Płacz mężczyzny jest poruszający przede wszystkim dlatego, że to obraz rzadko spotykany. W stereotypie zapisanym w naszej kulturze płacz mężczyźnie nie przystoi, bo sprzeciwia się przypisywanej mu odwadze, którą powinien się charakteryzować, męstwu i niewzruszoności, której powinien być uosobieniem. Są jednak chwile, w których nawet ta „skała” pęka i obnaża ludzką słabość oraz bezradność. W niedzielę 13 września rozmawiałem z mężczyzną, który cicho płakał. Płakała też obecna przy rozmowie jego żona. Jej mąż (nieco po pięćdziesiątce) zwierzał się z dramatu, który go spotkał. Kilka tygodni wcześniej dowiedział się, że choruje na nowotwór złośliwy. Jego płacz wynikał z naturalnego lęku przed chorobą, w której rokowania zawsze są niepewne. Płakała także jego żona, bo tragedia dosięgnęła jej ukochaną osobę, z którą od blisko 30 lat jest jakby „jednym ciałem”. Dwa dni później, w czytaniu brewiarzowym z Liturgii Godzin, wygłaszałem słowa św. Bernarda o Matce Bożej Bolesnej: „Straszny ból przeszył Twoją duszę, toteż zupełnie słusznie nazywamy Cię więcej niż Męczennicą, ponieważ ból współcierpienia przewyższa udrękę ciała”. Ta kobieta przeżywała właśnie taki ból. Pewnie w tej chwili sama chciałaby być chora zamiast swojego męża albo choćby podzielić się z nim chorobą. Niestety, to niemożliwe...
Dzień przed rozmową w naszej parafii przeżywaliśmy wyjątkową uroczystość – jubileusz 70-lecia małżeństwa. To doświadczenie jeszcze rzadsze niż widok płaczącego mężczyzny, dlatego że nieczęsto zdarza się, aby małżonkowie dożywali wspólnie tak sędziwych lat.
Te wydarzenia przypomniały mi się w związku z kolejną falą hejtu, która wylała się na głowę abp. Marka Jędraszewskiego po tym, gdy skrytykował kulturę singli, czyli życia dla samego siebie. Egoizm – powtarza to wielu, w tym papież Franciszek – jest zakałą współczesności. Rozumiem, że bycie singlem nie jest spowodowane jedynie egoizmem, ale obecnie jest to chyba najczęstszy powód tego stanu rzeczy. Choć samotność wydaje się dziś atrakcyjna, to gdy zajrzy się głębiej w człowieka, łatwo się dostrzeże, że nie jest on do tego stworzony. Nie jest dobrze, aby człowiek był sam (por. Rdz 2, 18).
Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]
2025-09-13 23:34
ks. Łukasz
Karol Porwich/Niedziela
W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.
W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
Krzyż Baryczków można nazwać po trzykroć cudownym: jest cudem artystycznym; jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem historycznym; a trwający pięć wieków kult jest cudem teologicznym - mówił abp Stanisław Gądecki podczas obchodów 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie.
Główne obchody rocznicowe 500-lecia obecności Krzyża Baryczków w Warszawie odbyły się w niedzielę w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.
Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Trwa ewakuacja pasażerów. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 14. Jak wynika z informacji przedstawicieli portu w podkrakowskich Balicach, samolot polskich linii czarterowych Enter Air podczas lądowania wypadł z pasa startowego i zatrzymał się na pasie zieleni.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.