Reklama

Niedziela Lubelska

Świątynia na Słonecznym Wzgórzu

Elitarna dzielnica LSM, będąca wizytówką Lublina w czasach komunizmu, musiała czekać dwie dekady, by mogła tu ruszyć budowa kościoła.

Niedziela lubelska 18/2021, str. VI

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Katarzyna Artymiak i archiwum parafii; aranżacja zdjęć: Andrzej Kozłowski

Niektóre witraże prezentujące sceny z życia św. Józefa: Odnalezienie w świątyni i Ucieczka do Egiptu. Ikona św. Józefa z parą synogarlic. Poranna Msza św. w kościele. Pomnik św. Józefa przed świątynią.

Niektóre witraże prezentujące sceny z życia św. Józefa: Odnalezienie w świątyni i Ucieczka do Egiptu. Ikona św. Józefa z parą synogarlic. Poranna Msza św. w kościele. Pomnik św. Józefa przed świątynią.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstające pod koniec lat 50. XX wieku osiedla, a następnie dzielnica LSM, była jedną z najlepiej zagospodarowanych i wzorcowych w Polsce Ludowej. Przypominała jeden wielki ogród. W skali kraju uważano ją za najpiękniejszą ze względu na rozległe i z pomysłem ułożone tereny zielone. Dziennikarze nazywali ją dzielnicą Słonecznych Wzgórz. Ściągała ówczesną śmietankę Lublina. Jednego tu brakowało: kościoła. Na wzór Kraśnika Fabrycznego i Świdnika nie był tu przewidziany. Dziś na zboczu Słonecznego Wzgórza przy ul. Filaretów, w centrum osiedli, wznosi się kościół św. Józefa. LSM nie jest tą samą dzielnicą, co kiedyś; w ostatnich latach stał się stancją dla studentów, doceniających strategiczne położenie przy większości uniwersytetów.

Początki parafii

Reklama

Mieszkańcy LSM przyzwyczaili się do chodzenia na Msze św. na Poczekajkę i do kościołów w centrum miasta. Przed laty nikt nie myślał, że kiedyś tu stanie kościół, chociaż w pierwszą rocznicę budowy osiedli działacz samorządowy Stanisław Kukuryka miał proroczo powiedzieć, że na Słonecznym Wzgórzu stanie kościół. Pozwolenie na budowę udało się uzyskać dopiero 17 marca 1981 r. Misję rozpoczęcia budowy i zorganizowania ośrodka duszpasterskiego bp Bolesław Pylak powierzył doświadczonemu budowniczemu ks. Stefanowi Soszce, proboszczowi parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie. Na przestrzeni lat te dwie parafie często łączyły zmiany personalne kapłanów, m.in. kolejny proboszcz u Józefa ks. Stanisław Dziwulski był wcześniej wikariuszem w parafii Serca Jezusowego, a obecny proboszcz ks. Andrzej Szulej z niej pochodzi. Nowa parafia została erygowana 21 grudnia 1982 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Radość i nadzieja

Reklama

W parafialnej kronice zapisano słowa: „W oktawie dnia ogłoszenia stanu wojennego, od którego nad Polską zaległa głucha cisza, wygasły wszelkie światła, a na ludzkich twarzach rysował się niepokój i przygnębienie, smutek i niepewność, to na Słonecznym Wzgórzu lubelskiego LSM zaświeciło światło, a do serc i dusz wiernych wstąpiła radość i nadzieja”. Po negocjacjach i zmianach planu zabudowy, na jesieni 1981 r. stanęła tymczasowa kaplica, od początku za mała dla kilkunastotysięcznej wspólnoty. 20 grudnia 1981 r. bp Kamiński poświęcił ją oraz plac budowy pod kościół, na którym stanął krzyż. Niemal 7-tysięczna rzesza wiernych, pomimo mrozu, śniegu i bardzo silnego wiatru uczestnicząca w liturgii, utwierdziła pasterzy w słuszności postawienia tu kościoła. Rozwiały się pogłoski, że „ludzie nie będą tu chodzić, bo i pełno tu niewierzących, milicjantów, działaczy wyższych sfer, a kto zechce to pójdzie do innych, bo są niedaleko”. Z każdą Mszą św. rosła frekwencja wiernych. Rozpoczęła się budowa kościoła i codzienne życie parafialne. Mimo reżimu stanu wojennego, udało się sprawować pierwszą Pasterkę. Pierwsza kolęda, jak określił ją ks. Soszka, była królewskim pochodem. „Niewielu zamykało drzwi, choć mieszkali tu ludzie zajmujący ważne stanowiska w urzędach, biurach, zakładach, sporo funkcjonariuszy bezpieki, milicji, partii” – zapisano. Dwóch duszpasterzy wspierali diakoni.

Budowa kościoła

Konkurs na projekt kościoła spośród 6 zespołów wygrał architekt Stanisław Fijałkowski z Warszawy. Kontynuatorem budowy od 1990 r. był proboszcz ks. Stanisław Dziwulski, który ten czas komentuje krótkim stwierdzeniem: – Były pieniądze, nie było materiałów, które trzeba było załatwiać. Tu pomocnym stały się znajomości z poprzednich parafii. Dziś świątynia św. Józefa na LSM stanowi nowoczesny, dwupoziomowy kościół murowany, którego charakterystyczną część stanowi dach. W budowę bezinteresownie zaangażowało się wiele osób, m.in. inż. Kazimierz Wilczek, majster Bogdan Turlewicz, Florian Żwirek, Janusz Hanc, Mieczysław Węzka.

