Reklama

Niedziela Kielecka

Wakacje czasem nasycenia duszy

Jak wypoczywać w te szczególne wakacje, gdy wciąż obowiązują ograniczenia wynikające z COVID-19 – z tym pytaniem zwracam się do bp. Mariana Florczyka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: Co należy, zdaniem Księdza Biskupa, zaproponować dzieciom na wakacje, aby pomimo ograniczeń wynikających z  pandemii dobrze je przeżyły?

Bp Marian Florczyk: Dzieci, podobnie jak wszystkich, dotyka zachwiana relacyjność z drugim człowiekiem, a dzieci są wyjątkowo otwarte i na bliźnich, i na świat. Gdyby były dłużej wyalienowane, byłoby to dla nich z krzywdą. Dobrze, gdy dzieci mogą doświadczyć wspólnoty, jak np. podczas kolonii Caritas, gdy mogą się odnaleźć w środowisku rówieśników, przeżywać radości w zabawie i we wspólnej modlitwie. To dobre doświadczenie, gdy dzieci uczą się ducha wspólnoty. Pierwszą i podstawową wspólnotą jest wspólnota rodzinna.

Czyli samotność w wakacje nie jest wskazana?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Czasami jest potrzebna, ale dziecku nie jest dobrze w samotności, bez relacji z drugim człowiekiem. Aby proces wychowawczy był udany, potrzebne jest środowisko z określonymi wartościami, gdzie można realizować zasady przyjaźni, uczyć się wzajemnej odpowiedzialności.
Odpowiedzialni rodzice i opiekunowie, obdarzający dzieci miłością stanowią gwarant tego procesu.

Czas epidemii pokazuje, jak potrzebny nam jest drugi człowiek, jak trzeba nam się uczyć ponownego życia ze sobą.

Podziel się cytatem

Jak dobrze odpoczywać?

Aby dobrze odpoczywać, należy ustawić swoje relacje do Boga, do drugiego człowieka, do świata i przyrody. Na pierwszym miejscu należy postawić uporządkowaną relację do Pana Boga. Wakacje to czas, kiedy chcemy coś nowego poznać, oderwać się od zajęć codziennych, podziwiać świat przyrody i piękno w sztuce, co jest bardzo ważne. Okres wakacyjnego wypoczynku służy także wzbogaceniu zainteresowań, ale trzeba pamiętać, że nie jest to czas zwolnienia z kodeksu moralnego i rozluźnienia wartości. Wakacje to nie czas używania i poluzowania zasad. Ich przestrzeganie z równoległym samorozwojem i odkrywaniem piękna świata pozwoli najpełniej nasycić duszę.

Nawet jeśli nie wyjeżdżamy daleko, warto zadbać o formę fizyczną...

Pandemia i przymusowe pozostawanie w domach obniżyło naszą sprawność fizyczną, o którą należy zadbać – staliśmy się mniej ruchliwi, słabiej mobilni. A przywrócona sprawność ruchowa, wycieczki piesze i rowerowe, uprawianie sportów przyniosą korzyść nam i otoczeniu. Warto korzystać z bezpiecznych ścieżek rowerowych i tras pieszych, warto odkrywać nowe. I nie należy zapominać nigdy, jak cenne są relacje z drugim człowiekiem, także w sporcie i poprzez sport. Wiele osób poczuło się samotnych w ostatnim czasie, jedni z racji izolacji, a inni właśnie w rodzinie, podczas przymusowego spędzania czasu razem, z czego nie umieli skorzystać. Bardzo zatraciliśmy naszą relacyjność. Wakacje, odpoczynek, nowe doznania piękna mogą się przysłużyć jej odzyskiwaniu.

2020-07-28 10:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezent to obecność

Niedziela Ogólnopolska 3/2021, str. 45

[ TEMATY ]

pandemia

Adobe Stock.pl

Czy uda się uchronić uczniów przed kolejnym lockdownem?

Czy uda się uchronić uczniów przed kolejnym lockdownem?

Każdy z nas w okresie niepokoju, lęku lub strachu chce mieć poczucie bezpieczeństwa, wiedzę, że komuś na nas zależy i ktoś się o nas troszczy.

Nikt nie lubi być ograniczany, zamykany, przebywać przez długi czas w odosobnieniu. Obojętnie jak nazwiemy ten czas: kwarantanna, lockdown, pandemia czy samoizolacja – na dłuższą metę nie sprzyja on nikomu. Człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje relacji z innymi. Chce być wolny i samodzielnie podejmować decyzje, a także mieć wpływ na bieg wydarzeń.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję