Reklama

Felietony

Współsprawca czy ojciec?

Język ma znaczenie i pomaga rozumieć rzeczywistość albo ją fałszować. Dziś stał się narzędziem cywilizacyjnej wojny o wartości.

Niedziela Ogólnopolska 49/2020, str. 44

[ TEMATY ]

rodzina

aborcja

Michał Ziółkowski

Prawo do życia jest najważniejszym i najbardziej uniwersalnym prawem przynależnym każdemu człowiekowi – mówi Magdalena Korzekwa-Kaliszuk

Prawo do życia jest najważniejszym
i najbardziej uniwersalnym
prawem przynależnym każdemu
człowiekowi – mówi Magdalena
Korzekwa-Kaliszuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tytułowe pytanie to nie żart językowy. Otóż takie zalecenie całkiem poważnie pojawiło się na stronie promującej aborcję. Grupa o przewrotnej nazwie Aborcyjny Dream Team (co oznacza – wymarzony zespół aborcyjny) zaleca, aby nie używać słowa „ojciec”, lecz posługiwać się określeniem „współsprawca ciąży”. Według Aborcyjnego Dream Teamu, mężczyzna zostanie ojcem dopiero po urodzeniu się dziecka, nie wcześniej.

Niestety, to nie groteska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Popularne powiedzenie mówi, że jeśli jakieś kłamstwo zostanie powtórzone tysiąc razy, to w końcu ludzie w nie uwierzą. Nie bez powodu mówienie prawdy o tym, że aborcja to zabijanie człowieka, budzi ogromny sprzeciw lewicowych środowisk. Język pomaga rozumieć rzeczywistość, ale jednocześnie może ją fałszować. To właśnie dlatego tak chętnie zastępuje się słowa „dziecko”

czy „człowiek przed narodzeniem” – określeniami: „płód”, „zarodek” albo nawet „zlepek komórek”. Nie byłoby nic złego w używaniu określenia „płód”, gdyby był to wyłącznie medyczny termin na określenie człowieka w konkretnej fazie rozwoju. Niestety, aborcyjna lewica świadomie używa takich określeń, aby sprawić wrażenie, że nie mamy do czynienia z człowiekiem.

Reklama

Znam dziewczynę z zespołem Turnera – wadą genetyczną, z powodu której w 2019 r. zabito aż trzynaście dziewczynek. Kasia to zdolna, sympatyczna osoba. Przygotowuje właśnie pracę doktorską. Zespół Turnera powoduje u niej nieco trudności zdrowotnych, niższy wzrost, ale nie jest to niepełnosprawność intelektualna.

I ta dziewczyna wstawiła na Facebooka swoje sympatyczne zdjęcie z podpisem: „Ciężkie uszkodzenie płodu to ja”. Absurdalność takich określeń widać najlepiej wtedy, gdy mają twarz kogoś takiego jak Kasia. Dla lewicy dziewczynka, u której przed urodzeniem zdiagnozowano podejrzenie zespołu Turnera, to właśnie ciężko uszkodzony płód... Wprowadzono takie określenie do ustawy, aby w odczłowieczony sposób przekonać Polaków, że takie płody można zabijać.

Budzący ogromne emocje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października stwierdza: „Aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją RP”. Zwolennicy możliwości zabijania dzieci przed urodzeniem próbują wyrzucić z debaty publicznej słowo „eugeniczna” i mówią o aborcji „embriopatologicznej”. Taki z pozoru niegroźny zabieg słowny ma jednak na celu szerokie działanie.

Eugenika to słowo, które ma swoje historyczne znaczenie i nie podoba się Polakom. Gdy mówi się natomiast o patologii embrionu, brzmi to jakoś niewinnie, medycznie. I oto przez stosowanie takiego słownego zabiegu lewica znów próbuje zakłamywać rzeczywistość. Dlaczego?

Dlatego, że w Polsce mocą niekonstytucyjnej ustawy zabija się głównie duże dzieci, nawet w szóstym miesiącu ciąży, u których zdiagnozowano podejrzenie chorób. Takie dzieci nawet w medycznej terminologii dawno już wyszły z fazy embrionalnej.

Odkąd śledzę debatę na temat praw człowieka, obserwuję, że język stał się jednym z podstawowych narzędzi walki z człowiekiem i jego godnością. Możliwość zabijania dziecka próbuje się usprawiedliwiać prawami kobiet czy prawami reprodukcyjnymi. Zabicie dziecka z zespołem Downa w piątym lub szóstym miesiącu ciąży określa się niewinnie „terminacją” albo „niekontynuowaniem ciąży”. Takie „subtelne” określenia mają na celu przykrycie prawdy, że w tym sporze chodzi o ludzkie życie.

Przychodzi jednak taki moment, w którym najpiękniejszy językowy zabieg nie pozwala uciec od rzeczywistości. To moment, w którym człowiek w końcu słyszy swoje sumienie i odczuwa ból. Cierpienie jest czymś, co człowiek czuje i czego nie da się zmienić przez inne nazewnictwo. Podobnie – językiem nie da się zastąpić pokoju w sercu, miłości ani radości. Żadna manipulacja językiem nie zmieni rzeczywistości, którą człowiek rozumie w swoim sercu, gdy staje w prawdzie przed samym sobą i Bogiem.

2020-12-02 10:49

Ocena: +4 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prof. Bosek: po wyroku TK państwo winno zapewnić większą pomoc rodzinom dzieci chorych i niepełnosprawnych

[ TEMATY ]

aborcja

Trybunał Konstytucyjny

Artur Stelmasiak/Niedziela

- Państwo polskie winno teraz zapewnić kompleksową dostępną bez ograniczeń pomoc rodzinom, opiekę zdrowotną i rehabilitację dla chorych dzieci, a także wprowadzić znaczące kwoty wolne od podatku oraz uzupełnienia programu 500+ o moduł poświęcony dzieciom chorym - mówi KAI Leszek Bosek – profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego, sędzia Sądu Najwyższego, na marginesie uzasadnienia opublikowanego przez Trybunał Konstytucyjny po wyroku usuwającym z polskiego prawa tzw. przesłankę eugeniczną.

Wyjaśnia przy okazji, że uznanie godności za podstawę praw ludzkich jest aksjomatem polskiego porządku konstytucyjnego jak i kultury europejskiej, co wyraża się m. in. w dokumentach Unii Europejskiej (Karta Praw Podstawowych), a nawet jest podstawą globalnego ładu, skoro Karta Narodów Zjednoczonych wprost wskazuje na godność jako podstawę powszechnego prawa międzynarodowego.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Interesowała się ezoteryką i wróżbiarstwem. Jezus zmienił jej życie

Interesowała się ezoteryką, wróżbiarstwem, zaczęła stawiać karty tarota. To doprowadziło ją do lęków i wprowadziło w sferę ciemności. Na rekolekcjach poznała Boga. Dziś przekonuje, jak wiele talentów On ofiaruje.

W życiu Małgorzaty Korwell-Kamińskiej ważną rolę odgrywali dziadkowie, którzy byli jej pierwszymi wychowawcami i nauczycielami wiary. Od swojej mamy też słyszała, że „obojętnie, co by się działo, trzeba być blisko Kościoła”.
CZYTAJ DALEJ

Dar życia wiecznego

2025-11-24 16:31

Ewa Kamińska

Członkowie Akcji Katolickiej spotkali się na modlitwie za zmarłych.

Listopad to miesiąc, w którym wspominamy naszych zmarłych. 22 listopada, w sobotę poprzedzającą święto patronalne Akcji Katolickiej, członkowie z prezes Małgorzatą Stacharską i członkami Zarządu Instytutu Akcji Katolickiej Archidiecezji Lubelskiej, spotkali się w kościele seminaryjnym pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie na Mszy Świętej. Odprawił ją ks. Zdzisław Szostak, asystent kościelny IAKAL. – Modlimy się za zmarłych księży asystentów i członków Akcji Katolickiej, dziękując za ich życie i polecając ich Miłosierdziu Bożemu; świadcząc, że o nich pamiętamy – powiedział ks. Szostak. – Dobrze, że wspominamy tych, co już odeszli. Oby zawsze byli obecni w naszych sercach, aby ich przykład i zaangażowanie umacniało nas do gorliwego dawania świadectwa o Chrystusie – dodał asystent.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję