Zacznijmy od bazyliki katedralnej, która ma długą historię. Od momentu powstania diecezji sandomierskiej w 1818 r. w jej podziemiach zaczęto chować przede wszystkim biskupów diecezjalnych, sufraganów oraz administratorów diecezji. Odwiedzający krypty katedralne nie zobaczą trumien ze szczątkami zmarłych, gdyż znajdują się one w specjalnie przygotowanych zamurowanych wnękach.
Przy wejściu w podziemiach można zobaczyć portrety wszystkich pochowanych zmarłych biskupów. Najstarszy biskupi pochówek odbył się w 1830 r. i złożono tam wtedy do grobu bp. Adama Prospera Burzyńskiego. Poza dostojnikami kościelnymi w kryptach spoczywa jezuita o. Bazyli Korbut, który zmarł w opinii świętości w 1772 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednak nie jest to najstarszy z grobowców. Po najeździe Tatarów w 1260 r. na Sandomierz pochowano w nich mieszkańców miasta i okolic, którzy zostali przez nich zamordowani. Po tym zdarzeniu bardzo szybko rozpowszechnił się ich kult jako błogosławionych męczenników.
W każdym razie ostatnim hierarchą, który spoczął w podziemiach katedry, jest bp Wacław Świeżawski, pierwszy biskup sandomierski w nowych granicach terytorialnych.
Krypty zakonne
W podziemiach kościoła św. Józefa w Sandomierzu znajdują się krypty, w których przez prawie 200 lat chowani byli zakonnicy reformaci. Spoczywa w nich ok. 100 mnichów, którzy według reguły zakonu układani byli bez trumien na ziemi z cegłą pod głową.
Reklama
Trzeba zaznaczyć, że jest to także mauzoleum dla dobroczyńców zakonu. Zostali w nich pochowani m.in.: Franciszek Szembek – kasztelan wiślicki, Stanisław ze Słupowa Szembek – chorąży sandomierski, Konstancja z Drzewieckich – kasztelanowa lubelska, Paweł Karski – chorąży i jego krewni z rodziny Karskich. W kryptach spoczywa też Stanisław z Raciborska Morsztyn – wojewoda sandomierski, mazowiecki, kasztelan czeski, żołnierz, polityk, poeta i tłumacz. Razem z nim spoczywa jego żona Konstancja z Oborskich Morsztynowa, która została pochowana w stroju tercjarki franciszkańskiej.
Jednak do krypt w kościele św. Józefa wielu odwiedzających przyciąga Teresa Izabela Morsztynówna – wojewodzianka sandomierska, o której można powiedzieć, że jest „Perłą Ziemi Sandomierskiej”, która zmarła w opinii świętości. Przy jej zmumifikowanym ciele można się modlić w jednym z pomieszczeń udostępnionym zwiedzającym.
Na terenie diecezji poza kościołem św. Józefa krypty zakonne znajdują się jeszcze m.in. pod kościołem św. Michała Archanioła w Sandomierzu, gdzie spoczywają siostry benedyktynki, w Rytwianach w podziemiach kościoła poklasztornego, gdzie pochowani zostali ojcowie kameduli, którzy zajmowali kościół i klasztor przez ponad 200 lat. W Rytwianach znajduje się jeszcze kaplica św. Romualda, pod którą jest krypta grobowa rodziny Opalińskich, fundatorów konwentu. Natomiast pod Kaplicą Ukrzyżowania swój rodzinny grobowiec ufundowała rodzina Radziwiłłów.
Podziemia kościoła św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim są miejscem wiecznego spoczynku ojców dominikanów, natomiast w kryptach kościoła św. Jana w Zawichoście pochowani są żyjący tam przed wiekami franciszkanie.
To tylko kilka przykładów z terenu diecezji, gdzie spoczywają osoby zakonne, dobrodzieje lub fundatorzy danego miejsca. Trzeba zauważyć, że również w kryptach do końca XVIII wieku często składani byli proboszczowie.
Epitafia i płyty
Reklama
W wielu kościołach znajdują się także epitafia pamiątkowe lub płyty nagrobne. W Sandomierzu do kościoła ojców dominikanów odwiedzających przyciągają nie tylko walory artystyczne świątyni, ale również miejsce spoczynku bł. Sadoka i towarzyszy, którzy zostali wymordowani przez Tatarów.
W murach świątyni znajdziemy ciekawe płyty nagrobne rycerzy krzyżowców, którzy towarzyszyli Henrykowi Sandomierskiemu, jedynemu polskiemu władcy, w wyprawie krzyżowej w połowie XII stulecia.
W prezbiterium przy południowej ścianie znajduje się barokowy sarkofag księżnej Adelajdy Domiceli, wykonany w 1676 r. z jednego kawałka drzewa dębowego. Jest to sarkofag fundatorki pierwszego kościoła św. Jakuba.
W świątyni w Bogorii również znajdziemy nagrobki fundatorów i dobrodziejów kościoła. Pierwszego z nich – Krzysztofa Podłęskiego – i jego żonę oraz rodzinę upamiętnia umieszczony po lewej stronie głównego ołtarza piętrowy późnorenesansowy nagrobek. Michała Konarskiego, kasztelana sandomierskiego, upamiętnia wmurowana dość wysoko w prezbiterium po prawej stronie ołtarza płyta marmurowa z napisem.
Również w kościele ojców dominikanów w Tarnobrzegu na ścianach prezbiterium znajdują się tablice upamiętniające Tarnowskich, założycieli miasta, którzy zasłużyli się nie tylko dla regionu, ale także byli wybitnymi postaciami w świecie nauki i mężami stanu.
Cmentarze przykościelne
Zanim zaczęto grzebać zmarłych na cmentarzach, jakie obecnie znamy, pochówków dokonywano na terenach wokół kościołów. Oczywiście, poza tymi, którzy zmarli na choroby zakaźne, byli obcymi, skazańcami czy samobójcami. Niekiedy mogiły wojenne sytuowano również poza osiedlami ludzkimi.
– Poruszając temat sandomierskich cmentarzy przykościelnych rodzi się pytanie, gdzie i kiedy powstał pierwszy kościół sandomierski, a przy nim cmentarz. Wiele przesłanek wskazuje, że był to kościół św. Piotra, który usytuowany był na tzw. Wzgórzu Gostomianum, na terenie najstarszego grodu. Jest on wymieniany w źródłach po raz pierwszy w 1166/1167 r., lecz jego początki mogą sięgać XI wieku. Inne najstarsze kościoły sandomierskie, przy których istniały cmentarze to np. na podgrodziu kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, wymieniany po raz pierwszy w 1148 r., a w roku 1191 podniesiony do rangi kolegiaty. Kolejnym kościołem była świątynia św. Jana na Wzgórzu Staromiejskim (do dziś nie wiemy dokładnie, gdzie była usytuowana, jednak w tym rejonie odnajdywane są liczne groby wskazujące na cmentarz przykościelny). Następny kościół św. Mikołaja mieścił się na Wzgórzu Zamkowym. Jeszcze w drugiej połowie XII wieku stanął kościół św. Jakuba, który mógł pierwotnie pełnić funkcję świątyni parafialnej, zaś po 1226 r. pełnił funkcję świątyni zakonnej konwentu dominikanów. Na Wzgórzu Reformackim, gdzie stanął w XVIII wieku kościół św. Józefa, był kościół św. Wojciecha. Na kulminacji Wzgórza Staromiejskiego stanął zaś kościół św. Pawła – opowiada dr Marek Florek, sandomierski archeolog.
Brak miejsc na cmentarzach przykościelnych spowodował, że zmarłych zaczęto chować w oddzielnym miejscu poza murami miast czy miejscowości.