Reklama

Dziś będzie o TSUE…

Nie może dochodzić do sytuacji, kiedy to obce dwory będą decydować o tym, kto ma rację w sporze między Kowalskim i Malinowskim.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponieważ Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w ostatnio wydanym orzeczeniu uznał, że ma kompetencje do orzekania w sprawie procedury powołania kilkudziesięciu polskich sędziów Sądu Najwyższego, więc ja uznaję dzisiaj, że mam kompetencje, żeby to skomentować.

Czy my, głosując w referendum akcesyjnym do Unii Europejskiej, przekazaliśmy jej tym aktem uprawnienia do ingerowania w kwestie ustroju wymiaru sprawiedliwości? Nie. Czy w konsekwencji TSUE, jako jej instytucja sądownicza, ma suwerenność nad polskimi sądami, jak widziałaby to nasza opozycja? Konsekwentnie – nie. O co więc chodzi z tym zamieszaniem, które obserwujemy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Europie nie obowiązuje prawo oparte na precedensach sądowych, nie obowiązuje tworzenie prawa przez sądy, gdzie sądy coś orzekają, a potem tak już zostaje. Unia Europejska nie jest państwem, tylko organizacją międzynarodową, w której relacje oparte są na umowie międzynarodowej, stanowiącej akt drugiego stopnia, podrzędny wobec konstytucji, która – jako akt nadrzędny – jest dokumentem sformalizowanym, a nie zwyczajowym.

Kolejna rzecz: to my jesteśmy suwerenem, my rozdajemy karty w Polsce i my możemy decydować, kto nami rządzi, kto jest w Sejmie, w Senacie, a w konsekwencji – kto sprawuje władzę. Pośrednio decydujemy także, kto jest sędzią. Oczywiście – sędziowie wybierani są na drodze bardzo określonego mechanizmu sprawdzania ich kompetencji, a wcześniej całego procesu edukacji, który muszą przejść. O ile więc kontrolujemy władzę ustawodawczą i wykonawczą, o tyle władza sądownicza, która powinna być niezależna, równoważyć i bilansować pozostałe, w praktyce nie jest kontrolowana przez suwerena.

Przechodząc do orzeczenia TSUE – wbrew chęciom własnym oraz pragnieniom niektórych posłów opozycyjnych nie ma on kompetencji, aby wydawać orzeczenia w sprawie naszego prawodawstwa. Wyrok TSUE nie jest więc niczym innym, jak kolejną próbą zniszczenia owego pancerza, którym państwo jest otoczone przez przepisy prawa. Nie może więc dochodzić do sytuacji, kiedy to obce dwory będą decydować o tym, kto ma rację w sporze miedzy Kowalskim a Malinowskim.

Reklama

Sądy nie są strukturą międzynarodową, lecz stanowią część struktury państwa i muszą wykonywać uchwalone przez Sejm przepisy. Muszą nas chronić – także przed UE – i to nie jest żaden ich kaprys, dobry obyczaj, lecz obowiązek, który sędziowie ślubowali. W niedalekiej przeszłości trybunały konstytucyjne: niemiecki czy hiszpański orzekły, że w konkretnych sprawach TSUE wykroczył poza swoje kompetencje, uznając prymat własnych przepisów prawa, własnej konstytucji. Aby zakończyć jałowy spór, który niewątpliwie jest dla nas szkodliwy, oczekujemy takiego samego rozwiązania w Polsce, tym bardziej że wyrok TSUE niesie ze sobą coś więcej, co jest niewidoczne na pierwszy rzut oka: zagrożenie dla naszych praw, dla formatu państwa, ale też dla tego, co w wielu pokoleniach Polaków było celem i sensem życia – wolności. Wolności do stanowienia prawa, wolności wyznania, wolności gospodarczej, wolności szans i możliwości rozwoju. Zabranie nam tego będzie de facto podporządkowaniem państwa, dominacją gospodarczą i wejściem samozwańców na trony Europy. Tymczasem Jan Paweł II nauczał: „Jako synowie Boga nie możemy być niewolnikami. Nasze synostwo Boże niesie w sobie dziedzictwo wolności...” (Jasna Góra, 19 czerwca 1983 r.).

Toczący się w Polsce spór polityczny, który od 2010 r. przybrał bardzo ostre formy, uciekając się jednocześnie do agresji w zakresie języka i do absurdu w zakresie argumentów, staje się coraz bardziej niezrozumiały, nieakceptowalny, a w konsekwencji odrzucany przez suwerena. Politycy są dziś szczególnie odpowiedzialni za społeczeństwo i kraj.

Nie jestem prawnikiem, ale obywatelem Rzeczypospolitej Polskiej i z tego tytułu mam prawo do komentowania tego, co się dzieje w moim kraju.

2021-03-16 11:04

Ocena: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

5 pytań do… Pani Barbary Sochy, podsekretarza Stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej

Z panią Barbarą Sochą, podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej rozmawia Piotr Grzybowski.

Piotr Grzybowski: Pani Minister, sztandarowy program Rządu 500 + , zbliża się powoli do 5 rocznicy funkcjonowania. Jaki jest jego bilans?

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję