Reklama

Jan Paweł II

Kard. L. Sandri: papież Wojtyła był hymnem życia nawet w cierpieniu

Spuścizna Jana Pawła II jest hymnem ku czci jego życia, jest jego świadectwem, które nam pozostawił - powiedział kard. Leonardo Sandri, prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich. 1 kwietnia w rozmowie z Radiem Watykańskim wspomniał on zmarłego 10 lat temu papieża, którego odejście do Domu Ojca ogłosił publicznie 2 kwietnia 2005 r. wieczorem tłumom zgromadzonym na Placu św. Piotra. Kardynał należał do najbliższych współpracowników Ojca Świętego, zwłaszcza w ostatnich latach jego życia. To on m.in. odczytywał teksty środowych katechez, gdy sam papież miał coraz większe trudności z mówieniem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Musiałem towarzyszyć mu w ostatnich latach, gdy jego zdrowie zaczynało coraz bardziej słabnąć, zwłaszcza po jego ostatniej wizycie w Lourdes" - powiedział argentyński kardynał kurialny. Podkreślił, że zachowuje w pamięci "bardzo żywe wspomnienie Jana Pawła II". "Musimy pamiętać o jego wielkiej osobowości z punktu widzenia intelektualnego, doktrynalnego i duszpasterskiego, a wszystko to w kontekście wizji świata, którą zdołał przeobrazić. Nie czynił tego wprost, ale zachęcał wiernych i rodziny do przyjęcia nauczania Jezusa Chrystusa: do miłości, sprawiedliwości, wolności i solidarności" - tłumaczył kardynał-prefekt.

Wyraził przekonanie, że te aspekty działalności świętego papieża można dziś odnaleźć w osobie Franciszka. "Mam na myśli zwłaszcza bliskość do ludzi, jaką Jan Paweł II wyrażał za pomocą zaskakujących gestów, ale przede wszystkim spojrzeniem, które docierało zarówno do ludzi wierzących, jak i tych, którzy w danej chwili pozostawali na marginesie wiary" - wyjaśnił rozmówca rozgłośni papieskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stwierdził następnie, że w 10 lat po śmierci papieża Wojtyły jego osobowość "może być na nowo przeżywana i odtwarzana w wielu niezwykłych wspomnieniach, np. za pomocą jego podróży po świecie". Wiele narodów i krajów wspomina bowiem Jana Pawła II "ze szczególną miłością i wdzięcznością", a pamięć o nim "jest żywa i wzrasta z każdym dniem". Papież ten żył tym, jak myślał, tym, co mówił i czego nauczał w swym życiu - podkreślił kard. Sandri. Wspomniał, że gdy wybrano kard. Karola Wojtyłę, pracował w Sekretariacie Stanu. Abp Agostino Casaroli powiedział wówczas, że konklawe, dokonując tego wyboru, wykazało się "wielką odwagą", którą później okazał w swym pierwszym kazaniu na Placu św. Piotra nowy papież, wzywając świat do otwarcia drzwi Chrystusowi.

"W 3 lata później odwagę tę splamiła dramatycznie krew w czasie zamachu na Placu św. Piotra" - ciągnął swe rozważania purpurat. Dodał, że ból i cierpienie cielesne papież umiał "podjąć" z wielką szlachetnością, odwagą, a zwłaszcza z wyraźnie zaznaczoną osobowością. "Pokazał nam, że ból był i jest zbawieniem świata, przypomina on zbawienie dokonane w samym Chrystusie" - podkreślił prefekt.

Reklama

Zaznaczył, że "dziedzictwem Jana Pawła II jest hymn do życia, jego życia", jest to "świadectwo, które nam zostawił". "Papież pokazał nam godność życia, a chrześcijanin, który wierzy w Chrystusa, może się wznieść na najwznioślejsze szczyty, nawet w ramach tych ograniczeń, jakie każdy z nas ma" - mówił hierarcha kurialny.

Zauważył, że "jest to świadectwo, jakie Jan Paweł II był w stanie przekazać nawet wtedy, gdy jego ciało nie pozwalało mu już na wykonywanie najprostszych gestów, np. podczas ostatniej modlitwy Anioł Pański w Niedzielę Wielkanocną, gdy nie zdołał wypowiedzieć tego, co chciał oznajmić wiernym i całemu światu". "Zobaczyliśmy wówczas, że Bóg działa w nas, a on - Jan Paweł II zaświadczył o tej prawdzie swoim życiem" - dodał kardynał.

Podkreślił, że można by wspominać jeszcze wiele innych spraw, np. rolę tego papieża w upadku komunizmu, liczne podróże apostolskie, Światowe Dni Młodzieży i inne masowe zgromadzenia wiernych z jego udziałem, dokumenty wielkiej wagi i ważne inicjatywy duszpasterskie. "Ostatecznie jednak tym, co wykracza ponad wszystko, jest jego życie, życie prawdziwe, które zawsze było spójne z jego wiarą w Boga" - zakończył swe wspomnienia prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich.

2015-04-01 19:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rektor KUL: Dzień Papieski motywacją, by sięgać do nauczania św. Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Dzień Papieski

KUL

Archiwum KUL

Osoba św. Jana Pawła II nie może pozostawać w naszej świadomości tylko w wymiarze wspomnień. XX Dzień Papieski jest kolejną okazją, by sięgać do jego nauczania, szczególnie w przestrzeni akademickiej – podkreśla rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II ks. prof. Mirosław Kalinowski.

Rektor KUL zaznacza, że myśl filozoficzna i przesłanie św. Jana Pawła II są nadal aktualne i mogą przynieść odpowiedzi na wiele pytań, które stawiają sobie młodzi ludzie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję