na tak postawione pytanie jest jedna: wina jest obopólna. Dekret o ekumenizmie stwierdza: „(...) niemałe społeczności odłączyły się od pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, często nie bez winy ludzi po jednej i po drugiej stronie” (tamże, 3). Potwierdził to także św. Jan Paweł II w encyklice o ekumenizmie: „Kościół katolicki nie zapomina jednak, że z winy wielu jego członków zamysł Boży staje się mniej wyrazisty”, albowiem „winy nie można przypisać wyłącznie «innym»” (UUS 11). Winą za spowodowanie rozbicia chrześcijaństwa nie można więc obciążać wyłącznie tych, którzy od tego Kościoła odeszli. Dotąd to wyłącznie im przypisywano zło zerwania jedności z Kościołem. Nie oznacza to, oczywiście, uwolnienia od odpowiedzialności tych, którzy od Kościoła odeszli. Uznany został fakt łatwy do potwierdzenia, że zarówno katolicy, jak i niekatolicy w procesie dokonywania się podziałów chrześcijańskich mieli swój udział.

W kolejnym już – 114. Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan warto wciąż pamiętać, że od ekumenizmu nie ma odwrotu. Na drodze ku jedności trzeba podejmować kolejne kroki. Nie tylko spotykać się na modlitwie, ale wszędzie, gdzie to możliwe, usuwać przeszkody, które tkwią zarówno w mentalności, jak też w doktrynie i teologii. To wszystko dokonuje się w naszych czasach. Coraz większa świadomość, że więcej nas łączy, niż dzieli, jest bez wątpienia zasługą ostatnich papieży.

2022-01-11 08:37

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Teraźniejszość kontra przyszłość

Niedziela Ogólnopolska 44/2022, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

„Tylko wieczność może zjednoczyć teraźniejszość z przyszłością”. Kard. Joseph Ratzinger.

Liczy się tu i teraz. Po co myśleć o przyszłości, o wieczności, skoro i tak nie zależy ona od nas?” – usłyszałem niedawno od koleżanki z VIIIc podczas sentymentalnego spotkania klasowego zorganizowanego po 38 latach od ukończenia podstawówki. Na koniec tej rozmowy zacytowała ona słowa Blaise’a Pascala: „Jedyny czas, jaki należy do nas, to teraźniejszość”. I trudno się nie zgodzić z takim przekonaniem. Czy jednak życie wyłącznie teraźniejszością zwalnia od myślenia o tym, co przed nami? Czy skupianie się wyłącznie na tu i teraz nie przypomina trochę życia w zamkniętej klatce, bez szansy na głębszy oddech, na szersze i bardziej wnikliwe spojrzenie? Czy w ten sposób nie odmawiamy sobie prawa do marzeń, do snucia planów, do nadziei? Gdy w odpowiedzi zacytowałem myśl ks. Jana Twardowskiego, że „każda chwila ma przed sobą wieczność”, zaskoczona koleżanka odparła, iż nie wierzy w to, co mówią księża. Natychmiast odezwał się we mnie duchowny i już miałem wyrecytować stosowny cytat z Pisma Świętego, lecz domyślając się, że moja rozmówczyni może też nie wierzyć Biblii, wybrałem niezawodnego Cycerona i jego maksymę: „Kto z nadzieją patrzy w przyszłość, cieszy się teraźniejszością”. Mówienie o przyszłości nie jest bowiem ani marzycielstwem, ani fantazjowaniem, lecz życiem tu i teraz, ale z nadzieją – z ufną nadzieją na spotkanie z Bogiem. Nadzieja rozumiana w ten sposób zawsze kojarzy mi się z mocnym łańcuchem zwisającym z nieba... Sądzę też, że wielu z nas, gdy stoi nad grobami bliskich zmarłych, ma nadzieję, że kiedyś spotka się ponownie z najbliższymi, że grób to nie koniec... By poczuć prawdziwy smak życia, trzeba pamiętać o śmierci. Oriana Fallaci, słynna włoska dziennikarka, którą New York Post nazwał „sumieniem Europy”, wyznała kiedyś: „Śmierć kapie jak woda z nieszczelnego kranu, kapie, ale nie nadchodzi. Wiesz jednak, że przyjdzie, i nie chcesz, żeby to się stało, choć będzie to dla ciebie wyzwolenie”. Śmierć jest przecież równie oczywista jak życie, ale dopiero gdy się z nią zderzamy, przekonujemy się, że życie wcale nie jest czymś oczywistym, ale raczej prezentem, darem... Dlatego tak ważne jest, by cmentarze, które są miejscami refleksji o przemijaniu, stawały się także miejscami „sklejania pamięci” o osobach, rodzinach, narodach. Ksiądz profesor Krzysztof Pawlina w swoim tekście proponuje, by wizytę na cmentarzach uczynić „dobrą okazją, aby nie tylko pokazać dzieciom i wnukom kamienne tablice, lecz także przybliżyć im historie tych, których upamiętniają” (s. 9). Bo oni żyją w nas, w naszej pamięci, w naszej miłości i modlitwie. Bo ich oddanie, dobroć i trud zostawiły głęboki ślad w naszym życiu.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Duch konklawe unosi się na Jasnej Górze!

2025-05-08 15:29

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Kaplica Sykstyńska

Grzegorz Gadacz/Niedziela TV

Już samo zdjęcie robi wrażenie, prawda?

Już samo zdjęcie robi wrażenie, prawda?

Już 1 maja stojąca na Jasnej Górze u stóp Klasztoru Ojców Paulinów replika Kaplicy Sykstyńskiej zaprasza na bezpłatną “podróż” edukacyjną w związku ze zbliżającym się konklawe. Dzięki patronatowi mediowemu tygodnika Niedziela najciekawsze tajemnice Watykanu zostały opracowane drobiazgowo. Każdy, kto nie może w tym czasie wyruszyć do Rzymu, będzie mógł zgłębić je w iście watykańskiej atmosferze kaplicy, w której od zawsze wybierany jest Papież.

W związku ze zbliżającym się konklawe, które od zawsze wzbudza emocje na całym świecie, goszcząca od lutego na Jasnej Górze replika Kaplicy Sykstyńskiej, zaprasza na bezpłatną „ucztę edukacyjno-duchową”, która przybliży tajemnice tego wyjątkowego wydarzenia. Od 10 maja 2025 roku wszyscy zainteresowani będą mogli zgłębić historię, znaczenie i kulisy konklawe, a także odkryć arcydzieła mistrzów renesansowych, które kardynałowie podziwiają za każdym razem wsłuchując się w podszept Ducha Świętego wskazujący następcę Tronu Piotrowego. Niebywała okazja indywidualnego wczucia się w atmosferę konklawe podczas jej trwania w Watykanie, nadarza się właśnie Polsce, po raz pierwszy w historii Kościoła Katolickiego, dzięki wiernej kopii Kaplicy Sykstyńskiej. Jednocześnie organizatorzy przedsięwzięcia pod auspicjami Muzeów Watykańskich – umożliwiają zwiedzającym obejrzenie tronu JP II I innych artefaktów zebranych przez Ojców Paulinów na Jasnej Górze podczas jego wizyt.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję