Dookoła wsi aż pięć jezior, w pobliżu wzgórze owiane legendą o zapadłym grodzie, w centrum zabytkowy kościół i szlak św. Jakuba. Niech nas to nie dziwi – w końcu jesteśmy na Pojezierzu Brodnickim. To powody, by odwiedzić parafię Bobrowo.
Czy warto przyjechać do kościoła św. Jakuba w Bobrowie? – pytamy proboszcza ks. kan. Romana Dobrzewińskiego. – Oczywiście! – uśmiecha się gospodarz. Zajrzyjmy razem z nim do wnętrza kościoła.
Bobry i lotnicy
Mury gotyckiej świątyni, a także kropielnica, pamiętają jeszcze pierwszego biskupa diecezji chełmińskiej Heidenryka. Wystrój jest późniejszy – ale tylko trochę. – Mamy piękny barokowy ołtarz, krucyfiks, Grupę Ukrzyżowania – opowiada ks. Roman. Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus i młodym Janem Chrzcicielem wyszedł spod pędzla XVI-wiecznego gdańskiego artysty Hermana Hana.
Z wioską wiąże się legenda o jej protoplastach, Anieli i Jakubie, którzy przybyli do Puszczy Brodnickiej i wśród lasów i jezior założyli piękny gród. Ile w niej prawdy – nie wiadomo, co jednak istotne, kościół od samego początku nosił wezwanie św. Jakuba Większego, a na bobrowskim wzgórzu jeszcze w XVII wieku stała również kaplica św. Walentego. Wieś słynęła z połowu bobrów, cenionych na dworach władców, bo tylko tam mogły trafiać, z powodu futer i mięsa.
Reklama
Znani ludzie związani z parafią to m.in. Jan z Wichulca – wpływowy członek Związku Jaszczurczego i współzałożyciel Związku Pruskiego, późniejszy starosta brodnicki, lotnik Kazimierz Benz, a także Eugeniusz i Jan Zumbachowie. Ten ostatni, słynny pilot z Dywizjonu 303, biorącego udział w bitwie o Anglię, dzieciństwo i młodość spędził właśnie w Bobrowie. Nic więc dziwnego, że Izba Dziedzictwa Kulturowego w Gminnym Ośrodku Kultury nosi jego imię.
Droga ze św. Jakubem
Jednak to jeszcze nie wszystkie niespodzianki bobrowskiej parafii. – Tuż za plebanią zaczyna się szlak św. Jakuba – zachęca ks. kan. Dobrzewiński. – Parafianie dobrze o nim wiedzą, ale spoza nich rzadko kto zagląda, żeby podbić mu pieczątkę potwierdzającą, że przeszedł szlak. Wszyscy pędzą na główną trasę Camino, do Brodnicy.
Tymczasem rzeczywiście, choć oznakowany dopiero w 2019 r., piętnastokilometrowy szlak prowadzi do głównej trasy Camino Polaco, wiodącej z Iławy przez Toruń aż do Trzemeszna. W odróżnieniu od niej jego znak rozpoznawczy to muszla na niebieskim tle z żółtym paskiem na górze. Pomocnicze oznaczenie to znaki czerwonego szlaku pieszego z Brodnicy do Łasina. Malownicza droga wiedzie wokół parku dworskiego w Bobrowie, następnie przez łąki i las, przekracza mostek nad Lutryną, by pokazać naszym oczom urokliwą kapliczkę Matki Bożej w Grzybnie czy ruiny dworu w Kruszynach Szlacheckich. Wędrując wzdłuż torów, możemy nacieszyć się widokiem jeziora Niskie Brodno i wreszcie docieramy do krzyżackiego zamku w Brodnicy.
Do wędrówek bobrowskim szlakiem św. Jakuba zaprasza zarówno ksiądz proboszcz, jak i prężnie działające stowarzyszenie z Bobrowa „Aktywna Gmina”. A przede wszystkim patron parafii – św. Jakub Apostoł.
Ks. Artur Żuk z grupą parafian po niedzielnej Mszy św.
Guben – niemieckie miasto graniczące z polskim Gubinem. Dawniej jedno miasto, dziś – choć już tylko z nazwy – łączy je jedna rzymskokatolicka parafia Trójcy Świętej i polski ksiądz rodem z Głogowa.
Ależ cuda się zdarzają… więcej wiary proszę… (śmiech) – zaczyna ks. Artur Żuk i opowiada, jak to Pan Bóg lubi mieć poczucie humoru. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Prawdziwym grzechem jest żyć przekonaniem, że gdzie indziej żyje się lepiej, wygodniej, przyjemniej. Przekonanie, jakoby „wszędzie było dobrze tylko nie we własnym domu”.
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».
Rozmowa z b. rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jackiem Popielem, teatrologiem, literaturoznawcą twórcą i dyrektorem artystycznym Festiwalu „Dramaty Narodów", autorem około 200 prac: książek, artykułów i recenzji, poświęconych głównie historii dramatu i teatru polskiego XX wieku oraz dziejom szkolnictwa teatralnego. W obszarze zainteresowań oraz badań Profesora znajduje się również Teatr Karola Wojtyły. Ostatnią publikację pt. „Czy teatr może zbawić człowieka? Karol Wojtyła w labiryncie sztuki” czyta się przysłowiowym jednym tchem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.