Wiemy, że obrazy religijne pełne są różnorodnych symboli. W sztuce włoskiego renesansu na obrazach Świętej Rodziny często widoczne były wiśnie. Te owoce były symbolem pasyjnym i eucharystycznym.
Wiśnie Świętej Rodziny
Na obliczu św. Józefa z obrazu w parafii garnizonowej w Rzeszowie (dawny kościół reformatów) maluje się wprawdzie lekki uśmiech, ale jest to uśmiech smutny. Święty Józef podaje małemu Jezusowi symboliczne wiśnie, bo przeczuwa, że kiedyś czas dzieciństwa i beztroski chłopca skończy się. Będzie musiał podjąć swoją zbawczą misję, która znaczona będzie cierpieniem i śmiercią. Ten głęboki w swoim znaczeniu obraz namalował w dziewiętnastym stuleciu lwowski artysta – Marcin Jabłoński, wywodzący się z podrzeszowskiego Głogowa Małopolskiego. Obraz jest naśladownictwem szkoły włoskiej w malarstwie. Podarowany został parafii przez Koło Rodzin Wojskowych przed II wojną światową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obraz z Góry Ropczyckiej
Piękny obraz z Góry Ropczyckiej koło Sędziszowa Małopolskiego jest kopią obrazu Rafaela z XVI stulecia. Maryja wyciąga przed siebie prawą rękę, podtrzymując delikatny welon, którym okrywa Dzieciątko. Za nią stoi św. Józef, który przez lewą rękę ma przerzucony zielononiebieski płaszcz. Miękko modelowana twarz o oczach prawie zakrytych powiekami i wysoko zarysowanych brwiach, ożywiona jest delikatnym uśmiechem. Przedstawione na pierwszym planie Dzieciątko leży na obszernym łożu. Jego pulchne ciałko miękko wtapia się w obszerną poduszkę, a wyciągnięte w górę rączki dotykają rozpostartego nad Nim welonu. Twarz Józefa pozostaje w mroku. Obraz z Góry Ropczyckiej z połowy XVI wieku przed wojną znajdował się w kaplicy grobowej rodziny Starzeńskich. Odnaleziony po wojnie, został przeniesiony do kościoła parafialnego.
Patron dobrej śmierci
Wiele staropolskich bractw Dobrej Śmierci za patrona miało św. Józefa, który umarł bez cierpienia, w obecności Maryi, na rękach Pana Jezusa. Jego śmierć nastąpiła przed ukrzyżowaniem Jezusa, zatem była to śmierć spokojna. Ale kiedy Józef był w agonii, wówczas miał widzieć złe duchy. Jezus jednak, który był przy nim, nie pozwolił, aby one atakowały jego duszę. Hiszpańska zakonnica Maria z Agredy w Kastylii (XVII wiek) ze zgromadzenia koncepcjonistek miała prywatne objawienia i była autorką tzw. Mistycznego Miasta Bożego, opowiedziała, jak wyglądała śmierć Józefa – miał podziękować Jezusowi, że wybrał go na oblubieńca swojej Matki. Jezus zaś rzekł do niego: „Mój ojcze, spoczywaj w pokoju, w łasce Mego niebiańskiego Ojca!”. Kiedy św. Józef na rękach Zbawiciela oddał swą duszę Bogu, Pan Jezus zamknął mu oczy. Pięknie moment ten uwiecznił artysta na obrazie, który wisi w kościele parafialnym w Kołaczycach koło Jasła. Wokół św. Józefa zebrali się: Maryja, Jezus oraz aniołowie. Symbolem upływającego czasu jest zegar, a nieuchronnej śmierci, którą jednak zwycięży Chrystus – trupia czaszka.