Autorem wystroju wnętrza jest Grażyna Czapska, a większości obrazów Blanka Gul-Olszewska, w tym słynnej ikony św. Józefa z parą synogarlic. W kościele są witraże z pracowni państwa Dendysów, przedstawiające sceny z życia św. Józefa oraz jego figura na zewnątrz autorstwa Karola Badyny z Krakowa. 2 czerwca 1992 r. na ukończonej wieży umieszczono krzyż wieńczący kościół, wykonany przez Zakłady Mleczarskie na Bursakach. Pasterka z 1994 r., celebrowana przez bp. Karpińskiego w niewykończonym jeszcze kościele usłanym sianem, które wierni zbierali do domów niczym relikwie, była historyczną Mszą św.

Rok św. Józefa

Ksiądz Antoni Socha, który u św. Józefa był pierwszym wikariuszem, wyjaśnia, że tytuł świątyni wybrał sam ks. Soszka, który odznaczał się wielkim nabożeństwem do św. Józefa i uważał go za „szczególnego patrona budowlańców i stolarzy”. Stąd już po pierwszym odpuście parafialnym 19 marca 1982 r. ruszyły Msze św. wotywne z nabożeństwem do św. Józefa, które nieprzerwanie trwają do dziś. Każdy odpust jest poprzedzony nowenną przed uroczystością. Organizowane były pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Aby przybliżyć wiernym patrona, została wydana książeczka z katechezą i całym zestawem modlitw. W gazetce parafialnej Ku wspólnocie, która działa od 1990 r., publikowane były artykuły o sanktuariach św. Józefa w świecie.

– Parafia bardzo dynamicznie odpowiedziała na ogłoszenie Roku św. Józefa, podejmując szereg inicjatyw, które jeszcze bardziej przybliżają postać św. Józefa jako patrona bliskiego współczesnemu człowiekowi – mówi ks. Andrzej Szulej. Propozycje nabożeństw poświęconych św. Józefowi skupiają się wokół środy, dnia tradycyjnie poświęconego cieśli z Nazaretu. W pierwszą środę każdego miesiąca jest modlitwa za osoby przygotowujące się do małżeństwa, o dar potomstwa, a także za wszystkie matki w stanie błogosławionym i oczekujące potomstwa. Szczególną troską otaczani są również ci, którzy utracili dziecko. W drugą środę jest modlitwa za rodziny chrześcijańskie. W trzecią środę parafia zaprasza na nabożeństwo uwielbienia „Idźmy do św. Józefa”. Czwarta środa miesiąca poświęcona jest wdowom i wdowcom oraz osobom starszym. Jeśli jest jeszcze piąta środa w miesiącu, wówczas poświęcona jest kapłanom. W drugą niedzielę każdego miesiąca o godz. 15.00 organizowany jest dzień skupienia dla narzeczonych „ze św. Józefem”. W każdy drugi wtorek miesiąca mężczyźni o godz. 19.00 mają swoją Mszę św. i spotkanie formacyjne w ramach projektu „Mężczyźni św. Józefa”. Jako trwały owoc Roku św. Józefa jest planowane powołanie Bractwa św. Józefa. Z kolei spotkania dla pań w ramach projektu „Kobieca przestrzeń” mają miejsce w każdy ostatni wtorek. Dla młodych Centrum Duszpasterstwa Młodzieży przygotowało projekt „Sen o pięknym życiu”, a dla dzieci organizowane są spotkania „Przedszkole św. Józefa”. – Chcemy wszystkie stany przygarnąć do św. Józefa i przedstawić im propozycje duchowego wzrostu nie tylko na Rok św. Józefa. Ufamy, że będzie kontynuacja tych wydarzeń – mówi ksiądz proboszcz.

2021-04-27 12:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najbardziej muzykalna parafia

Niedziela częstochowska 12/2022, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Marian Florek/Niedziela

Parafianie w Złotym Potoku są umuzykalnieni i pobożni

Parafianie w Złotym Potoku są umuzykalnieni i pobożni

Drzewa wokół parafii są piękne, wysokie i mają ponad trzysta lat. Lipy drobnolistne, klon, jawor, dąb zapewne pamiętają wizyty w kościółku Zygmunta Krasińskiego, jednego z naszych trzech wieszczów narodowych.

Ksiądz Ryszard Marciniak, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku, docenia piękne otoczenie świątyni, w której gospodarzy, ale zwraca uwagę na uciążliwości, jakie niesie ze sobą taka liczba potężnych drzew; opadające liście zatykają kościelne rynny i ścielą się grubym dywanem na obejściu. Na szczęście z tym kłopotem i innymi problemami parafialnymi nie jest sam.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Aleksandra Mirosław mistrzynią świata we wspinaczce sportowej na czas

2025-09-24 14:16

[ TEMATY ]

sport

mistrzostwa świata

wspinaczka sportowa

pl.wikipedia.org/Autorstwa Simon Legner

Aleksandra Mirosław została w Seulu mistrzynią świata we wspinaczce sportowej na czas. To trzeci tytuł w zawodach tej rangi złotej medalistki olimpijskiej z Paryża. W finale czasem 6,03 Polka o 0,03 poprawiła własny rekord globu.

31-letnia Mirosław już w eliminacjach pokazała, że będzie w środę trudna do pokonania. W obu biegach uzyskała wyraźnie najlepsze czasy, w tym 6,083, który tylko o 0,02 był gorszy od jej rekordu świata z igrzysk olimpijskich w Paryżu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję